które zdecydowanie podbiły moje serducho.
"Czuję się, jakbym pomylił światy. Bo nie należę do świata, w którym nie będziemy razem. Istnieją równoległe wszechświaty, gdzie do tego nie doszło. Gdzie ja byłem z Tobą, a Ty ze mną. To tam bije moje serce. "
"Nie wierzyłem, że miłość istnieje. Teraz nie wierzę, by...
która kompletnie nic nie wnosi. Cały film dwójka głównych bohaterów nadaje non stop bez przerwy o swoim związku, problemach, wymienia te zdania i je mnoży do potęgi n-tej. W pewnym momencie można mieć już serdecznie dość tej gadaniny paplaniny, no bo ileż można nadawać o tym samym w kółko Macieju!? :O Nic...
Technicznie dość dobrze zdobiony, mam jednak wrażenie, że film udaje głębię jakiej w nim nie ma.
Scenariusz jest prosty jak kij od szczotki: para poznaje się, rozchodzi, schodzi i rozchodzi.
Wszystko to przepasane jest rozlanymi, pozbawionymi treści dialogami.
Aktorzy grają za bardzo przez co kreowane przez nich...
Reżyser przeskakuje pomiędzy wydarzeniami z życia pary w ich 6-letnim związku. Czas jest bardzo płynny w tym filmie. Jest mnóstwo uczuć, pragnień i niemocy.
Bardzo dobry film dla fanów opowieści o emocjach.|
"you should see our relationship as a painting; it doesn't have a beginning, a middle and an end."
Fantastyczny obraz przypomina mi vanilla sky , kilka naprawdę śmiesznych scen , film raczej spodoba się kobietom , na zachodzie jest dobrze odbierany i oceniany , ja się z tym zgadzam , warto obejrzeć , film utkwi w pamięci
WTF na końcu filmu na niebie były dwa słońca, czy to jakieś odbicie czy co? W sumie pasowałoby to do tego głupiego opisu że dzieje się to w różnych wszechświatach (gdzieś czytałem taki opis tego filmu)
" KOMETA ". Romantyczka Kimberly (Emmy Rossum) spotyka na cmentarzu w Los Angeles pesymistę Della (Justin Long). Oboje przyszli tu, by oglądać deszcz meteorytów nad miastem. Od pierwszej chwili nie mogą o sobie zapomnieć. Mimo dzielących ich różnic w usposobieniu wkrótce zostają parą. Przez sześć lat związku...