Jedna ze szkolnych etiud Polańskiego. Krótkie ćwiczenie z grozy, w którym tytuł mówi praktycznie wszystko. Mimo tego - w przeciągu półtorej minuty udaje się nawet wykreować nastrój niepokoju. Dużo dają czarno-białe, stylowe zdjęcia.
Jest to tylko krótka scena. Brak też dźwięku. Za to niezwykle sugestywna (jak dla mnie) i dająca do myślenia. Co? Kto? Po co? Dlaczzego? Te i inne pytania zostają po tym króciutkim filmiki w głowie.
Hitchcock i jego Psychoza - to pierwsze co mi przyszło na myśl. Tyle, że tu całą historię musimy wymyślić sami....
Jak dla mnie ten film(ik) jest genialny- trwa minutę a zupełnie mnie oczarował. Mocny? to nie o to tutaj chodzi. Oglądając ten film, widzę "Śmierć Marata" Davida. Idealnie trafił!
Gdyby ktoś chciał obejrzeć ten króciutki film http://www.youtube.com/?v=FyMweh-jQf0 [www.youtube.com/?v=FyMw ...]
Pierwszą etiudą Polańskiego był "Rower" (1955), który niestety nigdy nie został ukończony. Jego debiut stanowiła minutowa, szokująca etiuda "Morderstwo" niewyraźna postać z wielkim nożem sunie przez ciemny pokój, dociera do jakiejś śpiącej osoby, zadaje jej kilka pchnięć i wychodzi. Nie pada ani jedno słowo, cały film...
więcejzastanawia mnie parę rzeczy, może ktoś ze chce mi pomóc:)
Co mogło zainspirować Polańskiego do ukazania w taki sposób morderstwa, chodzi mi głównie o twórców filmowych, których mógł w młodości oraz w szkole filmowej oglądać. Widzicie jakieś związki?
Czy Polański nie przekazuje nam czegoś? Bohater umiera...