Dokładnie, fabuła to jeden wielki śmiech na sali, przewidywalny i schematyczny do szpiku kości scenariusz to największa bolączka tego marnego filmu. Największym (o ile można go takim epitetem określić) plusem jest klimat, aczkolwiek tylko przeciętny, w żadnym wypadku nie przygniótł swą (kąśliwą) siłą. Do minusów z kolei należałoby dodać również okropne, pretensjonalne dialogi no i fatalną reżyserkę.

Sami jesteście śmiech na sali :P (przepraszam, musiałam, te wszystkie komentarze z góry na dół są tak "fantastyczne", że nie potrafiłam się powstrzymać :D)
Kino całkiem w porządku. Fakt, nie zmusza do przemyśleń, fabuła przewidywalna, ale zauważcie, że połowa współczesnych tego typu filmów jest albo taka sama albo jeszcze gorsza. Poza tym zależy, co kto lubi. Wątek miłosny jest, zemsta jest, przyjaźń i ckliwe pożegnanie jest, a soundtrack nic dodać nic ująć :) Mnie się podobał, tyle :)

no właśnie tej połowy nie oglądam.

albo inaczej ja nie wiem nawet do jakich filmów mam to porównać tak szczerze tych nowych...Takich filmów przecież już się nie robi

scenariusz został oparty na komiksie Jamesa O'Barr'a .zanim zaczniecie krytykować fabułę dowiedzcie się coś na temat filmu.

nie muszę dowiadywać się na temat filmu, żeby stwierdzić, że jest słaby

Za to bezsensowna głupia "Obecność" jest arcydziełem?

nie. twój komentarz jest arcydziełem.

Na starcie potwierdzasz, że jesteś idiotą jak więc rozmawiać na temat filmu.

Obecność czyli katolicki gniot o ile w takie bzdury wierzysz. Jesteś debilem.

wiara nie określa czy ktoś jest debilem. jej brak nie wyklucza również debilizmu.


za pewnością jednak uważanie, że film jest bezsensownie głupi - bo jest katolicki jest debilizmem.
druga sprawa przyklejenie takiej etykietki filmowi jako katolickiego jest dziwne, bo trzeba
jeszcze mieć pojęcie co to słowo oznacza...tak a więc kolejny argument przemawiający za twoim debilizmem.


co do samego horroru nie ma to za dużo związku...


Dam Ci idiotyczne założenie gdybym był idiotą napisałbym na serio coś w stylu:

Tak jesteś dla mnie debilem, bo wierzysz w Kruki ? Kruk czyli Gotycki gniot. Jeśli wierzysz w takie Kruki jesteś debilem. Widzisz ? Bezsensowne wnioski pokazuje tylko tobie jak tępe masz myślenie.

Ja po prostu nie mam siły do idiotów na FW..


To jest temat o Kruku, a swoją droga tak Obecność to rewelacyjny horror.

Za twoim DEBILIZMEM przemawia fakt nazywanie adwersarza debilem bez powodu i trollowanie.

"Obecność" to jest horror? Nie wiedziałem.

Powód dostałeś i musisz się z tym pogodzić. (Nawet kilkakrotnie)

No nie wiedziałeś, bo Obecność to film dla inteligentnego widza.

Ja bym raczej stwierdził, że zmiana tematu w temacie filmu jakim jest Kruk na Obecność jest Trolowaniem,bo to arcydzieło horroru jakim jest Obecność nie ma związku żadnego z tępą nawalanką jaką dostajemy w Kruku.

cytuję: "Obecność to film dla inteligentnego widza."

- z tym bym polemizował, raczej dla kogoś nawiedzonego, zero ambicji przy kręceniu filmu, zlepek kilku starych kotletów, wszystko ju z było i na znacznie lepszym poziomie, fabuła totalnie bez sensu i zero napięcia, beznadziejna obsada, film wcale się nie potrafi obronić. Obecność arcydziełem nie jest. Ja po prostu tylko zerknąłem na twoja topkę i przeczytałem opis tego gnbiota jakim jest "Obecność" Ten gniot jest żenujący. Temat założyłeś, by trollować i prowokować.

Okej przeczytałem już twoją opinię na temat Obecności, ale to jest temat o Kruku. Twoje niezrozumienie Obecności nie robi na mnie wrażenia.

A co takiego buduje napięcie w tej "Obecności"? Bałeś się?

Aby mówić że coś jest arcydziełem musi być ponadczasowe a "Obecność" ponadczasowy nie jest to zwykły komercyjny gniot z 2013 roku.

A kogo obchodzi twoje zdanie? Ty masz prawo do swojego zdania, a inni mają prawo mieć je w dupie.

Racja. Po co więc piszesz na temat innego filmu w temacie o Kruku. Wygląda na to, że piszesz te słowa sam do siebie, bo nie przyjmuję bezsensownych argumentów, które świadczą o niezrozumieniu filmu.

Typowa wypowiedz człowieka , który nie ma bladego pojęcia czym jest fantazy. Przypomina mi to o jednej dyskusji ( na forum innego filmu ) z człowiekiem usilnie doszukującym się w tym gatunku odwzorowania realizmu. Przykro mi bardzo ale żeby te filmy docenić trzeba mieć odrobinę wyobraźni której najwyraźniej ci brak. Po co trollujesz zakładając idiotyczne tematy.

Ten film to jest horror. Masz za małe obeznanie gatunkowe. Musisz czerpać wiedzę z innych źródeł niż gry MMO.

Filmem Fantasy jest np: Conan. Kruk jest horrorem.

Krukowi najbliżej horrorom typu: Piątek 13 gdzie seryjny morderca dokonuje zemsty są jeszcze widziane z innej perspektywy np: ofiara gwałtu dokonuje zemsty.

Z horrorowych nawalanek polecam film Blade. Przykro mi, ale nie mam czasu na pisanie z dziećmi na filmweb. Polecam film. Cya

Wiem że, to jest horror. Niegdyś wszystkie filmy z tego gatunku tak sie nazywały, ale przez zwolenników guseł niestety filmy te utraciły taki prym i zostały zdegradowane do roli zwykłego fantazy.

To reżyser definiuje film, który tworzy.

zgadzam się, ale gimbusy twojego pokroju ciągle robią spinki na forum że, film jest zaliczany jako horror a go nie przeraził. Nie tędy droga. Ja w nic nie wierzę więc niczego się nie boję.

A co z "obeznaniem gatunkowym"? :)

Jeśli on uważa, że stworzył film fantasy nie zmienia to faktu, że nie wszystko mi się tu podoba...

Ale po co zaraz o tym na forum pisać?

Obeznanie gatunkowe to tyle co myślenie stereotypami. Myślisz schematycznie, ale żeby robić innym zarzut z nieschematycznego myślenia? :)

Obecność to najlepszy horror z ostatnich lat i musisz się z tym pogodzić.
Kruk to nawalanka w ładnej oprawie, która nie prezentuje żadnych wartości, ani choćby trzymającego w napięciu scenariusza. Mnie to rybka, że komuś się to podoba, bo ma prawo, ale jeśli dla kogoś kino to więcej niż tępa akcja raczej nie przeceni tego filmu. OK szkoda czasu. Muszę spadać.

p.s. lubię oglądać Kruka, ale dzieli go lata świetlne od np: Wejścia Smoka z Bruce Lee. Tam są przynajmniej ciekawe postaci i nawalanki

Nie mówiliśmy już kiedyś o tym, że mylisz swój gust z obiektywną jakością filmu? Polubiłeś jakiś film, innego nie. To jest niezbyt istotne, co zresztą rozmówcy ci czasem piszą.
Natomiast gdy sobie rozmawiamy o krytyce filmowej, to możemy czasem poruszyć temat, że nie oceniasz żadnymi racjonalnymi kryteriami.
To samo wymieniasz jako wadę lub jako zaletę, zależnie od tego, czy film ci się podoba. Te same cechy posiadają twoje filmy ulubione i te, którym dajesz ocenę 1, tylko raz te cechy podkreślasz, innym razem przemilczasz.

Dlatego ludzie ci piszą, że się nie znasz.

Zupełnie się o tym filmie nie mówi. :)

Zupełnie się o Obecności nie mówi. Cisza. Film zapomniany i olany.

Ale oczywiście jeśli będę się leczył na nogi, to będziesz miał więcej racji. Zauważasz, jaki to poziom argumentacji?

Nie oglądasz, czyli z góry znasz oceny filmów? :) Ich jakość znasz przed oglądaniem? Kto ci gust wyznacza?

Olaboga. Znów ściema, jak to lubisz myśleć. Póki nie ukryjesz listy swoich ulubionych filmów, nikt ci nie uwierzy.

A może chcesz powiedzieć, że lubisz filmy, na których można myśleć o niezwiązanych z filmem sprawach, a i tak się nic nie omija w fabule? Przypomnę, że cenisz Avengersów. :)

Jeśli wszelkiego rodzaju filmy lubisz, to także debilne.

Natomiast inteligentnych filmów praktycznie nie masz na swoich listach. Masz tam filmy efektowne i tyle.

Zasadniczo pewnych filmów nie lubisz, inne lubisz. Ale zamiast na tym poprzestać, co znajduje uzasadnienie w twoich kompetencjach, ty musisz jeszcze użyć słów, których nie znasz, by udawać, że twoja ocena wynika z wiedzy filmowej. To jest w pewnym stopniu naturalne, ale na przykład u ośmiolatka. Gdy tak robisz przez kilka lat, to siłą rzeczy nie możesz być cały czas ośmiolatkiem i się robi coraz dziwniej.

Widzisz, oceniasz inteligencję ludzi po tym, czy mają oceny zgodne z twoimi. Także po tym, czy cię krytykują czy nie. Niewielu daje na filmwebie radę pisać tyle obelg i komentarzy pozbawionych treści. Zatem gdybyś tylko wybrał lepsze kryterium oceny inteligencji, na przykład pisanie z treścią, już z nas dwóch byś debilem nazwał kogoś innego.

Skądinąd dziwne jest, że wierzysz jeszcze (i nadal i wciąż bez przerwy), że takie rzucone w powietrze wyzwiska robią wrażenie. Człowiek inteligentny zastanowi się, sprawdzi, czy możesz mieć rację (argumenty: wymieniasz ich 0, czyli krótko je rozważamy; pisownia: świadczy, że raczej niewiele czytasz; użyte kryteria: sprzeczne i niekonsekwentne; powołanie się na logikę: wobec sprzeczności i braku konsekwencji nieuzasadnione...). I tak po mniej więcej 7 sekundach analizy każdy inteligentny człowiek lekceważy obelgi z twojej strony. A ty je wciąż piszesz. Wielu ludziom.

Nie wnioskuj o ludzkości na podstawie obserwacji analfabety. Ty nie czytasz większości tego co piszę, jak również nie czytasz większości książek i nie znasz podstaw logiki. Jednak niektórzy czytają książki albo moje posty, ogarniają logikę etc.

Nie czytasz tego co piszę, bo jest to krytyczne w stosunku do twoich postów. Gdybyś przeczytał ze zrozumieniem mógłbyś potem sądzić, że mylisz się w ocenie, jesteś niekonsekwentny, stosujesz naiwne kryteria oceny, myślisz schematycznie. Wolisz tego nie doświadczysz, więc nie czytasz.