Ale ten film ogląda się przyjemnie. Jest sporo akcji, strzelania, wybuchów, czy robienia bomb z byle czego - na sposób MacGyver'a. Seagal mocno kopie przez cały czas, a końcówka z najemnikiem zapada w pamięć. Muzyka jest niezła, tempo też, choć czuć tu już lata 90 i lekkie ,,przytycie'' Seagala na ryju. Film jest może minimalnie gorszy od pierwszej części, ale nadal jest dobry. 7/10
Nie rozumiem co masz na myśli mówiąc "czuć tu lata 90 i lekkie przytycie Seagala na ryju", przecież lata 90 to najlepszy okres Stevena, a przytycie na ryju to chyba dopiero w filmach po 2000r.
Porównaj sobie Seagal'a w Nico Ponad Prawem, a w tym filmie. Różnica gołym okiem, ale tak, po 2000 to szczególnie przytył. A mówiąc ,,czuć tu lata 90'' mam na myśli ubrania i scenę końcową, czy wtedy jak Seagal wisi na klifie - wszystko jest op ierdzie lone w greenboxie.