''Mulholland Drive'' to zwykły thriller psychologiczny z wątkiem zacierania się granic między wytworem chorego umysłu, snem, a jawą. Sprawnie zrealizowany zresztą, moim zdaniem. Owszem, momentami jest nieco zakręcony, ale na pewno nie bardziej niż szereg innych filmów z tego gatunku. Fabuła finalnie jest poprowadzona w klarowny sposób, wszystko się wyjaśnia i łączy w całość. Główny wątek należy również do standardowych, wypierania swojej winy i tworzenia sobie własnej wizji ''lepszej'' rzeczywistości. Są oczywiście pewne symbole i sceny, które mogą być interpretowane na różne sposoby, ale to prawie zawsze pojawia się w tego typu filmach.
Przyznam, że mocno zmyliły mnie komentarze sugerujące, jakiś niezwykle złożony, poplątany i szalony film. Masa interpretacji czy opinii o niemożliwości połączenia w logiczny sposób całości, sprawiła że liczyłem na prawdziwą bombę ;) Tymczasem, to dobre kino, jednak nic szczególnie zaskakującego, czy wybijającego się ponad to co już widziałem. A komentarze Lynch to, Lynch tamto zdawały się mówić co innego.
Moje oczekiwania były więc wygórowane i film nie do końca je spełnił. Spodziewałem się bardziej pokręconej fabuły i psychodelicznego klimatu. Oba te elementy przez 3/4 filmu występowały w małym zakresie, niezła scena z dziadem spod sklepu, a poza tym słabo. Dopiero w samej końcówce, wszystko nabiera tempa i przez moment można czuć się zagubionym, nie do końca rozumiejąc co się dzieje. Brakło odpowiedniego wyważenia akcji, krótka, mocna kulminacja w finale, a poza tym zwykła, średnio zajmująca historia.
Film oglądało się dobrze, fabularnie jest spójnie i ciekawie, jest trochę dobrych scen. Co nie zmienia faktu, że spodziewałem czegoś znacznie lepszego i mocniejszego po tylu zachwytach.
Jak miałbym się wypowiedzieć napisał bym to samo jednak ocena obiektywna 7,5 nie wprowadza w błąd o dziwo w tym przypadku film web i jego użytkownicy nie kłamią, jednak po tym co wszyscy opowiadali spodziewałem się mocnej 9 . Ciekawe doświadczenie choć małe rozczarowanie, mają takie określenie mind-blow mi niestety mózg nie wybuchł