Bardzo dużo dobrej muzyki. Szczególnie właśnie ta piosenka zapadła mi najbardziej w pamięć, pojawiając się, polepszyła tym samym jak dla mnie jakość całego filmu, prawdopodobnie, bym go nie pamiętał tak długo. Teraz nie mogę się od niej uwolnić. O ile pamiętam film był niezły. Dużo mocnych scen i dość nietypowa fabuła dla filmu Sci-Fi. Niezły klimat, jednak czasami się nieco dłuży. I nie jest taki "lekki" jak podejrzewałem przed oglądnięciem. Ale nie żałuję. 7/10
Faktycznie. Film nieco ciężki, dobrze zrobiony. W sumie fabuła nie wymagała dużej ilości efektów specjalnych. Pomimo to interesująca, na przekór konwencji, amerykańskiej wizji przyszłości . Rozczarował mnie koniec... został mały niedosyt. Co do muzyki.. chyba w żadnej ścieżce dźwiękowej nie słyszałam jeszcze King Crimson. Bardzo pozytywne zaskoczenie. Muzyka pasuje jak ulał, dodaje smaczku.
Smaczku do rockowych klimatów dodaje też pojawienie się w filmie tej
wielkiej fabryki z czteroma kominami i wielką latającą świnią unoszącą się
ponad. Widok żywcem wyjęty z Okładki ,,Pigs on the Wing" Floydów
Oczywiście, po prostu zdezorientował mnie ten dmuchany prosiak... a poza tym było późno jak to pisałem;)
Taak, dzięki tej piosence zdecydowałem się na 7/10 ;)
Ogólnie świetna reżyserie i zdjęcia, aktorsko ok, fabuła ujdzie. Świetna scena końcowa. Dobra rozrywka i obiekt do przemyśleń. Nie do końca głębokich, ale można pomyśleć: 'a jeśli tak faktycznie będzie?'
Dokładnie - za Dwór Karmazynowego Króla i Świnkę Floydów dostał u mnie 7/10 a nie 6/10. Zauważył ktoś coś jeszcze z takich "smaczków"?