Obsadzenie w głównych rolach Billa Hadera i Kristen Wiig jest zarazem największym przekleństwem, jak i błogosławieństwem filmu. Przekleństwem, bo zatrudnienie duetu znanego ze wspólnych wygłupów w Saturday Night Live składa odbiorcy obietnicę określonego rodzaju filmu, której nie spełnia. Błogosławieństwem, bo to......

Stonowane wątkowanie i dramatyzm głównych bohaterów powoduje, że to jest naprawdę smutna historia. Mimo szczątkowego humoru, który też był specyficzny. Nie każdy ma takie poczucie humoru i będzie go to bawiło.
Genialna scena z wykorzystaniem Nothing's gonna stop us now. Odpowiednio długa i świetnie zaaranżowana....

podobał mi się Luke Wilson.

Dosyć fajny film... ciekawa historia chociaż według mnie troszeczkę naciągana... Mimo wszystko ogląda się całkiem przyjemnie... Bez rewelacji ale polecam.

Nie obejrzałabym tego filmu ze względu na tytuł (polski) - nie lubię filmów, które mają przygłupie tytuły (polskie) - ale tak się składa, że na jednej DVD zawsze przed filmem odpala mi się reklama (zwiastun) tego filmu w wersji oryginalnej. Dlatego postanowiłam go obejrzeć - i warto było. Naprawdę, aż się zdziwiłam.

Ten film mógłby być o wiele lepszy, ale w innych rękach i z innymi aktorami.
I piszę to mimo że Wiig uwielbiam.
Scenariusz ma dobre postacie i konflikty, ale powstał feel good movie, a mogło wyjść coś mroczniejszego i o wiele bardziej dramatycznego, ciekawszego.

Nie w lubię Wiig, bo zazwyczaj się wygłupia. Ale smutna da się oglądać. Spodobał mi się Halder, był niezły. A w niektórych momentach myślałam nawet, że to on powinien zagrać Freddiego Mercurego...

Wiadomo czy w ogóle film wejdzie na nasze ekrany? Zapowiada się świetnie, chętnie bym
obejrzała na dużym ekranie. Bill i Kristen... kto oglądał SNL z ich udziałem na pewno nie może
się doczekać tak jak ja, choć film nie ma być typową komedią.

nic nadzwyczajnego ale warto dla obejrzenia Kristen Wiig, ktora zagrala swoje czyli charakterystyczna dla niej postac, ale wlasnie tego od niej oczekiwalem. Jest to aktorka charakterystyczna I czy gra postacie tragiczne czy komiczne, zawsze ta sama mimika pasujaca do jej rol znakomicie.

Całość ogląda się bardzo przyjemnie. Fabuła nie banalna, choć z przymrużeniem oka. Komedią to bym tego filmu nie nazwał, prędzej dramatem.
Zaletą są aktorzy. Bill Hader świetnie odegrał homoseksualistę, a Kristen Wiig dorównała mu kroku. Trudno napisać coś więcej o tym filmie, bo w zasadzie nie ma tu nic takie...

Maggie (Kristen Wiig) i Milo (Bill Hader) są bliźniętami, lecz nie utrzymują ze sobą kontaktu. Oboje czują, że znaleźli się już na końcu liny. Niespodziewane spotkanie zmusza ich do refleksji nad tym, czemu ich życia potoczyły się tak źle. Zdają sobie sprawę, że kluczem do poprawy, może po prostu być naprawienie...

najlepsza scena w okolicy 50. minuty, można się pośmiać. Cały film na przemian zabawny i smutny co się z przyjemnością śledzi podczas tego niecałego półtoragodzinnego seansu. ara aktorska również dobrana w dziesiątkę.

Nic ciekawego !Nuda !

Cenię duet Wiig & Hader za występy w SNL. Tutaj nieźle pokazali się w dramatycznych rolach. Niestety sama historia głównie irytuje.

Nic specjalnego. Było kilka ciekawszych scen, ale ogólnie film mi się dłużył. Jakoś mało pasjonująca była ta opowieść. Da się obejrzeć,ale nic specjalnego. Jak dla mnie 5,5/10