Film może się podobać intrygi zagmatwania ale w niektórych momentach to przesada.
Głownie chodzi że co baba strzeliła sobie w łeb Alice, potem Benedikt wchodzi do pokoju w
którym ona to zrobiła i co kładzie się na łóżku i co zamienia się, dość naciągana historia. No i to że
fizycznie osoba która nie żyje przekazuje klucz, no przepraszam ale to jest porąbane.
A wracając do kilku ostatnich minut filmu to zakończenie było tragiczne. Gorszego nie widziałem
a mam za sobą ogromną ilość obejrzanych filmów1/10. Końcówka mogła być całkowicie
inna poczynając od wizyty Alana w domu Polocka. A no i Benedik jest w ciąży z Polokiem ja nie wiem jaki facet chciał by być z taką kobietą. Naprawdę przykre że taki film ma tak
beznadziejne zakończenie, ale no cóż trzeba się z tym pogodzić.
Film może się podobać intrygi zagmatwania ale w niektórych momentach to przesada.
Głownie chodzi że co baba strzeliła sobie w łeb Alice, potem Benedikt wchodzi do pokoju w
którym ona to zrobiła i co kładzie się na łóżku i co zamienia się, dość naciągana historia. No i to że
fizycznie osoba która nie żyje przekazuje klucz, no przepraszam ale to jest porąbane.
A wracając do kilku ostatnich minut filmu to zakończenie było tragiczne. Gorszego nie widziałem
a mam za sobą ogromną ilość obejrzanych filmów1/10. Końcówka mogła być całkowicie
inna poczynając od wizyty Alana w domu Polocka. A no i Benedik jest w ciąży z Polokiem ja nie wiem jaki facet chciał by być z taką kobietą.
A jak Benedikt wraca do swojego ciało to dziwne że wspomina tylko że śniło jej się że Alan kocha się z Alice myśląc że to ona.
Skoro ma pamiętać wszystko to czemu nie wspomniała że spała kilka razy z Polokowi. No sory ale to było chore
Naprawdę przykre że taki film ma tak beznadziejne zakończenie, ale no cóż trzeba się z tym pogodzić.
Moim zdaniem to nie jest dramat czy thiller a dramat psychologiczny. Film ciągnie się jak flaki z olejem (więcej akcji jest chyba w "Modzie na sukces"). Zbyt wiele pogmatwanych scen, w których bohaterowie prowadzą mało ekspresywne dialogi. Minimalne emocje w życiu bohaterów przekładają się na całokształt filmu. Zaledwie w kilku momentach muzyka wprowadzała napięcie i zaciekawienie, które pękało jak mydlana bańka wraz z zakończeniem sceny (np. gdy Benedikt weszła do sypialni, w której popełniono zbrodnie nie było nic innego jak pokazanie bohaterki w kilku ujęciach i to wszystko). 3/10, choć i tak uważam że to zbyt wysoka ocena jak na ten film.