PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33908}
7,3 80 242
oceny
7,3 10 1 80242
6,6 16
ocen krytyków
Komornik
powrót do forum filmu Komornik

Zapoznawszy się uprzednio z wszelakimi pochlebnymi opiniami na temat filmu, do oglądania przystąpiłam ze słabą nutką nadziei, że może tym razem film polski przyjemnie mnie zaskoczy - co niezmiernie rzadko się zdarza.
Lecz niestety - już dawno nie widziałam tak nieciekawej produkcji. Zacznę może od jedynej rzeczy, która mi się podobała - mianowicie kilka scen ucieczki bohaterów przed rozsierdzonymi dłużnikami...szybkie, dynamiczne ujęcia, w których nie zabrakło humoru, niemal rodem z "Przekrętu". I to jest wszystko co mogę dobrego na temat filmu powiedzieć.
Bohater schematyczny, nieciekawy, nieprawdziwy: zły człowiek pod wpływem dramatycznego zdarzenia ulega gwałtownej, cudownej przemianie, predestynując niemal do roli świętego.
Po pierwsze, według mojej opinii bohater nie jest zły - choć za takiego ma uchodzić - może zbyt sztywno podchodzący do przepisów, może nieco zbyt mało współczujący - nie należy jednakże zapominać, iż komornik nie jest instytucją charytatywną. Powiedziałabym nawet, że bohater to swoisty idealista, postępujący według wewnętrznego kodeksu, przekonany o słuszności swoich działań - może niekiedy zbyt radykalnych.
Po drugie: wydarzenie, które "budzi w nim człowieka" samo w sobie jest moralnie zastanawiające. Mianowicie, zatajenie śmierci własnej babci i pochowanie jej w szczerym polu oraz wyłudzenie na jej nazwisko kilku sprzętów AGD - choć nie jest może czynem najstraszliwszym ze strasznych - bynajmniej nie zasługuje na pochwałę - i jako przestępstwo winno być ujawnione i ukarane. Natomiast w filmie postrzegane jest to jako drobnostka, figiel młodzieńca niemal, któremu należy pobłażać i nie daj Boże nie dociekać szczegółów. Bohater jest skrytykowany okrutnie za sam zamiar ujawnienia mrocznego zdarzenia. Konsekwencje będące wszak bodźcem ku odmianie bohatera, są oczywiście drastyczne, lecz nie tytułowy komornik ponosi za nie winę. Chłopaka, który się powiesił postrzegam, jako nieco fanatycznego początkującego sportowca, pozbawionego dystansu do siebie i własnej kariery - co jest oczywiście właściwe dla nastolatków. Jego śmierć jest wynikiem splotu czasu, miejsca i warunków w których żył oraz oczywiście wspomnianych wydarzeń. Ale na pewno nie można całą winą obciążać bohatera - był on raczej jednym z wielu czynników.
No i po trzecie - naznaczona cudownością transformacja bohatera - stokrotnie gorsza niż przemiana Soplicy w Robaka. Wierzyć mi się nie chciało, że tak skomplikowany proces jak zmiana charakteru, priorytetów, całego światopoglądu ukazana została w tak prosty - niemal prostacki sposób. Hasło "Nie zabronicie mi być dobrym" wywołała pełen żenady uśmiech na mojej twarzy. Nawet przyjmując opozycję zły/dobry, na której bazuje film, zdanie nadal jest żałosne. Jeżeli bowiem bohater - według twórców filmu- to człowiek całkowicie wyprany ze skrupułów i krzywdzący ludzi, to nie wydaje mi się, by kila dni bawienia się w świętego mikołaja dawało mu prawo nazywania siebie "dobrym" - patos osiągnął tu apogeum, schemat bije po mordzie na odlew, psychologia na poziomie bajki o Bolku i Lolku, a do tego wieje nudą... Daję 3/10 - ale zachęcam do obejrzenia choćby w cel wywołania polemiki z tymi, którym film się podobał.

ocenił(a) film na 7
moria_3

Niestety, nie mogę się zgodzić z opinią przedmówcy...
Film spodobał mi się, lecz doskonały nie jest, przyznam to na samym początku - jednak 3/10 jest według mnie dla tego filmu krzywdzące, ale to tylko moje zdanie...
Transformacja bohatera nie jest banalna - chyba, że jest traktowana powierzchownie. Z początku też z politowaniem spojrzałem na ekran, gdy Chyra wygłaszał teksty o Matce Boskiej grożącej palcem, a gdy powiedział, że "nie zabronicie mi być dobrym" szczerze zarechotałem :) Jednak, gdy obejrzałem film po raz drugi spojrzałem na niego trochę inaczej - śmieszne według Ciebie działania bohatera stały się, powiedzmy, "sensowne". Komornik po szoku jakiego doznał po samobójczej śmierci sportowca, przestał działać racjonalnie - można powiedzieć, że oszalał i nie można tego oceniać według racjonalnych reguł. Sam tekst o byciu dobrym też według mnie był wypowiedziany w "afekcie". Powiesz zapewne, że coś tak banalnego jak czyjeś samobójstwo, nie może w tak znaczący sposób wpłynąć na człowieka bez skrupułów, jakim był przedtem. Jednak, moim zdaniem, nawet takie zdarzenie mogło wpłynąć na niego. Chciał zbadać sprawę, gdyż chciał rozwiązywać nawet najprostsze casusy - w tym przypadku chciał udowodnić prokuratorowi (którego wyraźnie nie lubił), że ma rację. Chęć komornika zdobycia renomy i udowodnienia swojej doskonałości w zawodzie doprowadziła młodego sportowca do samobójstwa, które zapewne nie zrobiłoby wrażenia na Bohme gdyby było dokonane w innym miejscu - jednak bardzo wpłynęło na psychikę Lucjana. Zmieniło jego podejście do zawodu i ludzi - popadł ze skrajności w skrajność - z bezwzględnego egzekwowania wyroków w skrajną i śmieszną wręcz dobroć. Moim zdaniem nie jest to do końca film o metamorfozie ze złego w dobrego - nic w stylu przytoczonego ks Robaka. Główny bohater przeistacza się nie w świętego, lecz w karykaturalną wersję człowieka, który chce naprawić winy(niekoniecznie bardzo wielkie).
Moja ocena 7/10
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Eventhrall

Przeczytałam Twoją wypowiedź z uwagą...hmm, faktycznie nie zinterpretowałam "przemiany komornika" jako przedstawionej przez twórców filmu celowo karykaturalnie. Ale być może faktycznie coś w tym jest. Film oglądałam dość dawno i tylko raz,brak mi więc zupełnie świeżego spojrzenia... Patrząc z opisanej przez Ciebie perspektywy film w istocie zyskuje, zamiast nachalnej, łopatologicznej moralistyki pojawia się gra z widzem, zastosowanie konwencji parodystycznej.
Nie jestem jednak pewna, czy twoja interpretacja nie jest głębsza niż sam film.

Dzięki za wypowiedź, Również pozdrawiam.

ocenił(a) film na 7
moria_3

Moria - naprawde skrzywdziłaś ten film dając mu tylko 3/10, wybacz ale moim zdaniem taką ocene można dawać filmom typu "To nie jest kolejna komedia dla kretynów" ;]

ocenił(a) film na 3
lain_coubert

Sorry, ale mi się ten film naprawdę nie podobał. Czy przesadziłam z oceną...być może, trochę to może też wynikać z przekory - ogólnie wszyscy raczej się filmem zachwycają, a ja szczerze uważam, że nie jest to dobry obraz - co wynika jasno z mojej powyższej wypowiedzi.

Czy są filmy gorsze ? Z pewnością - są nawet gorsze od wspomnianej przez ciebie komedii dla kretynów - swego czasu miałam niepowtarzalną okazję obejrzeć "dzieło" pod tytułem "Chłopaki na Ibizie" - tu nawet ocena 1/10 byłaby zawyżona :)

Poza tym nie można oceniać fimu za jego założenia i za to co miało być w nim przedstawione - tylko za faktyczny efekt. A on moim zdaniem był bardzo słaby. Ewentualnie moge dać 4/10.

ocenił(a) film na 4
moria_3

Zgadzam się z Morią, choć faktycznie lepsza jest ocena 4-5/10 niż 3. Pierwsza połowa filmu była całkiem niezła, nawet jako tako miała coś z "Wodzireja", ale przynajmniej dla mnie, cała ta przemiana położyła film.

ocenił(a) film na 8
moria_3

witam. bardzo konkretna opinia :) i dobrze uzasadniona - zwłaszcza masz świętą rację co do wątku młodego piłkarza. z grubsza się zgadzam, ale też nie w pełni...
sama przemiana bohatera nie jest aż tak według mnie żałosna. koleś ześwirował lekko i nawet trochę był cyniczny w tej swojej świętości. scena z Matką Boską, Najświętszą Panienką akurat mnie się podobała :) Była śmieszna owszem - ale na plus :)
I tu film jest niekonsekwentny, bo pierwsza część jest bez wątpienia na serio (choć faktycznie te ucieczki o których mówisz...), a druga od zwrócenia Matki Boskiej jest już z przymrużeniem oka.

fakt, że niektóre dialogi były żałosne - owe "nie zabronicie mi być dobrym" to rzeczywiście było już przegięcie! :) też kilka wymian między Chyrą i Opanią przekombinowane i sztuczne...

nie zamierzam usprawiedliwiać na siłę przeszarżowanego, niezbyt dobrego scenariusza... ale przemianę Bohme można jakoś sensownie wytłumaczyć :) tak, że on w głębi duszy był naprawdę dobry :)
Freud i te sprawy - trudne dziecinstwo... bo przecież szczerze kochał chyba tę Kingę Preis w głębi tylko nie poradził sobie z tym uczuciem i uciekł z całą swoją pasją w swoją pracę...


poza tym jak mówię - zgoda co do Twoich uwag, ale przecież są też jakieś plusy w tym filmie. przede wszystkim bardzo dobra muzyka, szybkie tempo, fabuła mimo wszystko wciągająca, sporo dobrych pojedynczych scen. i mocnych, wzruszających - vide akordeon u chorej dziewczynki, klęczący piłkarz jak i po prostu ciekawych - vide ucieczka po kupie węgla, spotkanie w restauracji z Kingą Preis... czy ta komiczna z Matka Boską i grożeniem palcem, "hola, hola zły człowieku" :)

użytkownik usunięty
sten44

jak dla mnie za dużo :] w tym twoim opisie...

ocenił(a) film na 8

ano, faktycznie ;D

ocenił(a) film na 4
moria_3

W dużej części mam podobne zdanie...

ocenił(a) film na 3
moria_3

Ja dałem 5/10, ale uważam że film nie wart obejrzenia. Dla mnie z jednego powodu. Jest po prostu stronniczy i jednowymiarowy. Co zresztą jest cechą charakterystyczną dla polskiego kina. Na ogół rzeczy są albo dobre albo złe. Pomijam to że komornik może być dobry albo zły. Kupuję, że film był o komorniku złym. Ok. Tylko w filmie jak by przyjęto zasadę, że wszyscy dłużnicy z reguły są ofiarami. Przecież oni komuś za coś nie zapłacili. Nawet jeśli ten komornik wykorzystywał wszystkie fortele, a część tych długów była bezsadana. To co do zasady nie płacenie zobowiązań jest ZŁE. Po prsotu. Powinno być społecznie piętnowane jak np w Skandynawii. A w tym filmie z dłużnikó zrobiono cierpiące ofiary. Absolutnie mi się taka narracja nie podoba. Bo jest nieszczera i niepotrzebna. Powoduje że film jest niewiarygodny z definicji.

ocenił(a) film na 3
topjes

Po przeczytaniu własnego komentarza jeszcze raz, ostatecznie też dałem ocenę 3/10. Strata czasu ten film. Tendencyjne kino.

ocenił(a) film na 6
moria_3

Nie wiem, piszesz tak jakbyś czytała wypowiedzi twórców, ja tego nie robiłem więc ich nie znam... w każdym razie zupełnie inaczej rozumiem ten film.
Naprawdę waszym zdaniem to samo samobójstwo tego piłkarza doprowadziło do tej przemiany, a to co się wydarzyło wcześniej (głownie w domu jego byłej dziewczyny) to już w ogóle można pominąć w wypowiedziach? Serio twórcy mówili, że bohater jest na początku jednoznacznie złym człowiekiem?
Piszesz pod koniec
"Jeżeli bowiem bohater - według twórców filmu- to człowiek całkowicie wyprany ze skrupułów i krzywdzący ludzi, to nie wydaje mi się, by kila dni bawienia się w świętego mikołaja dawało mu prawo nazywania siebie "dobrym""
Kilka zdań wcześniej sama napisałaś
"Po pierwsze, według mojej opinii bohater nie jest zły..."
Skąd wiesz jak jest według twórców, skoro sama doszłaś do innych wniosków? Jakaś schizofrenia czy co?
Po drugie(tym razem już moje) człowiek ma prawo nazywania jak się chce, niezależnie na ile jest to prawdą.
Po trzecie, skąd stwierdzenie "kilka dni"? Może coś mi umknęło, ale nie widziałem dnia w tych scenach, jak dla mnie to wszystko działo się w jedną noc.
Po czwarte to ile według Ciebie tych dni powinno być minimum, żeby ktoś miał takie prawo? Kilkanaście? kilkadziesiąt?
Jak ktoś dopiero zaczyna coś robić to nie może powiedzieć "nie zabronicie mi tego robić"?
Albo ciekawe jak by to było w drugą stronę - gdyby dobry człowiek stał się złym i krzyknął "nie pozwolicie mi być złym".
Czy to dalej byłoby dla was śmieszne?
Napisałabyś że dobry człowiek nie ma prawa nazywać się złym, tylko dlatego, że przez kilka dni gwałcił, rabował i zabijał?
Jak dla mnie ta postać jest dużo bardziej złożona i już od początku filmu to widać, ale chyba nie ma co nad tym dyskutować...
Coś mi się nie chce wierzyć, że autorzy się tak wypowiadali jak piszecie.
Robicie chochoła twierdząc, że twórcy chcieli pokazać czarny charakter, po czym stwierdzacie, że im się to nie udało bo bohater całkiem czarny nie jest i dlatego film jest słaby...
Ogólnie mam wrażenie, że nie oceniacie filmu tylko własne fantazje na jego temat.
Może faktycznie warto wrócić i odświeżyć Bolka i Lolka bo i tam mogło coś człowiekowi umknąć...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones