EDWARD DMYTRYK rozlicza z antysemityzmu powojenne USA ostrzej, bardziej bezceremonialnie niż KAZAN w "Dźentelmeńskiej umowie". Koniecznie!
W powieści chodziło o homoseksualizm,lecz ze wzg. na kodeks Haysa i czas powstania filmu trzeba było zmienić to.Dlatego mamy tutaj antysemityzm.
Tak, tak, to znany precedens. Dowiedziałem się o tym z filmu dokumentalnego.