dobrze zrobiony, dobrze zmontowany. Pod względem kosztów produkcji widać, że nie jest to Hobbit, ale miło się ogląda. Film zrobiony raczej z pasją. Aktorzy również się postarali - no może nie wszyscy, ale ci, których widać najczęściej tak, a to ważne, bo podnosi moją ocenę filmu. Efekty specjalne, jak na taki film, są na prawdę ładne i subtelne. Postarano się również o dobór miejsca, w którym kręcono film, bo okolica ładna i przedstawiona w sposób nietuzinkowy. Dan Payne - prawie nie podobny do siebie - no ale było to ponad 12 lat temu, to się zmienił facet. W "Mulligans" oceniłbym jego bohatera jako nieporadnego życiowo, a tutaj? Zupełna odmiana (mimo, że "Królowa Śniegu" nagrana 6 lat przed "Mulligans").