PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430867}

Na Zachodzie bez zmian

Im Westen nichts Neues
7,3 57 344
oceny
7,3 10 1 57344
6,8 34
oceny krytyków
Na Zachodzie bez zmian
powrót do forum filmu Na Zachodzie bez zmian

Generalnie jeżeli chodzi o zdjęcia, scenografie, kostiumy, efekty, to widać, że nie oszczędzano. Jednakże w scenariuszu pojawiło się pełno głupot psujących odbiór filmu.
-Dziesiątki naszywek pod stołem, rozumiem, że krawcowa jedną zapomniałaby odpruć, ale nie tyle sztuk xd
- Przynoszenie widelca do zupy, tylko po to, żeby kolega popełnił krwawe i efektowne samobójstwo
- Złowrogo patrzący się francuski chłopiec na uciekających bohaterów, który nagle pojawia się z karabinem w lesie niczym Halbrand w Rings of Power.
-Bez broni wracają oczywiscie do tego samego farmera francuskiego, żeby go okraść, a dobrze wiedzą, że jest uzbrojony. Tutaj moze się czepiam, przecież debile też istnieją na świecie.
- Nasz główny bohater w trybie rambo zabija od 2 lat francuzów, ale w pewnym momencie zadźgał jednego i się wzruszył, typowy Niemiec... Potem wraca do trybu rambo i zabija 10 kolejnych francuzów swoją łopatką i hełmem xD
- Punkt 11.00 nagle wszyscy się przestają sięz zabijać, komedia


Jak macie jakieś inne przykłady to wymieniajcie.

Arturro_P

Akurat sceny z rannym Francuzem w leju na ziemi niczyjej bym się nie czepiał - to scena wzięta z książki i ma na swój sposób imho głęboką symbolikę. Wiele innych scen cóż... też mi nie zagrało, chociaż od strony wykonania faktycznie nic nie można filmowi zarzucić.

ocenił(a) film na 4
TOMM__K

ludzie komentują, że ta scena w książce lepiej wyglądała niż w filmie

Arturro_P

"Nasz główny bohater w trybie rambo zabija od 2 lat francuzów, ale w pewnym momencie zadźgał jednego i się wzruszył, typowy Niemiec..."

Tutaj nie masz racji i coś mi się zdaje, że nie czytałeś książki, bo film całkowicie wypacza tę scenę. W książce jest dokładnie opisane, jak żołnierze odcinają się w walce od swoich emocji, żeby wszystkie potworności wojny znieść i nie załamać się (a nie wszystkim się to udaje).

Pod ogniem zaporowym główny bohater jest zmuszony do siedzenia w przypadkowym okopie, do którego wskakuje Francuz i musi go zabić, zanim on zabije pierwszy. Ale w dalszym ciągu nie może się wydostać, bo karabiny strzelają tuż nad ziemią. Więc ma pierwszy raz możliwość obserwować, jak z Francuza pomału uchodzi życie i dociera do niego absurd całej sytuacji, od dawna zduszone emocje wychodzą na wierzch i zaczyna rannego ratować. A później, gdy udaje mu się wrócić do swoich, znowu odcina się od swoich emocji, żeby to wszystko znieść i nie zwariować.

Z resztą zarzutów się zgadzam. Scenariusz zupełnie zmasakrował sens książki.

ocenił(a) film na 4
bambosze_babuni

Nie czytałem, wypowiadam się filmie. Opis książki, który przytoczyłeś brzmi o niebo lepiej, ale jak wspomniałeś, nie został oddany w filmie.

ocenił(a) film na 4
Arturro_P

A dziecko farmera które telepotrowalo się do lasu? :)

ocenił(a) film na 4
Sharx

Tak, pisałem o tym xD "Złowrogo patrzący się francuski chłopiec na uciekających bohaterów, który nagle pojawia się z karabinem w lesie niczym Halbrand w Rings of Power."

ocenił(a) film na 9
Sharx

A w jaki sposób się teleportowało? Naprawdę nie rozumiem jaki wy macie problem z tą sceną????Paul i Kat przez chwilę uciekali przed ostrzałem farmerów,a potem sobie spokojnie szli rozmawiając,a na koniec zatrzymali się żeby zjeść więc....tak serio pytam,jaki problem był z tym żeby ich dogonić???

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

Przecież dokładnie tak zostało to przedstawione w filmie. Absolutne odcięcie podczas natarcia, ale po chwili spędzonej w tej dziurze, gdzie miał minutę na oddech i zdanie sobie sprawy co zrobił i jakie tak naprawdę niesie to skutki, obudziły się w nim człowiecze odruchy. Serio tego nie wyłapałeś?

ocenił(a) film na 4
kostek5255

ja po prostu nie kupiłem tej sceny przedstawionej w filmie. Niby tam jakieś odcięcie było jak wystawił hełm, ale i tak chwilę wcześniej wszyscy sobie biegali. Na planie totalnym jak już siedzi w tym okopie, to też ktoś tam sobie biega. Nie wiem, mógł się czołgać. Poza tym jak już go tak dusił tym piachem bo chciał go uciszyć, to mógł mu po prostu poderżnąć gardło. Nie zrobił tylko chyba dlatego dla "dramatycznej" sceny.

ocenił(a) film na 6
bambosze_babuni

Akurat film przekazał w tej scenie to samo, co Ty wyczytałeś w książce.

Lukasz_Gugulski

To jest Twoje zdanie. Ja mam inne

ocenił(a) film na 6
bambosze_babuni

Dzięki, ale zdążyłem się zorientować.

Lukasz_Gugulski

Jesteś niesamowity

ocenił(a) film na 6
bambosze_babuni

Wolałem dyskutować o filmie, nie o mnie, ale co kto woli.

Lukasz_Gugulski

Akurat, nie chciałeś dyskutować tylko narzucić swoją interpretację sceny. Nie tym razem

ocenił(a) film na 6
bambosze_babuni

"Nie myślę nic, nie podejmuję żadnej decyzji, żgam wściekle i czuję tylko, jak ciało to drga, a potem mięknie i opada w sobie. Dłoń moja jest oślizła i mokra, kiedy powraca mi świadomość. Tamten rzęzi. Zdaje mi się, jakby wrzeszczał, każde tchnienie jest jak krzyk, jak huczenie grzmotu – ale to pulsują tylko moje żyły. Chciałbym zatkać mu usta, napchać w nie ziemi, raz jeszcze go przebić, niechaj się uciszy, przecież on mnie zdradzą... lecz na tyle już się opamiętałem i tak bardzo osłabłem, iż nie mogę więcej podnieść przeciw niemu ręki. (...) Raz jeszcze robię próbę z pomocą hełmu, który wysuwam nieco w górę i podnoszę, aby stwierdzić poziom pocisków. W chwilę potem kula wytrąca mi go z ręki. (...) Nagle spostrzegam swoją skrwawioną dłoń i czuję mdłości. Biorę trochę ziemi i nacieram skórę, teraz ręka jest tylko brudna i już nie widać krwi.(...) Czuję, jak nogi uginają się pode mną, i opadam na łokcie. – Nie, nie – szepczę. (...)  Rzężenie trwa nadal. Zatykam sobie uszy, lecz niebawem wyjmuję palce, gdyż nie usłyszałbym również nic innego. (...) Człowiek ten nie jest martwy, umiera, lecz jeszcze nie umarł. (...) Oczy jego znieruchomiały, kiedy zbliżała się moja dłoń, teraz tracą swą osłupiałą martwotę, rzęsy opadają niżej, napięcie nieco ustępuje. Rozpinam mu kołnierz i układam wygodniej głowę. (...) Nie mam ze sobą flaszki polowej. Lecz jest trochę wody w szlamie na dnie leja. Zsuwam się na dół, wyciągam chustkę, rozpościeram ją, zanurzam i w pustą dłoń czerpię żółtą wodę, która przesącza się z dołu. (...) – Przecie ja chcę ci, towarzyszu, dopomóc, camarade, camarade, camarade... – Powtarzam wnikliwie to słowo, by je pojął. Są trzy rany. Pokrywam je gazą opatrunku, krew spływa pod nią, zaciskam ją silniej, wtedy on jęczy. (...) Po południu o trzeciej już nie żyje.(...) Myślałem o twoich granatach, o bagnecie i broni – teraz widzę twoją żonę i twoją twarz, i to, co nam wspólne. Wybacz mi, kolego. (...) Napiszę do twojej żony – mówię pospiesznie do umarłego.(...) I dlatego otwieram, książeczkę wojskową i czytam powoli: Gerard Duval, zecer. Ołówkiem zmarłego zapisuję adres na jakiejś kopercie, a potem szybko wsuwam wszystko z powrotem do jego kurtki".

Film różni się z tym opisem właściwie tylko czasem trwania sceny, liczbą ukłuć, tym, że ziemia została wepchnięta w usta rannego. Nic tu nie zostało "wypaczone". Filmowy bohater dostrzega w rannym wrogu człowieka, nie wroga, chce go ratować, potem wrogów zabija  dalej.

ocenił(a) film na 4
Lukasz_Gugulski

te wpychanie ziemi w usta to właśnie spore wypaczenie, które pokazuje determinacje i siły niemiaszka. Skoro miał na tyle sił, żeby wpychać ziemie do ust, to miał siłę, żeby go dobić nożem tak jak chciał w książce

ocenił(a) film na 6
Arturro_P

Na czym polega to "wypaczenie"? Mógł go dobić, ale nie dobił, bo dostrzegł w nim człowieka. Tak jest w powieści i tak jest w filmie.

ocenił(a) film na 8
Lukasz_Gugulski

A w książce jest też ten atak czołgów? Z ciekawości spojrzałem jaki to był model i to średni St.Chamond M16

ocenił(a) film na 6
borsuk96

W książce chyba nie ma nazwy tych czołgów, są po prostu "czołgi" ("Czołgi, będące początkowo przedmiotem drwin, przemieniły się w okropną broń. Toczą się w długim szeregu i ucieleśniają dla nas grozę wojny bardziej niż cokolwiek bądź innego"). Ale to model z wojny czy z filmu? Kompletnie się na tym nie znam, ktoś tu na forum twierdził, że "podwozie [filmowych czołgów] to sowiecki transporter BMP-1/2" (zasoby po NRD).

ocenił(a) film na 8
Lukasz_Gugulski

Nadwozie wyglądało jak ten o którym wspomniałem. Model i z wojny i z filmu. Nawet okres produkcji pokrywa się z akcją filmu : 1917-1918. https://pl.wikipedia.org/wiki/St._Chamond_M16

ocenił(a) film na 8
Lukasz_Gugulski

Niektórym jak widać potrzebne jest coś na rodzaj audiodeskrypcji XD
Mam wrażenie że powinien lecieć tekst opisujący co się dzieje w głowe bohatera w danym momencie bo dla wielu ludzi nie tylko pod tym filmem wszelkie symboliczne sceny są tak hardkorowe do odczytania że uważają ich pojawienie się za wadę XD

ocenił(a) film na 6
Arturro_P

Kładłem wielkie nadzieje, ale zasadniczo film mnie zawiódł. Od razu mówię że książki nie czytałem.
- ostatni atak. Próbowałem ustalić czy był to fakt historyczny, czy fikcja. I przyznam, że nie znalazłem potwierdzenia że tak było naprawdę. Osobiście jednak wydaje mi się, że to było zwykłe granie na emocjach widza - bardzo słabo to odebrałem
- przyznam, że nie poczułem więzi z bohaterami. Dużo twarzy, dużo akcji i pod koniec filmu mógłbym wymienić ze 3-4 które zapamiętałem.
- trochę sztucznie odebrałem większość scen emocji. Normalnie jakbym widział reżysera "a teraz zagraj smutek, potem strach, a potem popatrz w dal. Kamera - start!"
- mam również wrażenie, że w scenach batalistycznych nieco przesadzono z filtrami. Domyślam się że na froncie nie było kolorowo, ale te sceny wyglądały niemal jak czarno-biało, plus filtr postarzający i reszta w sepii. Dziwnie to wyglądało.
- sporo dziwnych scen, typu ten dzieciak teleportujący się w lesie. Przeciwnicy padają od jednego strzału lub uderzenia, a nasi bohaterowie sobie chodzą podziurawieni bagnetem a postrzeleni w brzuch opowiadają dowcipy. Nie przekonały mnie rozmowy polityków: Niemcy rozpoczynają wojnę, potem Niemcy dostają łomot a następnie Niemcy rozpoczynają negocjacje w stylu "ej, no weźcie, no skończmy tę wojnę, no, to co, będziemy kumplami?". Taka trochę roszczeniowa postawa z pozycji przegrywającego.
- nie do końca zrozumiałe relacje między bohaterami. Wydawało by się, że powinni wiedzieć coś o sobie a tu niespodzianka - po miesiącach walk dziwią się jak okazuje się że jeden z nich jest żonaty.

Generalnie, wizualnie film jest niezły, choć Szeregowiec Ryan czy 1917 dalej są niedoścignione. Fabularnie - tak średnio. A szkoda.

ocenił(a) film na 4
zmechu

A zauważyłem, że w niektórych scenach kopiowali 1917, była podobna gra świateł ;) Ale oczywiście nie ma co porównywać, 1917 to wojenny film dekady.

zmechu

"- sporo dziwnych scen, typu ten dzieciak teleportujący się w lesie. Przeciwnicy padają od jednego strzału lub uderzenia, a nasi bohaterowie sobie chodzą podziurawieni bagnetem a postrzeleni w brzuch opowiadają dowcipy. Nie przekonały mnie rozmowy polityków: Niemcy rozpoczynają wojnę, potem Niemcy dostają łomot a następnie Niemcy rozpoczynają negocjacje w stylu "ej, no weźcie, no skończmy tę wojnę, no, to co, będziemy kumplami?". Taka trochę roszczeniowa postawa z pozycji przegrywającego."
No jak Frederik Zoller rzekł do Focha, że im dłużej negocjujemy tym wiecej ludzi zginie to mało z krzesła nie spadłem - od czterech lat giną bo jedne takie Niemcy wpierdzieliły się do Francji i Belgii i nie chcą wyleźć, nie wiem czy Pan może słyszał Panie Zoller xd. Serio to już była karykatura.

Mnie się wizualnie film akurat bardzo podobał, bardziej niż też pod tym wzgledem bardzo dobry 1917 (ale do tego filmu tez mam takie ale ze odkąd Tommen odpada to się zaczyna jakaś bajka fantastyczna). Pozostałe zarzuty w pełni się zgadzam, bardzo dużo łopatologii. Co więcej, teraz po paru dniach to nie wiem czy najlepsza sceną nie jest otwierająca, i nie wiem czy bardziej mi nie było żal Heinricha niż Paula i całej jego ekipy. A to chyba jednak znaczy że coś z tym scenariuszem nie tak.
Brak też tła ideologicznego, czemu oni tacy chętni iść ten Paryż zdobywać lub francuzow zabijać, no i jak ten Paryż jak już do niego ida trzy lata xd. serio ktoś w to wierzył ze zaraz zdobędą? żadna informacja z frontu się nie przedostała że słabo? nikomu z okolicy już nie pochowali kolegów lub rodziny?
Takie 7/10 jak dla mnie ogólnie.

ocenił(a) film na 6
eses85

Dla mnie osobiście najlepszy był sam początek - "utylizacja" mundurów. To właśnie najbardziej działało, nie wielgachne bitwy czy karabiny maszynowe. Pokazanie jak mundury poległych są prane z krwi, cerowane i po odpruciu nazwiska dawane kolejnym właścicielom, po których też mundury trafią do nowego żołnierza.

zmechu

Faktycznie ta scena była dobra. Późniejsza symbolika była dla mnie strasznie nachalna, atak za kwadrans jedenasta i przedziurawiony bagnetem Paul wyłażący jeszcze ostatkiem sił na ogłoszony rozejm to był imho szczyt xD Jeszcze mógł gołąbek pokoju zlecieć i usiąść mu na ramieniu xD

zmechu

Tak, aż do chwili gdy paul na tę naszywkę zwraca uwagę. Całe to pierwsze ok. 10 minut jest świetne.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Devouer

O kurde jaki sympatyczny użytkownik xd.

ocenił(a) film na 5
zmechu

"- ostatni atak. Próbowałem ustalić czy był to fakt historyczny, czy fikcja. I przyznam, że nie znalazłem potwierdzenia że tak było naprawdę. Osobiście jednak wydaje mi się, że to było zwykłe granie na emocjach widza - bardzo słabo to odebrałem"

Niemiecka armia nie ba była zdolna do prowadzenie działań zaczepnych, Cesarz abdykował, więc nie wiem kto byłby na tyle głupi by rzucać się w bezsensowną szarże na piętnaście minut by następnie o godzinie 00 przybijać żółwiki z Francuzami.
Przesunięcie akcji filmu na 1917 rok odebrało filmowi wiarygodność bo po trzech latach wojny poborowi mieli już skutecznie pochamowany entuzjazm poprzez miliony poległych, inwalidów i opowieści "jeszcze zywych" o warunkach życia na froncie

ocenił(a) film na 6
LimonDux

Szarża miała pokazany cel - pozwolić generałowi podbudować ego, bo zdaje się z jego rodziny o tradycjach wojskowych nikt nigdy się nie poddał. Więc byłoby głupio, stąd też pomysł "może to bez sensu, ale przynajmniej wyjdę na swoje". W filmie chciano pokazać bezsens wojny - kolejna bitwa o nic nie znaczące miejsce, która absolutnie nic nie zmieni i nie ma absolutnie żadnego znaczenia i kosztem życia dziesiątek żołnierzy, ale zrobimy to z powodu że tak. I do tego brak poszanowania życia, wybujałe wizje dowódców, oderwanie od rzeczywistości - no i pokazano, ale to takie było łopatologiczne że aż strach.

ocenił(a) film na 5
zmechu

"Szarża miała pokazany cel - pozwolić generałowi podbudować ego, bo zdaje się z jego rodziny o tradycjach wojskowych nikt nigdy się nie poddał"

1. Przecież i tak o 11 się poddali xD
2. To uzasadnia jedynie samobójcza szarże samego generała a nie szeregowych, którzy wiedzą, że jak nic nie będą robić (w tym kraść jajek) to przeżyją.

"W filmie chciano pokazać bezsens wojny"
No i można to zrobić w mniej komiksowy sposób. Bo wojna jest bezsensowna nawet gdy kieruję się swoja logiką, nie trzeba jej dodatkowo wykrzywiać.

LimonDux

W Niemczech rewolucja, wśród żołnierzy szerzy się defetyzm, wszyscy mają serdecznie dosyć, armia niemiecka panicznie się broni na prawie wszystkich odcinkach frontu zachodniego. Szalony generał wymyśla sobie ostatni atak - prędzej by skończył z kulą w głowie, razem z kilkunastoma swoimi ludźmi, niż jakikolwiek oddział ruszyłby jeszcze do walki, wiedząc, że za chwilę wojna się skończy.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
Devouer

a witamy, witamy, nie ma to jak dyskusja na poziomie :-)

ocenił(a) film na 9
zmechu

a ja powiem inaczej, odbieram film jako b.dobry. Moze to wina gowna jakie ostatnio ogladalam, moze dlatego ze nie ma duzo filmow o I wojnie. Zdjecia, muzyka to wszystko trzymalo sie kupy. Rzeczywiscie moge przyczepic sie do scenariusza. Syn farmera i ostatni atak nie mial sensu, mozna bylo zastapic to duzo lepszymi scenami z ksiazki, ktore mogly dac filmowi duzo wiecej. Ale... rozumiem zamiar tych scen. Chlopiec mial tylko pokazac glupote i bezsens. Facet przezyl wojne, kapitulacja podpisana a on umiera z glupiego powodu. 15 minutowa walka miala pokazac, jak zolnierze czasami musza wykonywac nawet najdurniejsze pomysly swoich dowodcow. Sa miesem armatnim i tyle. Bardziej doszukuje sie tu symboliki (szczegolnie pasujacej do narodu niemieckiego) niz sensu. Czy bylo to najlepsze wyjscie w scenariuszu? Raczej nie, ale nie wyolbrzymialabym ze zniszczylo to odbior filmu. To samo tyczy sie naszywek z nazwiskami. Wyolbrzymienie zeby dosadnie pokazac widzowi przyszly los i glupote tych mlodych chlopcow. Nie czepialabym sie az tak bardzo. Prawda jest, ze zamiast tych scen, mogli np. wstawic scene przepustki, kiedy bohater jedzie do miasta i widzi kontrast jak wszyscy normalnie zyja a potem wraca na front. Ale ogolnie, w porownaniu do szmiry jaka teraz powstaje jesli chodzi o filmy, te watki zupelnie mnie nie razily, ale kazdy ma swoje wyobrazenia.

ocenił(a) film na 7
zmechu

Otóż to, w punkt! Tą ostatnią sceną film stracił w moich oczach i o ile do sceny z próbą kradzieży jajek oceniłem go na 8/10, tak scena z farmerem i przede wszystkim tą akcją z atakiem za kwadrans 11 obniżyłem ocenę do 7/10.
Dużo większe wrażenie zrobiło na mnie zakończenie w książce - tam ten dramatyzm był znacznie mniejszy, wręcz spokojniejszy, a przez to mocniejszy - wszak "na zachodzie bez zmian"...

zmechu

już dawno nie czytałem tylu głupot w jednym miejscu ała

ocenił(a) film na 6
PabloAbruzzi

no dobrze, a tak konkretnie? Jakie głupoty?

zmechu

Z całej Twojej listy tylko płytkość postaci i ich relacji to fakt. Scenariusz tutaj jest przeciętny do bólu.

Absurdalne jest dla mnie doszukiwanie się "sztuczności" w grze aktorskiej, która stoi na bardzo wysokim poziomie. Te postacie nie miały głębi, ale to wina tekstu. Aktorzy wycisnęli z tego co mieli maksimum, co zresztą w każdej recenzji potwierdzają krytycy.

Śmieszkowanie z wątku politycznego i roszczeniowej postawy Niemców też bez sensu, bo faktycznie tak to wyglądało w prawdziwym życiu. Francuzi żądali bezwzględnej kapitulacji, a Niemcy chcieli ratować, co tylko mogą (sprawdź kanał historyczny Great War na YT).

Strona wizualna "niezła"? Szeregowiec Ryan niedościgniony?" No bez jaj :D Wskaż mi bardziej popisowy wizualnie film z zeszłego roku.

Z tymi filtrami w scenach batalistycznych to już w ogóle nie rozumiem o co Ci chodzi. Na czym to oglądałeś? Sceny batalistyczne powinny być niebieskawe, a nie czarno białe.


ocenił(a) film na 6
PabloAbruzzi

No widzisz, piszesz "głupoty" a w gruncie rzeczy odnosisz się do subiektywnych opinii.

Serio książka była na tyle "płytka", że podczas robienia z niej filmu nie dało się wycisnąć więcej emocji? Że aktorstwo takie nie inne, ale to wina tekstu? Akurat mnie osobiście aktorstwo momentami bardzo irytowało, bo było bardzo sztuczne a emocje pokazywane jak w szkolnym przedstawieniu. Ale to oczywiście tylko moja ocena :)

Historia? Ależ oczywiście że tak! Z tym że w filmie pokazano wysoce wybiórczo - to tak jakby pokazywać historię WWII w postaci przygotowań do rozmów, gdy Armia Czerwona wchodzi do Berlina i dyplomacje "ej, przestańmy walczyć, Niemcy już nie chcą wojny, jest spoko, prawda?". I z jednaj strony pokazania niemalże zapłakanych dyplomatów, a po chwili niemiecki dowódca każe atakować na parę minut przed rozejmem. Jak dla mnie to było miałkie, i mające tylko i wyłącznie zaszokować widza, bez większej głębi,

zmechu

"Serio książka była na tyle "płytka", że podczas robienia z niej filmu nie dało się wycisnąć więcej emocji? "

Oczywiście, żeby się dało, ale to jest wina reżysera/producentów/scenarzystów. To oni zrobili taką powierzchowną adaptację. Co Ci aktorzy mieli niby więcej zagrać mając taki tekst? Nie było co. A co do warsztatowych rzeczy aktorskich to miałbym jedynie małe pretensje do Paul'a, bo czasem chrumkał jak świnka, ale prawdziwy płacz nie jest estetyczny, więc w sumie pretensji brak.

" Z tym że w filmie pokazano wysoce wybiórczo "

Pokazali to, co miało związek z wątkiem głównym. Równie dobrze mógłbyś się doczepić, że spłycono wątek likwidacji obozu w "Liście Schindlera". No pokazali, że naziole wykopali trupów i ich spalili i tyle. Bo tyle było potrzebne jako uzupełnienie wątku głównego. Tu jest to samo. Cały wątek polityczny miał służyć jako katalizator zawieszenia broni, które było kluczowe dla losów protagonisty. Tyle.

ocenił(a) film na 6
PabloAbruzzi

No widzisz, a jednak producenci filmu się nie postarali, tylko tak powierzchownie książkę zrobili. Czyli dokładnie tego czepiałem się na początku :-)

W filmie zabrakło mi tego "czegoś". Czegoś co było w pierwszych minutach, czyli to ryjące banię naprawianie mundurów. Potem to było takie łopatologiczne i siermiężne.

zmechu

Ja do tego podszedłem na zasadzie "chce mieć fajny obrazek z okopów i napięcie w ładnych scenach batalistycznych" i oceniam 10/10. Jak na Netflixa to i tak to arcydzieło :D Adaptowany scenariusz jest spierd...ony.

ocenił(a) film na 6
PabloAbruzzi

No, ja z kolei liczyłem na jakieś "fajne kino wojenne". A dostałem prostą mieszankę "jak to chłopakom flaki przestrzeliwują", ani lepszą, ani gorszą od innych. Ot, jakaś tam wojenka, młode chłopaki stwierdzają że w okopach nie jest tak fajnie jak w szkołach mówili.

I chyba udział Netflixa troszkę popsuł. Bo ciężko się ogląda dramaty wojenne, skomplikowaną psychologię i trudno nakręcić obraz tragedii wciskający w fotel. Łatwiej zrobić ładne wybuchy, dać wszędzie sepię, przerażone miny do kamery i trochę s-f :-)

zmechu

Właśnie ten motyw "nie jest tak fajnie jak w szkołach mówili" był zajebisty, gdyby go nie spłycili. Jakby utrzymali poziom z początku (historia mundurów), to mielibyśmy drugiego Szeregowca Ryana

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

W twoim komentarzu widać jak najbardziej masę głupot,ale po kolei...
-naszywki...jak widać krawcowe pracowały pełną parą a mundury musiały być gotowe na już,na teraz.Nie miały tygodni na wszelkie poprawki,bo nowi(tysiące nowych)rekruci czekali.Więc takie błędy są jak najbardziej sensowne
-francuski chłopiec w lesie -zupełnie nie rozumiem tego problemu, przecież główni bohaterowie po krótkiej ucieczce szli ,a potem zatrzymali się żeby pogadać i zjeść,jaki to problem był żeby ich dogonić????
-o ,,wzruszeniu "w związku z zabiciem francuza i Rambo... trzeba mieć odrobinę pojęcia o działaniu psychiki ludzkiej,jak widać ty nie masz żadnego
Ostatni punkt w którym napisałeś że o 11 koniec wojny,przestają się zabijać to dla Ciebie komedia-to prawdziwe kuriozum.Tak,tak właśnie jest czy to w trakcie zawieszenia broni(chociaż zdarzają się incydenty),czy w momencie zakończenia wojny.
-pójście bez broni do farmera -wystarczy mieć w tym temacie też trochę pojęcia raz o prawach konfliktów zbrojnych a dwa o głodzie który doskwierał żołnierzom.Czy ich zachowanie było głupie?tak,ale nie jest w żaden sposób głupotą scenariusza.
Jedyną głupotą(wśród tych które wymieniłeś)był widelec,więc to w sumie nie dużo
Może następnym razem zamiast doszukiwać się głupot, których w rzeczywistości nie było w twoich punktach,dowiesz się jak wyglądają działania wojenne i sytuacja w trakcie wojny(coś więcej niż tylko to co pokazują ci w filmach wojennych)i o psychologii człowieka, żebyś nie musiał pisać następnym razem takich głupot jak teraz

ocenił(a) film na 6
luki138

Problem z francuskim chłopcem jest taki że on tam w ogóle był, armia okupacyjna to nie przedszkole jaki problem spalić zabudowania a wieśniaków wypędzić. Tam już nikt nie miał zahamowań i prawo konfliktów zbrojnych mieli w dupie. A co do zawieszenia broni, ludzie to nie roboty i gra komputerowa, nie przestają się zabijać na gwizdek, walki w różnych częściach frontu jeszcze się dopalają z czasem.

ocenił(a) film na 9
Gracjanus

Nie zgadzam się z Tobą całkowicie.Często w trakcie konfliktów zbrojnych, ludzie starają się normalnie funkcjonować,prowadzą dalej swoje gospodarstwa czy mimo wszystko pracują.W czasie trwania każdej wojny tak było i jest.Więc absolutnie nie zgadzam się, że mogli po prostu przyjść,zabić ,spalić i tyle.I wszystko byłoby w porządku.Co do zakończenia wojny, czy zawieszenia broni,wyraźnie napisałem że incydenty się zdarzają,więc tak jak mówisz i tak ja mówię, zazwyczaj jest tak ,że nie dochodzi w tym momencie już do większych ataków czy czegoś takiego.Po prostu jest koniec,a czy to będzie punkt(powiedzmy)11 czy parę minut po?jakie to ma znaczenie?A co do chłopaka,odniosłem się do zarzutu ,że chłopak się teleportował,co było wyraźnym absurdem po prostu.Dlaczego według Ciebie nie powinno go tam być?czy gdyby na jego miejscu była osobą dorosła byłoby inaczej???

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones