Tak jak mówisz: biblijni Adam i Ewa. Fakt, że to fantastyka historyczna :) ale z tej dwójki jest obecnie kilka miliardów :) a skoro jest coś takiego jak "Human Project", to może mają tam jeszcze jakieś inne 'okazy'?
Tak sobie tylko to piszę, ale zamierzam książkę również przeczytać.

Dla mnie film był raczej zaznaczeniem i rozbudową obecnych problemów (imigracja/starzenie się społeczeństwa) dlatego nie oglądałem go dla happy endu :) Zniszczyć by go mogli gdyby pokazali ujęcie w stylu "20 lat później" z grupką dzieci bawiących się na zielonej trawce.

"Ogólna nuda nie pozwala się skupić i zastanowić nad sensem filmu"

To znaczy jak się nudzisz to nie myślisz? Nic dziwnego, że "Drużyna A" i "Avatar" dostały od Ciebie tak świetne oceny.

LOL :)

LOL

SROL

TROL

ROFL?

Oceniaj dalej avatary, kliki i efekty na 10...

LOL :)

LOL:)

Tu nie chodziło o wymyślenie jakiejś naukowej teorii żeby zaspokoić czyjąś rządzę wiedzy. Takich "gdybanek" można sobie powymyślać wiele na ten temat (jeśli się tylko zechce, ale to nie jest tematem tego filmu - przykładowo murzynka może miała jakieś specjalne geny, które dałoby się wyodrębnić, może była odporna na czynniki środowiskowe, miała jakieś specyficzne antyciała, nikt nie powiedział też, że nie mogłaby urodzić więcej dzieci, co mogłoby dać nowy początek). Tu chodziło o to czym jest nadzieja w tak zimnej rzeczywistości. Gdzie uczucia w tak skostniałym świecie są już tylko na pokaz (patrz: masowe opłakiwanie najmłodszego człowieka, noworodek - spuścizna i skarb całej ludzkości miał być wykorzystany do walki politycznej). Zauważ dzisiaj postępującą znieczulicę w telewizji, szkole czy na ulicy. Ja rozumiem, że niby film sci-fi i wszystko powinno być usprawiedliwione jakąś mniej lub bardziej spójną pseudonaukową teorią, ale według mnie dobrze się stało, że film o tym nie mówił.

True.

Ciekawostka jest dla mnie to, ze najbardziej brutalne i zarazem realistyczne wizje przyszlosci wiaza sie w mniejszym lub wiekszym stopniu z Wielka Brytania (czy to ze wzgledu na autora czy miejsce akcji). Rok '84, Fahrenheit 451, V jak Vendetta, moznaby wymienic jeszcze z kilka.. Amerykanie lubia raczyc nas wizjami "niedalekiej przyszlosci" w formie jednak bardzo dalekiej od stanu obecnego, natomiast gdy akcja rozgrywa sie w Europie mozna odniesc wrazenie, ze katastrofa nie tyle depcze nam juz po pietach, co rozgrywa sie juz teraz.

odnioslem takie samo wrazenie, Amerykanie zbyt wyjezdzaja w przyszlosc ( znalazlo by sie moze kilka wyjatkow ) ale wlasnie Brytyjczycy sprawiaja,ze ta wizja S-F jest jak najbardziej prawdopodobna

Tylko, że w filmach przez ciebie wymienionych UK się jeszcze trzyma, USA wręcz przeciwnie. Myślę, że głównym powodem dla tego stanu rzeczy jest fakt, że Wlk. Brytania jest wyspą, fizycznie odciętą od reszty Europy.

W kwestii wyjaśnień przyczyn globalnej bezpłodności według mnie wszystko wyjaśnia żart, który opowiada Jasper, kiedy Theo odwiedza go po raz pierwszy w filmie, tzn przyczyny są... po prostu nieznane :) Moim zdaniem nie jest to jakieś naciągane. Wszelkie niedopowiedzenia były razem z obrazami i fantastycznymi, długimi ujęciami bardzo ważnym elementem tworzenia klimatu filmu.

W filmie pada wprost, że naukowcy nadal nie wiedzą dlaczego ludzkość stała się bezpłodna. Dla mnie najmocniejszą sceną w filmie był moment, jak para głównych bohaterów wychodzi z ostrzeliwanego bloku i wszyscy zamierają, przestają walczyć i po prostu patrzą na dziecko. Film zdecydowanie o nadziei.

Tak, to była najlepsza scena, ale film całościowo robi dobre wrażenie. Wątpliwości jakie ma autor komentarza bezzasadne, bo murzynka ma służyć do wyjasnienia bezpłodności a nie dalszego rozpłodu ^^ Zreszta nie jest powiedziane ze to jedyne zrodlo nadziei i ze rozwiazuje ono problem, bo moze nie rozwiazuje i co z tego. Tu chodzi o oddanie klimatu post-apo, co zostalo dobrze zrobione

Lepsze jest to, że zaraz potem wracają do walki... Jakie to ludzkie ;). Nawet na gruncie polskim: śmierć Papieża, katastrofa Smoleńska. Chwila zadumy, a później powrót do nieciekawej rzeczywistości.

Mnie też to poraziło bardziej niż 'przerwanie ognia' (które wydało mi się oczywiste).
Mam pytanie: dlaczego Luke i jego towarzysze zabili Julian i chcieli zabić dziecko Kee? Oglądałam film na youtube pocięty na kilka części i być może jakieś fragmenty zostały "obcięte".

Dziecka nie chcieli zabić, tylko wykorzystać politycznie. Babę zabili, bo miała co do dziecka inne plany.

prawda

Przecież film nie sugeruje, że oto ludzkość została uratowana... Tym niemniej narodziny tego dziecka dają jakiś taki promyczek nadziei, zawsze to coś, nie sądzisz?

To dziecko mogło okazać się nie "niczym", ale wszystkim. Nie rozchodziło się o to, aby wydała na świat płodne dzieci i by była nową Ewą, ale razem ze swoją matką było specjalne. Jest nadzieja, że naukowcy odnaleźliby przyczynę niepłodności i jakieś być może lekarstwo. Czasu było już mało, ale wciąż żyło dużo kobiet poniżej 40 roku życia.
A co do nudy... cóż, ja się nie nudziłem chyba ani na chwilę. Sporo scen akcji i to wybitnie zrobionych, bardzo dobra scenografia, przynajmniej dobre aktorstwo. Prawie przez cały film coś się dzieje. Nawet gdy akurat nikt nie strzela i nic nie wybucha, to ciągle coś fajnego na ekranie jest. A to ciekawe dialogi, a to scenografia... Przede wszystkim zaś brak tego cholernego drżenia kamery i pierdyliarda ujęć na sekundę. Być może dlatego wydaje się być filmem trochę... powolniejszym? Ja jednak się cieszę, gdy film jest filmem nie zaś teledyskiem.

Ona miała zostać królikiem doświadczalnym a nie urodzić sama jedna pokolenia nowych ludzi. Szansą na wyjaśnienie przyczyny bezpłodności.

Tylko czemu on po ucieczce z farmy lewackich terrorystów ciągnie kobietę w ciąży do strefy wojny?
1. Samemu proponował aby "to" ogłosić. Logiczne byłoby więc udanie się do najbliższego szpitala i zawiadomienie prasy.
2. Czemu jacyś bliżej nie znani naukowcy mieliby się nią lepiej zająć niż rząd? Czemu miałby im zaufać chwilę po tym jak ich ideowi "bracia" właśnie próbowali go zamordować?

Ale zdjęcia i sceny walk były niesamowite. Malowniczo popieprzeni bohaterowie 2 i 3 planowi też :)

"Tylko czemu on po ucieczce z farmy lewackich terrorystów ciągnie kobietę w ciąży do strefy wojny?"

Przecież jest to jasno wytłumaczone. Oni nie mieli stałego kontaktu z Human Project. Wiadomości dostawali przez tak zwane "lustra" czyli sieć ludzi, którzy przekazywali sobie wiadomości. Jedynym lustrem, które znali była Julian a ta zginęła. Statek od HP miał zatrzymać się w dwóch miejscach. Jedno było za daleko by zdążyć na daną godzinę, pozostawała tylko opcja numer dwa czyli wejście do obozu.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale w pewnym momencie Theo mówi, że "nasze kobiety są bezpłodne", więc może mężczyzn ten problem nie dotyczy...

Idź po trzecią dawkę.