Skoro klucz był rozwiązaniem to zastanawia mnie pewna kwestia. Dlaczego Tony nie zorientował się wrzucając klucz do torebki żony, że to nie jest właściwy klucz? Przecież zabójca miał klucz od mieszkania swojej kochanki i ten klucz został podrzucony przez Tonego. Prawie niemożliwe aby kochanka zabójcy mieszkająca w innej części miasta miała taki sam klucz jako Tony i jego żona. Facet z taką inteligencją i tak chłodno myślący w czasie zacierania dowodów nie popełniłby takiej gafy. Czy wierzycie w przypadek? Ma ktoś jakieś propozycje rozwiązania tej kwestii ?
Ktoś w tym filmie wspomniał- że podczas zbrodni doskonałej zawszę się popełni jakąś gafę. Po za tym: te klucze mogły wyglądać podobnie ;)
To były pospolite klucze typu yale - wszystkie wyglądają prawie tak samo, różnią się tylko "ząbkami", a przecież nikt nie pamięta układu "ząbków" na swoim kluczu.