Morderca w etiudzie nie wygląda na zabójcę: ma poczciwą, pulchną twarz, nosi śmieszne okrągłe okulary, czarny płaszcz, kapelusz i zakłopotany uśmiech na twarzy. Zrozumiałe, że w ten sposób Polański zasygnalizował, że pozory mylą, pod płaszczykiem normalności może ukrywać się coś groźnego.