Film bardziej bawi niż straszy (a tak między nami: podobnie z resztą jak większość tego co wypełZŁO spod ręki Kinga :P). No ale... za klimat, za efekty, , za grę aktorską na przyzwoitym poziomie, za to, że o dziwo wcale się nie nudziłam - naciągane 5/10.
Aha, czyli uważasz, że takie powieści, jak "Lśnienie", "Ręka Mistrza", "Misery" czy nawet "Cujo" (tu zwróć uwagę głównie na zakończenie) bardziej śmieszy niż przeraża/porusza? Cóż, o gustach się nie dyskutuje, ale wyżej wymienione książki, to naprawdę dobre pozycje.
Czytaj uważnie! Napisałam "większość", a nie "wszystkie". A to jest zasadnicza różnica.
"Cujo", "Lśnienie", "Christine", "Wielki marsz" to naprawdę świetne książki. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy S. King napisał tego znacznie więcej i faktycznie dla mnie miażdżąca większość (owszem jest ciekawa, owszem ma zabawne wstawki typowe dla Kinga tj. opisy, przemyślenia bohaterów, dialogi etc). nie jest straszna.
Uwierz mi jest cała masa mniej znanych pisarzy potrafiących jednak lepiej zbudować genialny mroczny klimat i NAPRAWDĘ przestraszyć czytelnika, aniżeli wyżej wymieniony.
Polecam zapoznać się z paroma innymi autorami, i nie ograniczać się jedynie do utworów pana Kinga znanych jakże szerokiemu gronu czytelników na całym świecie...
A kto powiedział, że ograniczam się do utworów Kinga? Właśnie od niedawna postanowiłem się zając jego twórczością i na razie, jak dla mnie, jest jednym z lepszych autorów grozy. Może będziesz miała rację, może dostrzegę tą "miażdżącą większość, która nie jest straszna" za jakiś czas, a jeśli tak się stanie, na pewno cię o tym poinformuje, może nawet przyznam rację. ; ]
Tu nie chodzi o to, że masz mi przyznawać rację. Wcale tego nie oczekuję. Masz pełne prawo się ze mną nie zgadzać.
Ja zwyczajnie wyraziłam swoją opinię. That's all.