Biorąc pod uwagę poziom zakompleksienia, niskiej samooceny, ogólnej depresji i wyraźnych objawów schizofrenii u Anny również spodziewałem się jakiejś makabry, mimo, że studio Ghibli to takie kino familijne (choć nie wszystkie ich pozycje dobrze się kończą, patrz -> Grobowiec Świetlików). Tak, czy owak bohaterka jest bardzo "charakterna" i chciałbym by więcej produkcji sięgało po takie zagubione, nieśmiałe, pełne wątpliwości, bogate osobowości. Mam już dość wyidealizowanych herosów. Sama animacja bardzo dojrzała.

myślałam że będzie tak samo :D szykowałam się na jakiegoś trupa w tej stodole ;p

Dobrze wiedzieć, ze fanów zwłok w silosie było więcej :D

czuje lekki niedosyt, że historia się tak nie skończyła, ale byc moze tylko dlatego iz byłam prawie ze pewna makabrycznego wątku. Piękny film, łezka uleciała.

Czuje niedosyt, że Anna nie powiedziała wszystkim kim jest Marnie. Ciekawe jaka byłaby ich reakcja.

Też tak przez chwilę myślałem :) Ale to by było zbyt proste i oczywiste dla produkcji Ghibli. Mam też wrażenie, że częścią planu reżysera było mylenie tropów i zabawa stereotypowymi rozwiązaniami podobnych wątków. Udało mu się :)

Ja miałam 3 wizje zakończenia: 1 Marine utonęła w jeziorze. 2 Zginęła w silosie spadając ze schodów podczas próby zejścia w dół. 3 Została porażona piorunem, kiedy pokojówki zaciągały ją w stronę silosu. Na szczęście pomyliłam się 3 razy ;-)

Bez wątpienia wolałbym, abyś to Ty była scenarzystką tego filmu :D

Klimat filmu sugeruje, że tak się może skończyć. Choć się stało inaczej, to sama możliwość tego finału wpływa na odbiór. Sądzę, że to było zamierzone.

A ja uważam, że te zwłoki (o których również myślałem) byłyby strzałem w stopę. To nie w ich stylu. I bardzo dobrze.

Dokładnie tak.

A ja uważam, że te zwłoki (o których również myślałem) byłyby strzałem w stopę. To nie w ich stylu. I bardzo dobrze.

Ja przez pół filmu myślałem, że to opowieść o lesbijce, która odkrywa siebie, a tu nagle wyszło, że Marnie to jej babcia...:)

Dziś obejrzałem po raz pierwszy. Razem z siostrą też obstawialismy że to lesbijki. :D zakończenie petarda! <3

Też sądziłam że to lesbijki :P

Miałem to samo, co prawda zakończenie było o wiele lepsze :D

Nie, w ogóle nie myślałam o czymś takim, jeżeli już, że Marnie albo jest wytworem wyobraźni Anny biorąc pod uwagę osamotnienie i że w scenach gdy była dzieckiem niosła lalkę tak samo wyglądającą jak Marnie, albo złym duchem, ponieważ te zdania, że czekała na Annę i ten sposób zachowania zbyt bezpośredni wydawał mi się podejrzany.

Tez tak myslalem xd

Hah serio takiej końcówki się spodziewaliście haha to bajka a bajki mają zawsze happy End z chco nim zadaniem końcówka nie była wesoła. Końcówka to wyciskacz łez. Gdyby końcówka była taka jaka piszecie pass nigdy bym łzy nie uronił bo to bo było g....o

Finalnie myślałem że będzie takie popieprzenie fabularnie dla idiotów i debilek jak The last of us 2 ,czyli zrobienie z Elly totalnej debilki która jest psychiczna , dodanie do tego szczypty nachalnego i głupiego wyjętego z kapelusza wątku LGBT " BO TO TAKIE MĄDRE I POSTĘPOWE " I ZROBIENIE Z GRY UCZTY DLA DZISIEJSZEGO POKOLENIE IDIOTÓW , na szczęście Marnie jest tego zupełnym zaprzeczeniem ,jest ciepłym ,pięknym , uduchowionym filmem o szukaniu własnego "ja" i ze zmaganiem się w życiu z naprawdę ogromnymi problemami takimi jak samotność , introwertyzm , brak znalezienia miejsca w swoim życiu (a nie takimi błahymi rzeczami jak brak internetu),bo przecież jak jesteś inny niż reszta i masz własne zdanie to jesteś dziwny albo świr.

Na szczęście istnieje tak piękny kraj jak Japonia który ma zasady ,oraz przede wszystkim HONOR, wierzy w to że istnieje życie po śmierci i to dosłownie ,byłem w Japonii i tam takie rzeczy jak reinkarnacja są na porządku dziennym.

W naszym kraju jedynie co możesz usłyszeć to daj 3 zł na piwo pod żabką. W tym pięknym kraju gdzie powstało to anime sama ceremonia śmierci to praktycznie nowe narodziny dla duszy. Piękny film animacyjny który skłania do refleksji czym tak naprawdę jest szczęście, bo właśnie główna bohaterka tego głównie szukała , i to było dla niej najważniejsze ,po prostu była w tym osamotniona i dlatego ciężko było się z nią dogadać.

SPOILER Na początku myślałem, że Anna cierpi na coś ze spektrum autyzmu oprócz astmy, ale z każdym kolejnym krokiem mniej więcej od środka skłaniałem się ku takiemu końcowi jaki został podany. Pomyliłem się o jedno pokolenie, to naprostowałem w ostatnich kilkunastu minutach. Niebieskie oczy, inne imiona, Sapporo, co chwilę dostawaliśmy garść podpowiedzi.