Film dobrze się ogląda w dużej części dzięki Philipowi Seymourowi i jego postaci.Jego
talent do koszykówki pokazany w filmie budzi u mnie szczery podziw ;) W rzutach za zero
punktów o tablice Sandy Lyle osiągnął mistrzostwo.Ogólnie pan rządzi w filmie!!!
Dokładnie, zgadzam się w 100%. Gdyby nie ten pan to bym tego nie oglądał. Chyba się zgodzisz, że sceny w teatrze, także były zabawne.
Jak najbardziej.Jako aktor teatralny nie widział na scenie nikogo oprócz siebie.Zdawać by się mogło,że będzie to niesmaczne,ale wyszło na prawdę całkiem zabawnie szczególnie,wtedy gdy chciał grać Jezusa i Judasza jednocześnie :).
Szczerze mówiąc to obejrzałam to tylko i wyłącznie dla Sandy Lyle:):) Rozpoczynając od imprezy i jego "akcydentu" po zastępstwo na sprawie...REWELACJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Facet niszczy:):) Rewelacyjny aktor!!!! Pozdrawiam
seymour hoffman to najwybitniejszy wspolczesny aktor (obok day-lewisa) wiec nie ma sie co dziwic. kazdy film kradnie dla siebie.
Potwierdzam :) W ramach przeglądu filmów z PSH, trzeba przejść i przez tę produkcję. Ben Stiller to nie moja bajka, ale Filipek jak zwykle po prostu wymiata:)