"Maleństwo i Hefalump" to już chyba bardziej trafna nazwa dla tego filmu. Wszyscy, którzy oczekują występów Kubusia przed ekranem - zawiodą się - jego rola w bajce jest dość ograniczona. Całość gubi gdzieś swój oryginalny, kubusiowy posmak - samo trzęsienie się prosiaczka i nawijanie misia o miodzie na pewno nie czyni tej bajki jedną z opowieści o Kubusiu Puchatku. Szkoda.
Bądź co bądź bajka jest ładna - nie śliczna, lecz ładna. [7/10]