Bogusław Linda w bodajże najlepszej swojej roli, oscarowa kreacja Marii Chwalibóg i reżyseria Agnieszki Holland na tym samym poziomie. Gdyby nie cenzura, ten film mógłby spokojnie zawojować świat. Teraz, gdy można wysłać każdy film, nie mamy już takich dzieł w zanadrzu, a szkoda.
Dla mnie smutniejsze jest to, że film jest słabo znany w naszym własnym kraju.
Czasem puści go telewizja, ale bardzo późno, bez zapowiedzi.
Tyle się trąbi o Wajdach, Kawalerowiczach, Zanussich, a jakby zapomniano o pani Holland w naszej telewizji.
Fajnie byłoby, jakby film ukazał się na DVD w jakimś czasopiśmie - wtedy by go poznało także młodsze pokolenie, film "trafiłby pod strzechy".
no niestety...
pani Holland jest reżyserem, który ma cos do powiedzenia a niestety jakby o niej zapomniano...