Czasami ludzie potrafią coś źle zinterpretować, myślą na szybko i czasem wyciągają błędne wnioski. Reżyser filmu 'Lalki' (Takeshi Kitano) dał nam dużo czasu na refleksje. Pokazał nam dokładnie bohaterów. Przedstawił ich tak, że z łatwością mogliśmy się do nich przywiązać, toteż ich śmierć mogła na nas wywrzeć nie małe wrażenie.
Początkowo film może wydawać się monotonny, leniwy, wręcz nudny, lecz potem odkrywamy złożoność tej fabuły. Odkrywamy, że bohaterowie są głębsi niż się wydają na pierwszy rzut oka. Chcemy ich bliżej poznać, lecz reżyser nie daje nam wszystkiego, pokazuje wystarczająco by nasycić nasz głód, ale wciąż czujemy że to mało.

Podobała mi się ta produkcja. Dobrze dobrani aktorzy i dobra gra (choć Miho Kanno, grająca Sawako był nadzwyczaj przeciętna w tej roli, nie zachwyciła aż tak bardzo).
Burza kolorów, nasycenie barw w ostatnim rozdziale tej historii była przepiękna. Kolory budziły się wraz z mijającymi minutami filmu. Gdy się skończył zastanawiałam się czy ten film naprawdę trwał dwie godziny. Osobiście oglądało mi się go gładko, nie był jakiś bardzo ciężki w odbiorze.

Wątpię bym do niego wracała, ale na pewno będę go wspominać.
Pozycja obowiązkowa dla ludzi lubiących japońskie (azjatyckie) dramaty, gra aktorska tamtejszej ludności jest ciągle charakterystyczna.

Polecam c: