W mojej nic nie znaczącej ocenie trochę jak drugi dzień świąt. Organizm już nie wytrzymuje ale serniczek jeszcze wejdzie.
Bardziej baśniowa i bardziej przesłodzona opowieść zwłaszcza w finałowych scenach. Nadal wszystko na dzielnych barkach Kurt’a.R.
P.S. Kimberly W.P. trochę się postarzała...