Szedłem na ten film bo szukałem czegoś na wzór Tonego Curtisa i Borisa Carlofa ..taki klimat....Dostałem kiepską komedie przygodową.W sumie to "Mummia"z Weisz i Fraiserem jest w bardzo podobnym klimacie ,ale byłoby krzywdzące gdybym mógł choć porównać oba filmy .Przereklamowane kino ..no i staczający się Russel Crowe...który chyba miał ratować film .