PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34204}

Liga niezwykłych dżentelmenów

The League of Extraordinary Gentlemen
6,6 68 371
ocen
6,6 10 1 68371
4,0 8
ocen krytyków
Liga niezwykłych dżentelmenów
powrót do forum filmu Liga niezwykłych dżentelmenów

Na wstępie zaznaczę, że komiks czytałem, ale nie uznaję go za świętość i szczytowe osiągnięcie gatunku, chociaż zostawił po sobie naprawdę dobre wrażenie. Traktuję go jako świetną, klimatyczną próbkę erudycji jego twórców, a nie żadne dzieło z przesłaniem. O filmie zaś słyszałem, że jest gorszy od swych pierwowzorów i nie należy się po nim niczego spodziewać. Podszedłem więc do tego filmu jako do czystej rozrywki, nie zapominając przy tym o niedawno przeczytanym komiksie.

Film jednak trochę ciężko się porównuje z komiksem, gdyż zmian jest tu sporo, np. cała pierwsza scena, motywacja czarnego charakteru, czy nieobecne w komiksie postaci Toma Sawyera i Doriana Graya. To nie jest wierna adaptacja. Jest znacznie lżejsza i nastawiona głównie na efektowną rozrywkę - wszak zjednoczenie tak znanych i ciekawych postaci w ramach jednej grupy nadaje się do takich celów idealnie.

Głównymi walorami filmu jest klimat, który wprowadzają steampunkowe zabawki (np. Nautilus, wóz Nemo, prymitywny czołg na kształt modelu z roku 1916-ego) oraz tytułowi dżentelmeni, czyli grupa pięciu znanych z klasycznych europejskich dzieł literackich, nietypowych postaci plus Tom Sawyer (chyba nigdy nie zrozumiem, czemu twórcy zdecydowali, aby to właśnie on reprezentował ich kraj w tej zacnej grupie). Może i bohaterowie nie są przedstawieni tak mocno jak w komiksie, ale nie są też potraktowani po macoszemu (znacząca wada znacznie słabszej produkcji wywodzącej się z podobnej idei - "Van Helsinga"). W ten klimat wprowadza też muzyka, która ma charakter lekko toporny, monumentalny, majestatyczny, a przy tym dość dynamiczny.

Na minus zaliczyłbym zbyt duże nagromadzenie akcji w pierwszej połowie filmu oraz niezbyt sensowne sceny akcji w późniejszej części filmu (trochę niezrozumiała dla mnie scena w Wenecji czy trochę przegięty finał, który odbiera lidze wyjątkowość). Minusem jest też zmarnowanie atutów komiksu - frapującej idei pana M z tomu pierwszego oraz rozbudowanych relacji między członkami ligi z tomu drugiego.

Nie jest to pozycja z gatunku wybitnych i obowiązkowych, ale dostarcza całkiem przyjemnej rozrywki. Nie zarekomenduję, ale też nie odradzam. Polecam miłośnikom efektownych filmów i widzom głodnym dość eleganckiego, stylowego klimatu XIX-wiecznej Europy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones