PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=202908}

Labirynt fauna

El laberinto del fauno
7,3 240 390
ocen
7,3 10 1 240390
7,5 31
ocen krytyków
Labirynt fauna
powrót do forum filmu Labirynt fauna

Głupio się przyznać, ale dopiero teraz obejrzałem ten film.
Generalnie fajnie technicznie zrobiony -> fajne zdjęcia, przekonujące role i sytuacje (prawie), bez amerykańskiego kiczu, ogólnie zaciekawia i wciąga.
Po jakimś czasie rzeczywiście nie wiadomo co jest fikcją a co nie. Z jednej strony, faktycznie, ostatnie sceny filmu wskazują bardziej jakby to była tylko wyobraźnia Ofelii, z drugiej strony jednak, sytuacja kradzieży przez Ofelię braciszka (przez magiczne drzwi) - przeczą temu. Samo już zdobycie kredy (dostaje od Fauna), też wskazuje bardziej na to, że miesza się tu jednak rzeczywistość.

Ogólnie wątek z kredą i drzwiami jest trochę dla mnie dziwny i nieprzekonywujący -> raz za ich pomogą Ofelia przedostaje się do komnaty, z której kradnie sztylet (czyli świata jakby fikcyjnego), a drugim razem przedostaje sie tylko do pomieszczenia obok (pomieszczenia rzeczywistego) -> trochę to dziwne i mało przekonywujące. Dodatkowo jeszcze, Ofelia niby zostawia tą kredę na stole kapitana (żeby nie mogła użyć jej pozniej) - to takie sobie.

Wątek z niespełnieniem drugiego zadania -> jaki miało to cel w filmie? Faun i tak daje jej trzecią próbę. Ale po co to wszystko? Próbuję znaleźć jakiś sens tego, ale nie mogę. Może musiałbym drugi raz obejrzeć film.

Kolejna rzecz: pierwsze dwa zadania aby zdobyć sztylet.. ostatecznie okazuje się jednak, że ten sztylet w ogóle nie był potrzebny. A nawet jakby miał zostać użyty na niemowlęciu - to przecież wystarczyła tylko jedna kropla (czy tam dwie jak mówił Faun) - nie można było niemowlaczka ukłuć raz igiełką i po wszystkim? nie rozumiem tego..

Ogólnie powiem tak - mimo, że film wciąga i zaciekawia wszystkim - to niestety nie lubię takich filmów, filmów dwuznacznych. Po prostu trochę opowiadają o niczym. Wolę jednak jak film ma całościowy sens, nawet jak on nie jest łatwy do znalezienia na pierwszy rzut oka i trzeba go szukać głębiej.
Oczywiście ktoś może powiedzieć - ten film ma sens ale nie zrozumialeś go jeszcze. Niestety po komentarzach widzę, że nie tylko ja mam z tym problem ale chyba większość też. A jeśli większość (i wciąż) ma z tym problem - to uważam to za błąd autora. Bo jego rolą jest aby przedstawić swoją historię spójnie, przekonywująco i ostatecznie sensownie.

ocenił(a) film na 9
pittek

SPOJLERY. Twoje argumenty są przekonujące, niektóre wątki rzeczywiście są nielogiczne... Ale przecież to jest film fantasy. Tutaj króluje wyobraźnia. Ofelia nie musiała dostać kredy od fauna. Być może znalazła ją w kuchni, a potem wymyśliła jej zastosowanie. W jej głowie "magiczna" kreda przenosiła ją gdzie chciała. Wszystkie wątki wymyślała z biegiem wydarzeń (na początku nie wiedziała, o potrzebie zabrania brata do labiryntu - postanowiła znowu użyć kredy. Możliwe, że uciekła z pokoju przez normalne drzwi, a strażnika nawet tam nie było). Wyobrażała sobie wszystkie komplikacje, bo to było ciekawsze, niekoniecznie logiczne - w końcu to umysł dziecka... Co do niepowodzenia w drugim zadaniu, przestała brać udział w przygodzie, przez ciężką sytuację związaną z ciężarną matką. Gdy tylko znowu poczuła się samotna, postanowiła wrócić do bycia księżniczką. To nie faun dał jej szansę - sama ją sobie dała. Co do sztyletu, nie chciała krzywdzić swojego brata w jakikolwiek sposób - martwiła się o niego, nie ufała faunowi - "przelanie krwi" było równe ze śmiercią . W końcu dopiero po śmierci Ofelii, wrota się otworzyły i doznała wyzwolenia z ludzkiej postaci. Ofelia włączyła swoją wyobraźnię z nudy, a głównie z samotności i strachu. To skomplikowane, wiem. Lecz takie to miało być. Nie zwracałem uwagi na te nielogiczne "błędy" czy zakłamania historyczne. To film fantasy, nie dokument. Trzeba zapomnieć o dorosłej racjonalności. Oglądając ten film, jesteśmy dziećmi. To tyle. Mam nadzieję, że zmienisz zdanie. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 5
Hubcio97

NIestety zupełnie się nie zgadzam.

"niektóre wątki rzeczywiście są nielogiczne... Ale przecież to jest film fantasy. " - do mnie to zupełnie nie trafia.

Dlaczego?
Dlatego, że dużo rzeczy jest logicznych w filmie, logicznie się łączą i implikują. I po prostu ogląda się go logicznie. Jednak kilka rzeczy jest oderwanych od tej logiki i to się kłóci z odbiorem filmu. Zaburza się jego tempo i człowiek się w nim gubi.. zaczyna go nierozumieć... i część ludzi w takich momentach tłumaczy to tym, że to film fantasy i nie wszystko w nim musi byc super logiczne - dla mnie to jest bez sensu i tego nie kupuje. Nie można widza wprowadzać, krok po kroku, w sensowną w fabułę, gdzie wszystko ma swoje jakieś miejsce, po czym sprzedawać mu jakieś dziwne wątki których nie może połączyć. I na samym końcu ma zupełny mętlik. Albo w jedną albo w drugą stronę.

"Co do sztyletu, nie chciała krzywdzić swojego brata w jakikolwiek sposób - martwiła się o niego, nie ufała faunowi - "przelanie krwi" było równe ze śmiercią"

Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że bez sztyletu też mogła przelać krew (swoją lub dziecka) do portalu.

ocenił(a) film na 9
pittek

Z tego punktu widzenia, masz rację. Ja przy oglądaniu filmu nie zastanawiałem się nawet nad powyższymi wątkami, więc nie miałem żadnych kłopotów ze zrozumieniem, ani mętliku w głowie. Ale pomyśl, czy ten film byłby lepszy i równie piękny, gdyby wszystko działo się zgodnie z logiką całości? Idąc do fauna z bratem, Ofelia nie wiedziała co chce mu zrobić. Zresztą faun nie mógłby skaleczyć małego, skoro był tylko wytworem wyobraźni Ofelii. Był tylko w jej głowie, nie istniał, co było nawet pokazane w końcowej scenie. Po śmierci, Ofelia nie przeniosła się do królestwa i nie została księżniczką. Po prostu zmarła. "Królestwo" było odpowiednikiem nieba. Wyzwoliła się z brutalnego świata i kłopotów. Będę się trzymać mojej wersji. Wszystkie wydarzenia związane z wojną i śmiercią były rzeczywiste, lecz pokazane przez pryzmat wyobraźni małej dziewczynki. Wszystkie wątki fantasy, nie były prawdziwe - działy się w jej myślach. To, że widzieliśmy np. wielką ropuchę pod ziemią, nie znaczyło od razu, że ona tam była. Ofelia zeszła pod ziemię i po prostu odgrywała tę scenę w swojej wyobraźni, mówiąc do siebie - co jest typowe dla małych dzieci. :)

ocenił(a) film na 8
Hubcio97

Ale przecież jej ojczym znalazł mandragorę, którą miała właśnie ze swojego "świata wyobraźni", a potem jej matka wrzuciła tę mandragorę do kominka. No i wcześniej wyzdrowiała dzięki niej. A ten ojczym mógł nie widzieć fauna, bo nie miał tak nieskażonego "realizmem" i uprzedzeniami wobec "zabobonów" umysłu jak ta dziewczynka. Dzieci mają bardziej otwarte umysły niż dorośli. Tak ja odebrałem tę scenę, w której ten kapitan nie widział fauna.

ocenił(a) film na 9
Trojden

Hmmm... Kompletnie zapomniałem o tym wątku. :) To, o czym piszesz, to już druga interpretacja tego filmu - "Dzieci mają bardziej otwarte umysły niż dorośli" i tylko one widzą zjawiska magiczne. - też fajna. Wracając do magicznego korzenia pod łóżkiem, nie wiemy czy rzeczywiście dostała go od fauna, czy znalazła go w lesie i wyobraziła sobie jego zastosowanie. Mogło być tak, że ten magiczny świat z jej głowy, w pewnym stopniu oddziaływał na rzeczywistość. Nie wiem jak inaczej wytłumaczyć to, że korzeń leczył jej matkę. Tak jakby to, co Ofelia sobie wyobrażała, nawet pokrywało się ze światem rzeczywistym. Każdy może sobie interpretować to jak chce i myślę, że takie nielogiczne wstawki były zamierzone i dały dobry efekt końcowy, a nawet sprawiły, że film jest ciekawszy. :)

ocenił(a) film na 8
Hubcio97

Ja skłaniam się do teorii, że to jej wyobraźnia, co do Mandragory "to mityczna roślina pojawiająca się w wielu baśniach i opowieściach fantastycznych. Według legend, ma umieć krzyczeć jak człowiek." Może Ofelia wyczytała w którejś z książek o niej, znalazła gdzieś i podłożyła, ale to nie tłumaczy tego, co się później wydarzyło. Jeśli by próbować to ciągnąć to mógł być to zbieg okoliczności, że matka się lepiej poczuła, a gdy się zdenerwowała to na nią le wpłynęło. Co do brata Ofelii to być może chciała go po prostu ratować, uciec stamtąd i nie pozwolić żeby coś mu się stało, a co do kredy, to nie mam na to logicznego wytłumaczenia.

ocenił(a) film na 5
Hubcio97

Pozostaniemy jednak przy swoich zdaniach. Mnie nie przekonuje interpretacja, że to była tylko wyobraźnia Ofelii. Mandragora, kreda, malowanie drzwi - z filmu wynika, że te rzeczy miały wpływ na rzeczywistość, a jednak reżyser na końcu sugeruje, że to tylko jej wyobraźnia.
Mętlik w głowie i nie kupuje tego. Jednak szukam jakiejś logiki (choćby jak najbardziej pokręconej) w całości.
Na razie daje ocenę 5/10. Dla mnie nie wystarcza zrobienie fajnego ale nielogicznego filmu, nad którym ludzie myślą czy było tak czy tak, i żadna strona nie jest dostatecznie przekonywująca - uważam to za słaby zabieg i pójście na łatwiznę. Jak dojdę do innych wniosków, zmienię ocenę.

ocenił(a) film na 7
pittek

Co do sztyletu, Faun powiedział, że "wystarczy kilka kropel", ale tak naprawdę kłamał, bo oczywistym jest, że chciał zabić dziecko, a jego słowa miały tylko zachęcić Ofelię, bo to "tylko kilka kropel".

Niemniej jednak skłaniam się do interpretacji, że wszystko działo się w wyobraźni dziewczynki, o czym dość przekonująco napisał Hubcio97.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones