To mój drugi film Bavy. Pierwszym był "Blood and Black Lace". Pod względem fabularnym bardziej spodobał mi się jednak "The Evil eye". "Blood and Black Lace" było stylowym i interesująco nakręconym giallo, ten natomiast jest thriller kryminalnym opierającym się na atmosferze i ciekawie rozplanowanej intrydze. Nie jest to film wybitny, ale za to rzetelny dreszczowiec pokazujący talent Bavy do dyrygowania tajemnicą. Czegoś mi brakowało, ale należy się mocne 7/10 - polecam.