... ale myślę, że moda powinna przede wszystkim docenić piękno kobiety. Modelka winna stanowić uzupełnienie stroju a nie wieszak, na którym tenże się prezentuje. Kolekcje Kłina kobiety wg mnie absolutnie nie doceniają. Są prostackie (nie znam kolesia, ale zakładam, że tak jak on sam), jakby wymuszone, nastawione na tanią efektowność. Są... mega brzydkie. Nie podzielam tego hajpu wokoło jego "kreacji". Ale, świat kocha się w "from zero to hero" więc... wszystkie SoyBoye i FeministGirls będą sypały na ewo i prawo ohy i ahy, byle tylko być w mainstreamie. A jak mawiał stary baca, tylko gów*o płynie z mainstreamem, a pod prąd ino ślochetno ryba.
Oczywiście, że kino winno dostarczać rozrywki. Gdyby jej nie dostarczało nie chodził bym do kina. To, że ta rozrywka jest w różnych emocjonalnych postaciach tym lepiej. Mak Kłin robił brzydkie ciuchy. Bardzo brzydkie...
wypowiedzial sie seba na temat mody-brawo. Jesli nie rozumiesz fenomenu Mcqueena to lepiej zamilcz bo takie wynurzenia sa tylko zenujace i totalnie nic nie wnosza.
OK, więc wytłumacz mi na czym polega jego fenomen... skoro jest fenomenem na pewno jesteś mi w stanie wyjaśnić dlaczego.
bardzo proszę, wytłumacz mi... skoro film zmienił by moje zdanie, streść mi go... jak film potrafił by mi to wytłumaczyć, dlaczego Ty nie potrafisz?
McQueen wybrał taktykę szokowania. Jego kreacje nigdy nie miały uzupełniać kobiety, to kobiety miały jedynie ładnie je zaprezentować, zeby cel został osiągnięty - czym dzisiaj wielu sie inspiruje. Zauważ, ze wielu projektantów tworzy kreacje tylko i wyłącznie na oficjalne pokazy, a wiele z nich nigdy nie jest tworzonych nawet w dwóch kopiach. McQueen był wizjonerem, bo tworzył z nieoczywistych materiałów, inspirował sie tym, czym pozostali nie potrafili. Lubil przekraczać granic i pokazać, ze moda moze byc zarówno pięknem, sztuką i zabawą. :) Nie każdy projektant tworzy na wybiegi, niektórzy tworzą dla sztuki. McQueen wyznaczał nowe ścieżki rozwoju dla przemysłu modowego, a jego geniusz objawiał się właśnie w tej nieoczywistości
Nowe ścieżki? Hmmm, jak NASA chociażby ze świetlówkami kompaktowymi z misji księżycowych? Jak Coco Chanel z małą czarną? Piszesz, wybrał taktykę szokowania a zaraz obok, że wyznaczał nowe ścieżki. Jedno do drugiego pasuje jak pięść do nosa. Więc jakie elementy z jego strojów weszły do ubioru codziennego? W jaki sposób zmienił sposób ubierania się kobiet we współczesnym świecie?
Skoro chcesz na mnie naskakiwac to czytaj ze zrozumieniem kolego :)
MQ szokowal swoimi kreacjami bo były mroczne i nietypowe.
Nowe ścieżki DLA PRZEMYŚLU MODOWEGO jak chociażby VOSS, który nie był tylko pokazem mody a cała historia i widowiskiem, które łączyły wiele różnych elementów jak np sztuka, psychiatria i właśnie moda.
Aktualnie jest naprawdę mało projektantów, którzy robią pokazy z kolekcjami, które wchodzą do obiegu i noszą je ludzie. Większość z twórców tworzy tylko na pokazy. McQ też tworzył pokazy, jego kreacje wcale nie musiały wyjść poza wybieg i media.
Pozdrawiam
Moda to coś więcej niż ubrania, przynajmniej dla niektórych, to forma wyrazu, dziedzina sztuki. Nie chodzi tutaj tylko o to, żeby to wyglądało dobrze - to ma wywoływać uczucia.. czasem nawet negatywne jak obrzydzenie, albo strach. Projektant Carol Christian Poell poszedł o krok dalej tworząc ubrania które sprawiają Ci ból kiedy w nich chodzisz, które niszczeją z czasem według zasady "ranisz ubrania - ubrania ranią Ciebie" i zwyczajnie wygląda się w nich nienaturalnie, choć są bardzo proste pod względem projektu - raczej konstrukcja jest bardzo nietypowa. Tu nie chodziło o piękno, a o jego przeciwieństwo, ubrania stają się ważniejsze od osoby która je nosi - człowiek to tylko płutno dla obrazu jakim są jego kreacje. Ja osobiście kocham tą perspektywę; może po prostu nie przepadam za ludźmi.
chociażby seksowne biodrówki...i wiele innych. Obejrzałeś też pewnie wiele filmów w których zostały użyte zrobione przez niego kostiumy.
No rzeczywiście nie jesteś zbyt bystry- jak łaskawie sam stwierdziles w pierwszym zdaniu swojej recenzji i ja to szanuję. Pozdrawiam.
mierzyłem swoje fak-ju :D hmmm, wg tego cyferka do głupich się nie zaliczam :D no ale niektórzy nie wierzą w testy fak-ju, do czego mają pełne prawo :)
bardzo uderzył mnie pierwszy wers twojej wypowiedzi, bo powiedzenie, że „moda powinna przede wszystkim podkreślać piękno kobiety” jest dla mnie po prostu straszną głupotą. Po pierwsze, każdy ma inny gust i każdy będzie to „podkreślanie piękna” odbierał inaczej. Po drugie, jeśli spojrzysz na historię np pierwszych fashion weeków i pokazów mody, bo zgaduję, że o podkreślaniu piękna mówiłeś w kontekście pokazów McQueena, to piękno kobiety było rzeczą absolutnie drugorzędną. Pierwszorzędnie chodziło o sprzedanie tego ubrania, a jego ubrania jak najbardziej się sprzedawały i sprzedają do dziś. Po trzecie, uważam, że moda jest przede wszystkim po to, żeby wyrazić siebie i to, czy ktoś w tym „wyrażaniu siebie” podkreśli swoją urodę czy nie zależy wyłącznie od niego. Po czwarte i najważniejsze, myślę że to co w McQueenie jest najbardziej godne uwagi to pominięcie tego piękna. To co się na jego pokazach liczyło to ubrania - ubrania mające własną historię, głębszy sens, opowiadające o czymś zamiast być tylko "ładnymi". McQueen był wizjonerem, artystą, był niesamowicie kreatywny i innowacyjny, miał swój własny styl, którego się trzymał nawet w projektach dla Givenchy. Dla mnie to jest niesamowite i dla mnie to właśnie jest moda.
Kolekcje McQueena kobiety absolutnie nie doceniają? “I design clothes because I don’t want women to look all innocent and naïve… I want woman to look stronger… I don’t like women to be taken advantage of… I don’t like men whistling at women in the street. I think they deserve more respect. I like men to keep their distance from women, I like men to be stunned by an entrance. I’ve seen a woman get nearly beaten to death by her husband. I know what misogyny is… I want people to be afraid of the women I dress.” Odnoszę inne wrażenie. Jako absolutny mistrz krawiectwa wiedział jak podkreślić kobiecą sylwetkę i robił to doskonale. Ubrania wybitnie rzadko projektuje się pod modelki - gdyby było inaczej wcale by się nie sprzedawały. Inna kwestia, moda nie jest tylko dla kobiet. Nie odważyłabym się wypowiadać nie będąc zbyt bystra w jakiejś dziedzinie.
Nie wiem czy jestem bystry ale mam oczy i widzę. Mogę się więc na ten temat wypowiedzieć. Kłin może mówić co chce, a ja o jego twórczości także mogę mówić co chcę.
Zdaje mi się, że trochę nie rozumiesz tego czym jest zaprezentowana w tym filmie moda. Przedmiotem tej sztuki są ubrania, to one powinny grać główną rolę, a nie modelki czy modele które je noszą. One z założenia(szczególnie w przypadku hautr couture) mają właśnie pełnić rolę idealnego „wieszaka” do zaprezentowania ich. W filmie wielokrotnie było powiedziane, że poprzez ubrania i cały performance pokazu Lee wyrażał siebie. To nie miało tylko wartości estetycznej, ale również symboliczną. On nie projektował ludzi więc to nie przez nich się wyrażał. Co do samych ubrań to bardzo subiektywne mi się wyjątkowo podobały, a fragmenty pokazów oglądałem prawie z zachwytem. Uroda modelek też bardzo trafia w moją estetykę. Jak coś to ja tylko prostuję i nie miałem w zamiarze być niemiły ani Cię atakować.
Da, ja paniemaju... tylko jak oglądam modę Mak Kłina... to wydaje się ona niespójna, wręcz odrażająca... coś jak dziecko, które dorwało się do pudełka z kredkami i maże po ścianach. Wygląda na to, ze umie rysować, ale zalane jest chwilową ekscytacją z posiadania całego pudełka kredek, więc wychodzą mu głównie bezwładne bohomazy. Tak samo jest z kreacjami Kłina. Coś jak jakiś Sebix tuningujący samochód, niby mu wyszło, ale tutaj jakaś niedoróbka, tutaj coś nie pasuje, widać po prostu wieśniacki tuning. Tak samo jest w moim odczuciu z "kreacjami" Kłina... dno niestety... coś jak z chińskim telefonem udającym Apple... ale takim tańszym. Z daleka wudać, że niby jabłuszko, ale po bliższych oględzinach... nic nie jest dopasowane, elementy wykończenia obudowy pasują jak pięść do nosa... chyba wystarczająco przykładów podałem dlaczego wg mnie Kłin jechał na fali hajpu jakiż to on łekstrowogancki i owongordowy nie jest...
Oglądnij film Wyjście przez sklep z pamiątkami a zrozumiesz o co mi chodzi... zdradzę, ludzie będą się ekscytować byle gó.nem, jeżeli jakiś "autorytet" (koniecznie bogaty i z kraju, którego nazwa na odpowiednie akcenty)... będzie się tym zachwycał. Masa kupi wszystko by być... nieco bliżej... niewiadomo czego właściwie...
Odbiór jakiejkolwiek sztuki jest subiektywny. Mi kreacje Mcqueena przypadły do gustu. Wiadomo część kolekcji bardziej, a część mniej, ale nie uważam siebie za jakiś wskaźnik obiektywizmu. To nie jest tak, że estetyka jest dobra lub zła, jak powiedziałem w pierwszym zdaniu jest w pełni subiektywna.
Nie potrzebuję więcej wyjaśnień, opinię o sobie wystawiłeś w tych czterech słowach-przyznałeś że nie jesteś zbyt bystry żeby oceniać kobieca modę. I to jest racja :) Nie pogrążaj się bardziej, już to zrobiłeś w swoich komentarzach.
Nie kreuj się również na speca bo daję sobie rękę uciąć, chociażby patrząc po twoich ulubionych filmach, że z modą damską masz największą styczność w galeriach handlowych. Mijając wystawy sieciówek ;) A z wystawami sztuki miałeś pewnie do czynienia gdzieś w zamierzchłych czasach szkolnych :)