Polski tytuł to nieporozumienie. Czy proste, enigmatyczne i intrygujące "M" nie intryguje widza w subtelny sposób, czy film o takim tytule natychmiast nie przykuwa uwagi? Naprawdę, nie rozumiem po co dodawać tego "mordercę".
..."Tytuł uległ zmianie w trakcie kręcenia filmu, pod wpływem sceny, w której jeden z kryminalistów pisze list. Reżyser uznał, że M brzmi bardziej intrygująco."
natomiast polski dystrybutor uznał że lepiej od twórcy wie jak powinno się nazywać jego dzieło. Należą im się oklaski, na twarz.