hehe,a ja myślałam że to tak właśnie archeolodzy histori odkrywają ;-)
ale nie zgadzam sie że archeologia jest nudna

ja również się nie zgadzam

jako przeklety magister archeologii podzielam stwierdzenie. archeologia wieje nuda...:)

Jak ktoś się czymś nie interesuje to wiadomo, że wydaje mu się to nudne. Jak nie interesujesz się piłką nożną (jest wiele takich osób) to jest nudzi cię oglądanie meczów, bo nie widzisz w tym nic pasjonującego. Ale nie możesz powiedzieć, że piłka nożna jest nudna, bo przecież miliony osób się nią pasjonują. Można powiedzieć jedynie, że DLA CIEBIE piłka nożna jest nudna. Tak samo z tą archeologią. Większość archeologów zapewne powie, że to fascynujące zajęcie. Więc powstrzymajcie się od tego typu uwag, bo są sprawą indywidualnej oceny.

Jeśli zaś chodzi o film to szczerze powiem, że jestem nieco rozczarowany. Linia Czasu to jedna z moich ulubionych książek i po filmie spodziewałem się czegoś równie interesującego. Ale po obejrzeniu już raczej do tego filmu nie wrócę. Książka jest wybitna, film - co najwyżej niezły.

Mysle ze określenie niezły jesli chodzi o ten film - jest mocno na wyrost- film był tragiczny... zreszta jesli czytałes książke to wiesz że zmienianie czegokolwiek na potrzeby filmu było koszmarnym błędem...

Prawie zawsze zmienianie czegoś na potrzeby filmu jest koszmarnym błędem, ale nie da się tego uniknąć. Są pewne nieprzekraczalne granice długości filmów i scenariusze są pisane tak, by ich nie przekroczyć. Podaj mi choć jeden film, w którym zmiana czegoś w stosunku do książki wyszła na lepsze.

Moim skromnym zdaniem "Milczenie owiec" oraz "Hannibal" zyskały sporo na ekranizacji. Książki były denne i płytkie, styl biedny i przeciętny, a jedynym osiągnięciem Harrisa był właśnie Lecter. Trzeba niestety przyznać, że w/w to rzadki przypadek takiego zjawiska. Książki zdecydowanie lepiej się bronią niż filmy na ich podstawie. Linię czasu czytałam kilka razy i choć już z niej wyrosłam < bez obrazy, chodzi o zmianę repertuaru> to wciąż mam do niej ogromny sentyment. Film widziałam tylko raz. Powtórki sobie daruję.

Zarąbisty film! Strasznie mi sie podobał...

No masz racje scenariusz filmowy rządzi się swoimi prawami, ale można go tak napisać żeby nie zepsuć wizji książki- przykład- Portret Damy książka jest bardzo obszerna i teoretycznie bardzo trudna w adaptacji a film mimo tego jest świetny. Zmieniony jest Park Jurajski Crichtona w porównaniu z książką a mimo wszystko ogląda się go dobrze. I zmiany w scenariuszu nie przeszkadzają.

nie filozofuj bo jesteś nudny i nie tylko ja tak myśle wiec tak jest!

Moim zdaniem archeologia wcale nie jest nudna.

Czepiasz się byle czego. Indiana Jones też był archeologiem.