Film jak i opis jest jedynie fikcją. Wystarczy poświęcić 5 min w google żeby stwierdzić, że to bzdura. I nie mam tu na myśli historii spiskowych :)
Wystarczy zdjęcie katastrofy.
Zadam tylko jedno pytanie:
Czy kiedykolwiek, jakiśkolwiek samolot po zderzeniu z glebą wyparował?, przypominam, że wg oficjalnej wersji był to boeing 757-200(szer. 38m x dług. 44-54m) + silniki, ludzie, czarne skrzynki, koła itp... :)
Ps: Trzeba być naprawdę bezmózgim dronem, żeby uwierzyć w oficjalną wersje 9/11.
Takie wpisy traktuję jak psie kupy na spacerniaku. Omijam, bo wiadomo co.
Zdj. profilowe dobrałaś (nie wiem czym ty jesteś) wręcz idealnie, i to właściwie mówi mi o tobie wszystko.
Ten portal to jednak wychodek jakich mało, kiedyś o tym słyszałem, a teraz się przekonałem. :)
No cóż... kulturą osobistą nie grzeszy, rozgarnięty też nie za bardzo (ciekawe, czy już doszedł do tego, czemu mnie rozbawił jego post "pożegnalny" [gramatyka polska trudna jest i pełna pułapek - oj tak] :)
Albo bardzo to młode i się popisuje, albo rzeczywiście brak równowagi psychicznej jest domeną tego osobnika.
Tak czy inaczej rozbawił mnie, więc spokojnie. Nie takie rzeczy Off na necie widziała.... :)))
Nie takie rzeczy Off na necie widziała.... :)))
Pochwal się jeszcze, to bardzo interesujące, z pewnością koniu umiera z ciekawości. Lot 93 doskonały temat na takie dyskusje. :)
Widać u najgłupszych jednostek uchodzisz już za autorytet, a nawet zbierasz już pierwsze żniwo tego co zasiałaś. To na pewno wiele dla ciebie znaczy. Co prawda wsparcie miernot, ale jednak mimo wszystko to jakiś ewolucyjny odłam homo sapiens. :) Można na niczym się nie znać i mieć poważanie? można. Pytanie tylko wśród jakich ludzi?
Pogratulować. :)
Wątek Larrego Silversteina jest bardzo ciekawy i często celowo pomijany w dyskusjach przez pożytecznych.
Jako uzupełnienie powyższego wątku o łebskim Larym dopytam:
1. Skoro Larry wydał polecenie wysadzenia budynku nr 7, to jakim cudem ktoś podłożył ładunki w zaledwie kilka godzin i doprowadził w rezultacie do idealnego zawalenia. Istny fenomen, kolejny z resztą tego dnia. Dzień cudów można by rzec.
2. Dlaczego w raporcie komisji badającej to wydarzenie*** nie uwzględniono tego polecenia. Właściciel mówi publicznie, że wydał polecenie wysadzenia, a w raporcie i w wersji dla lemingów o tym ani śladu. Tak sobie powiedział?
*** Oczywiście ta komisja i te śledztwo to farsa jakich mało.
Synku dalej szukaj węsz na google i znajdziesz odbicie samego siebie.... do zdjec i akt nie masz dostepu a na necie to mozesz znalesc nawet zdjecia potwora z lochness...... nie masz pojecia jak bylo ja tez nie mam .... ale nie robie z siebie idioty za to ty pobijasz rekordy panowaniana na forum ...
Odcinam się od was jak żydzi od goi, nie startuj do mnie kowboyu, bo strzelasz na oślep i nie masz naboi.
Ps: Wybacz, ale nie mam czasu dla takich jak ty, poproś koniu, może on ci pociśnie. :)
ogólnie amerykanie to bydło a tv jest ich ostatecznym objawieniem, ale ten zlepek narodów budzi sie i coraz więcej ludzi pyta się w stanach o prawdę , wszystkie zdarzenia które miały miejsce 9/11 przypominają średnio zrealizowany film .
Wiesz, jestem w sumie w stanie uwierzyć, że to nie Al-Kaida tylko służby amerykańskie rąbnęły w World Trade Center (co nie znaczy, że wierzę, ale mógłbym, gdyby mi przedstawiono jakieś bezdyskusyjne dowody), ale w to, że nie było w ogóle Lotu 93 - no, nie bardzo. :P Bo skoro były samoloty, które walnęły w World Trade Center (a to jest oczywiste, w końcu media całego świata nie spiskują ze sobą i rządem amerykańskim, żeby przestraszyć biednych maluczkich tego świata, poza tym - World Trade Center przestało istnieć :P ) - to dlaczego miało nie być Lotu 93? Już pomijam, że po co opowiadać o porwaniu samolotu, który nie trafił w żaden cel strategiczny, bo się wcześniej rozbił, skoro trzy inne i tak trafiły? Ani to nie zwiększa rozmiaru tragedii, ani nie podgrzewa strachu milionów, raczej daje im otuchę, że jednak można pokonać Al-Kaidę i że Al-Kaida nie jest aż taka straszna - ale po co taki symbol, który podważa strach i daje nadzieję? :)
Drogi Mario. Twój problem polega na tym, że robisz dokłądnie to samo, co zarzucasz innym "idiotom" - wierzysz. Jak wszyscy. Nie widziałem drugiej wojny światowej, ani marsa, nie ściskałem dloni Napoleona, ani Jimmiego Hendrixa, nie widziałem zwłok Elvisa, ani Leszka Kaczyńskiego. Ale nie bojkotuję wszystkiegop od razu. Owszem, podchodze z dystansem do mediów i wersji oficjanych, ale zakłdanie, że prawda jes dokładną odwrotnością wersji oficjalnej jest równie naiwna, jak wiara w wersje oficjalne. Tam gdzie jest masa wątpliwości należy być nieufnym. Ale należy rozpatrywać wszytie wersje, słuchać argumentów i pluć ludziom w twarz, bo nasz wiedza też opiera się na poszlakach. Ani mnie, ani Ciebie nie było w miejscu tego zdarzenia, podobnie jak np. w Smoleńsku. Stwierdzasz swoje fakty z równie naiwnym przekonaniem o i ich autentycznośći, jak ci, którzy wierzą w wersję rządową. Owszem, ludzie u władz moją swoje interesy i swoje metody prania mózgów - prawda. Ale ludzie po drugiej stronie, tacy jak np. Micheal Moore, również mają swoje interesy, również mają swoje metody prania mózgów, również są stronniczy i też nie można im na ślepo wierzyć. Każdy dowód, który widzisz w necie, może być fałszywką. Zarówno foty prezentowane przez rząd, jak i przez inne organizacje/osoby mogą być fotomontażem i nigdy nie masz 100% pewności, że są autentyczne. Jak napisałeś - wiara jest dla idiotów. Ja bym takich słów nie rzucał, bo na tej zasadzie musiałbyś się chyba zabić. Bo w końcu skąd wiesz, że ziemia jes płaska, że matka nie chce wbić Ci noża w plecy, że bułki w tesco nie są zatrute? Człowiek musi wierzyć w pewne rzeczy. Kwestia tylko na ile wierzyć w jakie rzeczy, w jakich oklicznościach komu. Mądry człowiek ma wątpliwośći i przyjmuje argumenty, rozwarza różne możliwości, bierze pod uwagę możliwość własnych błedów w rozumowaniu.
Ja sam nie interesuję się tak tą tematyką właśnie dlatego, że nie jestem zdolny do weryfikacji tego, co czytam. Mam za małą wiedzę techniczną, nie byłem nigdy w USA, nie jestem jasnowidzem. Nie opowidam się za żadną ze stron i śmieszą mnie ludzie ślepo wierzący w cokolwiek z uporem maniaka. Można mówić "wydaje mi się, że coś tu śmierdzi, dlatego że...", albo "wierzę w wersję oficjalną, bo...", czy "wierzę w wersję oficjalną, ale...". Ale twierdzenie, że coś tak abstrakcyjnego i odległego jest faktem, jest naiwne. Możesz przedstawić setkę argumentów, ale zawsze możesz usłyszeć setkę kontrargumentów. Możesz przedstawić dowody, ale to nie będą dowody zebrane przez Ciebie na miejscu zdarzenia i zawsze ktoś może zarzucić fałszerstwo, albo manipulację.
Fajnie, że nie wierzysz ślepo w oficjalne wersje, szkoda, że ślepo jest przekonany o jakichkolwiek innych wersjach.
Pozdrawiam wszystkich, miłego piątku.
Trochę więcej pokory i dystansu życzę i polecam. To dobrze robi. I jednak warto w coś wierzyć. Ja np. wierzę, że jutro obudzę się obok mojej dziewczyny, która mnie nie zdradza (wierzę), że wypiję dziś zimne piwo, które nie będzie zatrute cjankiem przez firmę Żywiec (wierzę), że moja mama mnie kocha i zawsze chciała i chce dla mnie dobrze. Wierzę, że jeśli okarze się, że jest jakiś bóg, to okarze sie on dobrą istotą i przyjmnie mnie gdzieś tam, bo wierzę, że czynię dobrze. Bez tego wszystkiego było by chujowo. Na dobrą sprawę wszytko opiera się na jakiejś wierze.
I wierzę, że nie zmieszasz mnie za tego posta z błotem, choć zdaję soie sprawę, że może być różnie. Najwyżej po raz kolejny rozczaruje mnie człowiek. Zostanie mi wtedy wiara w bliskich i w lepsze jutro. W kwestii zaś 9/11 - wierzę, że niestety bardzo wielu jes t złych ludzi, zarówno w rządzie USA, jak i wśród Muzułmanów. Wierzę w to, że rządy manipuują i że terroryści istnieją. I szczerze - gówno mnie obchodzi większość tych przypadków, bo mam własne zmartwienia. I bardzo jest wdzięczny za taki stan rzeczy.
"Bez urazy,"
Spoko, obcy ludzie nie są raczej w stanie mnie urazić
"ale nie wiem za kogo ty się uważasz pisząc do mnie w ten sposób. "
W ten, czyli w jaki? Spokojny i pozbawiony wulgarzymów i epitetów?
"Zasługujesz na wyśmianie"
Dlaczego?
" i kilka szczerych słów"
to akurat miełe, ale..
"ale sobie daruję"
szkoda
"bo Cię nie znam i zwyczajnie koło ch. mi latasz"
i vice versa. Ale nie znasz tu pewnie nikogo i wszyscy ci koło ch. lataja, więc po zaczynasz takie dyskusje?
"Co miałem napisać w tym temacie napisałem, widzę że ty nie masz ciekawszych zajęć niż czytanie cudzych dyskusji. "
Mam, ale czasem taki temat rzuci się w oczy (7 stron odpowiedzi - gratulacje!). Z resztą nie czytałem całości, bez przesady :) Rozumiem, że Ty nie masz ciekawszych zajęć niż dyskutwanie z ludźmi, którzy Ci koło ch. latają ;]
"Dzięki "oświecony""
Ależ ja nie jestem oświecony i właśnie to jest tu sednem, że nikt z nas nie jest wszechwiedzący.
"ale nie ze mną te lanie wody i umoralniające pi#rdolenie"
absolutnie nikogo nie umaralniam. Wypowiadam się jedynie co sądze na temat wiary w coś / komuś (nazwałeś wszystkich ludzi, którzy komuś/w coś wierzą idiotami) i mojego stosunku do powobnych wydarzeń jak 9/11.
Ale ok, wiedzę, że wg Ciebie nie jestem godzien, żeby wypowiadać się w Twoich tematach. Może to i lepiej. Już nie pozdrawiam, tylko odbijam. Z podkulonym ogonem, jeśli Ci to sprawi przyjemność. Nie mniej jednak jeśli raczysz odpisać skąd w Tobie tyle złych emocji pod moim adresem - nie omieszkam przeczytać.
Hehe, no, jak widać Twoje słowa nie mają aż takiej mocy.
Jakbyś napisał tylko "odbij", to bym odbił. Trzeba było nie pisać reszty. Ok, już idę.
PS: "Zluzuj gacie nerwowy bracie" :p
Podniecasz się tą rozmową jakby to była twoja pierwsza w życiu. Gratuluję zaangażowania.
Oj dawno nie zaglądałem na to forum. Kto by pomyślał, że post będzie komentowany prze tyle lat, no naprawdę należy ci się za to nagroda:
https://imagemacros.files.wordpress.com/2009/07/you_win_prize_downs.jpg
Respekt za wytrwałość w czasach smoleńskiego zamachu gdzie trzeba wszystkim wokoło udowadniać, ze ruscy strącili samolot rakietą/laserem/dymem/helem/bombą/zasadzoną przez Stalina brzozą. Byłbym gotów się założyć o każde pieniądze, że do tego czasu pęknie ci ten tentniak mózgu.
Na koniec filmik, który dedukuję całemu środowisku 'poszukiwaczy prawdy':
http://www.youtube.com/watch?v=1wcrkxOgzhU&feature=kp
Czuwaj
Odnośnie dedykacji.
Jak brakuje argumentów merytorycznych to pojawia się frustracja i element siłowy, typowe dla lemingus pospolitus. Niczym mnie nie zaskoczyłeś marszczyfredzie.
Co do Buzza, kłamliwy stary pryk dolał oliwy do ognia, jak widac głupotą też można sie przysłużyc dobrej sprawie.
Dzięki takim scenkom temat żyje, wzbudza dyskusje i zastanowienie, bardzo dobrze.
Hmm, niestety cudowny filmweb.pl musiał mi wcisnąć spację do linku..., ale do rzeczy.
Ojojoj, co my tu mamy. "Merytoryczne argumenty", "frustracja", "element siłowy". Powiedział Stephen Hawking i Dalajlama w jednym. Dziwię się, że ci jescze pomnika nie postawili... Hmm, chociaż.... po głebszym zastanowieniu istnieje prawdopodobieństwo, że masz rację, że wszyscy wokoło ze mną włącznie to debile tylko ty jeden mądry(a nie na odwrót). Hmm... Nawet jak bedziesz zupełnie sam na placu boju to statystyka i tak cię bedzie uwzgledniać... Takie totolotto.
Co do Buzza jak zwykle masz pełną rację. Głębia twej racji znajduje swe szczególne potwierdzenie w komentarzach pod filmikiem.
Ba.. powiem więcej.. Wokół samego pentagonu jest około 80 kamer ochrony.. Dobrowolnie nie ujawniono żadnego nagrania! dopiero pod naciskami na podstawiem "Fredom of information act" ujawniono tylko jedno nagranie. Na nagraniu wyraźnie widać, że to co uderzyło w pentagon nie było samolotem! Nie wiem.. jak bardzo trzeba być naiwnym lemingiem żeby wierzyć w te oficjalne bajeczki! Jeśli to jest samolot to ja jestem Abraham.. https://www.youtube.com/watch?v=O2VXBFW-vzM
Film, bez względu na to czy jest fikcją, albo w jakim stopniu jest fikcją ma w sobie siłę - otwiera oczy (być może krótkotrwale) na wydarzenia, które oczywiście medialnie wzbudziły emocje, ale....pozwala zauważyć, mieć jakąś refleksję, zatrzymać się na chwilę. Przecież, gdyby nie było tego filmu, nie byłoby tak emocjonalnej pyskówy na tym forum. A co do zagrożeń, jakie wynikają z fikcyjnych obrazów - musimy w pewnym stopniu pogodzić się z tym, że prawda nie zawsze jest osiągalna, bywa kompletnie niedostępna, że czasem małe, nieistotne kłamstwo kładzie cień na fakty i znane okoliczności, ważne aby mieć krytyczne podejście, zakładać różne możliwości. 5-minutowy wgląd w internet nigdy nie rozwiąże tego, co bywa nierozwiązane nawet przez ludzi mający bliższy kontakt ze zdarzeniem. Mnie, jakoby na obrzeżach centralnych problemów związanych z tą tragedią, zastanawia jak zamachowcy - ludzie wykształceni, prowadzący wieloletnie życie w krajach "cywilizowanych" mogli tak wyprać ze swojego mózgu wątpliwość i mam obawę, że zderzenie z rozwiniętymi cywilizacjami, pełnymi hipokryzji, pogoni za pieniądzem, bezrefleksyjności wzmocniły ich fanatyzm, zaszczepiony w miejscu ich pochodzenia.
Tak zastanawiam się dlaczego jeszcze cię moderatorzy na stałe nie zbanowali.
Powody są co najmniej dwa.
Pierwszy to choćby za to co tutaj powypisywałeś do wielu ludzi.
A drugi jest prostszy. Jesteś 100% idiotą, ale jakby tego było za mało to jeszcze jesteś takim samym talibem umysłowym jak ci którzy wymordowali tych wszystkich ludzi 11 września 2001 roku.
Pomijając wszystko inne to Al Kaida przyznała się do wszystkich zamachów z tego dnia, a poza tym nawet Hitler nie wpadł na taki pomysł żeby w spektakularny sposób wymordować ok. 3 tyś. własnych obywateli, tylko po to żeby sprowokować wojnę. I nie wyjeżdżaj mi ewentualnie z Żydami w odpowiedzi bo to nie ma żadnego związku z tym o czym napisałem.
Wszyscy twoi poplecznicy którzy się tutaj tak za tobą ujęli i za herezjami jakie propagujesz są tyle samo warci co ty i taki sam poziom talibstwa reprezentują. Politykierze od siedmiu boleści.
kolego przyjmuje się że za zamachami stoji Al Kaida, problem polega tylko na tym że to nie były zamachy, bo nie było żadnych zamachowców.
9/11 to największy kit XXI wieku, film oceniam adekwatnie do kłamstwa jakie próbowano wmówić społeczeństwu że jest faktem. W Pensylwani nie było żadnej katastrofy lotniczej, wszystko było ukartowaną propagandą która miała otworzyć Bushowi drzwi do desantu na Irak i kraje bliskiego wschodu żeby przejąć źródła ropy. Niestety ale 1 to jedyna słuszna ocena dla tego oszustwa, oceniam film przez pryzmat treści jakie propaguje.
Ok panie mało bystry, skąd więc ta całą dyskusja i nerwy dyskutantów?
Film widział? recenzje czytał?
Wiadomo że to nie dokument, ponieważ takiego lotu w ogóle nie było. :)
polecam serial "katastrofy w przestworzach" - w wielu odcinkach (m.in. "samobójstwo pilota") można zobaczyć co zostaje z samolotu po walnięciu w ziemię przy pełnej prędkości.
To, że coś jest pokazywane w tv nie znaczy od razu, że jest totalnym bezwartościowym gównem. Pokazują tam autentyczne zdjęcia miejsc katastrof, które możesz znaleźć czytając o tych katastrofach.
Skoro tyle wiecie na ten temat i każdy tu jest specjalistą od samolotów, terroryzmu, rządu USA itd. to proszę - napiszcie do rodzin ofiar chociażby lotu 93, że śmierć ich bliskich to jedna wielka bzdura, bo nie było szczątków samolotu. Powiedzcie im wprost to o czym tu pisaliście. Może to się wyda głupie ale na facebooku można każdego bez problemu znaleźć jak się dobrze poszuka.. Każdy taki mądry jak jego to nie dotyczy i może się trochę "powymądrzać" z boku.