Hm, jest już 101 tematów do dyskusji na temat tego filmu, a w żadnym z nich nikt jeszcze nie
napisał, że ten film jest po prostu... głupi. Jest w nim ukazany obraz Europy oczami
przeciętnych Amerykanów (czyli tych niedokształconych, tak tak - tych samych, którzy o
ułamkach zwykłych uczą się dopiero w liceum)....
Nie czepiać się bo ja kocham komedie romantyczne i trudno.Ale czy według was tylko ta część była fajna,a pozostałe zostały sp*eprzone?!
Mi trochę aktorzy nie pasowali. Byli za mało "duńscy"... Nie mieli błękitnych oczu i jasnych włosów...
Oglądałam to jak miska 16 lat i bardzo mi się podobało teraz właśnie odkładam 10 lat później część druga z inną aktorką ale zastanawia mnie czy to historia o duńskiej parze którejś tam czy całkowita fikcja. Bo jest teraz fil ,,jak zostać księżna ,, właśnie o australijxe która została duńska ksiezna i on jest N faktach...
więcejuważam, że aktorkę mogli wybrać ładniejszą. :) Wiem, że chodziło o ukazanie zwykłej, szarej dziewczyny, kujonki, ale jednak mogła być chociaż ładna. :D
A ja dałem 7... A wiecie dlaczego? Bo pomimo wszystkich tych błędów i pomyłek, fajnie oglądać
ten film - a leci teraz na Polsacie.
Ponadto - jest dość zabawny i przyjemnie obejrzeć film o Europie! Viva Europa!
PS. Ciekawi mnie, jak na ten film zareagował rząd duński?
Ten film był jak nieudana gra wstępna!! :< 2 godziny wprowadzania w stan "wzniosłości duchowej" poprzez urywanie scen erotycznych (m. in. scena między regałami...)... Obejrzałem film do samego końca licząc chociaż na jakąś "puentę", a tu ledwo się przelizali ;<
może to wynik tego, że byłam tego wieczoru bardzo zmęczona, ale moim zdaniem ten film jest absolutnie beznadziejny. radzę się wystrzegać jak najdalej. nie idzie nawet o fabułę czy o to, że to komedia romantyczna, ale moim zdaniem to jest tak kiczowate i pozbawione jakiegokolwiek pazura, że nie warto nawet czytać...
Jest przede wszystkim bardzo realistyczny:
- narzeczona księcia, kobieta z ludu, Amerykanka, a jakże, dopiero ucząca się duńskiego razem z grupą studentów przeszukuje księgi z XIII i XIV w. by odnaleźć kruczek prawny - księgi pewnie były pisane staroduńskim czy jeszcze czymś innym, nic to, Amerykanka dzielnie szuka...
Nieco przerysowana, naiwna komedia, jakich Amerykanie tworzą wiele, ale z drugiej strony świetna rola Julii Stiles i ogólny nastrój filmu znacznie podciągają jego ocenę do góry. Ogólnie polecam.