Przeraża mnie brak jakiegokolwiek zamysłu artystycznego w najnowszym filmie Heneke. Żadnej koncepcji. Pustka.
Przegrałeś tą dyskusję w momencie kiedy zacząłeś rzucać inwektywami. Nie widzisz tego?
Ty przegrałeś. Świadczy o tym lista twoich arcydzieł. Jesteś fanem przeciętnych filmów, twój głos to głos miernoty. Nie widzisz tego? W moich poprzednich wypowiedziach sprzed TLDR nic takiego nie miało miejsca. Jesteś Ignorantem z napompowanym ego.
hahahaha Ty nawet nie wiesz co to jest trolling. Każdego z kim przegrywasz dyskusję oskarżasz o trolling?
typowo lamusowy masz tez sposób dyskusji : rzucasz internetowy wyświechtany frazes i nic więcej.
Nie wiem po co odpisujesz. Nie widzisz, że nic z tej dyskusji nie wyniknie? Idz się onanizować nad swoim wysublimowanym gustem filmowym na forum Janus Films. Zejdź ze sceny, przestań robić z siebie intelektualnego błazna i zaciągnij kurtynę. Wtedy będę bił brawo. I tu się kończy moja część tej ''rozmowy'' z tobą.
aleś Ty mądry. Skoro nie chcesz dyskutowac to nie dyskutuj. Tak bardzo pragniesz mieć ostatnie zdanie?
PMS, tldr, 4/10 - to są twoje 3 pełne wypowiedzi. z takimi jak Ty nie da się dyskutować.
ja tam patrze na film pod innym kontem.Czlowiek to takie stworzenie ze latwo sie przyzwyczaja do tego co ma i zna i jest to bezpieczne a nowe?roznie moze byc.bo przeciez maz mogl nie dac rady,zalamal sie psychicznie i zona zostalaby przy corce.A on moggl znalesc sobie kogos innego.nie odszedl,zostal przy niej z przywiazania i tym ze chorego nie zostawia sie w potrzebie,a jednak....zakonczyl cierpienie zony.
Naprawde myslisz ze postawienienie kamery w hospicjum zrownalo by sie z dzielem Haneke? A co z pojeciem tworczosci? Zastanow sie na czym tak naprawde polega rola rezysera. Czy to tylko i wylacznie o scenariusz chodzi czy o sposob jego realizacji. Moze gdzies podobne historie byly juz ekranizowane ale chyba nigdy dotad tak w sposob tak przemyslany. Rezyser stworzyl film bez zanych zbednych srodkow, absolutnie pozbawiony tanich chwytow, gdzie mozna by pojsc w zupelnie inna strone i nafaszerowac sceny patosem rodem z crash. Precyzja ujec, mozna by rzec - spokoj i harmonia, a jednak w widzu az sie gotuje. Arcydzielo to nie jest napewno, ja jednak z czystym sumieniem umiescil bym go na tej samej polce z wybitnymi filmami Kieslowskiego.
Haneke ma taki styl. Obejrzyj "Pianistkę" i "Funny games". Niektórzy nazywają to "chłodną narracją". Zauważasz, że nawet muzyki nie ma. To wszystko jest zamierzone.