Terroryzm, zanieczyszczenie środowiska, problemy z mniejszościami, rozwarstwienie, choroby, a do tego jeszcze zanik płodności. Trudno o film, który tak mocno, a zarazem nieprostacko uwypuklałby to, czego się boimy. Do tego świetna, nieprzegięta scenografia i niegłupi pomysł detale (takie jak moda, technologia, nawet ten Banksy, który już okazuje się być "akademicką" sztuką). Bardzo dobry film.

Mylą się ci, którzy widzą tu proroctwo wobec "Islamizacji". Zauważcie, że ilość problemów jest tu znacznie większa, a ich przyczyną są zapewne wojny, które wybuchły nie tylko w krajach Bliskiego Wschodu, w związku z brakiem nowych dzieci. Film prezentuje sytuację dużo bardziej złożoną, a kwestia imigrantów jest tu wypadkową poważniejszego problemu, a nie samym problemem. Do tego są nimi również Włosi, Polacy, Niemcy, Rosjanie etc.
Ale abstrahując od tego, naprawdę dobre Sci-Fi, trochę jak "Ona". Niby zupełnie inny klimat, ale podobny poziom prawdopodobieństwa pokazanego świata, który nie jest jakąś "magiczną przyszłością", a zdaje się realną konsekwencją pewnych procesów.