Opowiadań Lovecrafta nie czytałem. Widziałem jego adaptacje i choć były one B-klasowe,
podobały mi się. Wiem czego sie po tych filmach spodziewać - będzie krwawo, groteskowo a
atmosfera przypominać będzie jeden wielki obłęd.
Pomimo negatywnych opinii, Necronomikon nie odstaje od reszty. Ba, uważam go za całkiem
udaną nowelkę horrorów.

Jak każda nowelka w stylu "Opowieści z Krypty" ta też zaczyan się lekko i nawet zabawnie.
Później mamy 3 historyjki, któe słowo daje mogłyby zostać rozwinięte w 3 naprawde ciekawe
długie filmy. Same w sobie są ciekawe, jednak pędzą troche na złamanie karku i nie daja
siesobą nacieszyć dostatecznie mocno bo czas goni.

Pierwsza o dziedzicu opuszczonego domu wydała mi się najciekawsza. Jest dobrym wstępem,
bardzo klimatycznym, jednak czuć że akcja w niej leci szybko by zmieścićsie w tych 30stu
minutach. Jako wstęp, idealne pokazuje z czym mamy do czynienia.

Druga, odstaje od reszty kompletnie. Mamy historie człowieka który odnajduje klucz do
nieśmiertelnosci, tylko że jego ciało gnije w wysokiej temperaturze. Jedna jej głupotką jest to że
jest ona czytana z Necronomikonu i w tym opowiadaniu opowiadana przez główną bohaterkę.
Ok, ma to swoje uzasadnienie w zakończeniu ale taki flashback we flashbacku jest troche
dziwny.

No i ostatnia która jest już prawdziwa jazdą po bandzie. Z początku troche nuży, ale gdy już
zaskoczy, to mamy kolejkę górską po obrazach groteski, obrzydliwosci i po piętrzącej sie do
samego końca atmosfery całkowitego szaleństwa. Mógłbym powiedzieć, że to najlepsze co w
tym filmie jest i słusznie zatrzymane na koniec.

Dla mnie, kawał dobrego horroru klasy B. Klimat naprawde fajny, wykorzystano dosć klasyczne
środki do tego, wszystkie potworki wyglądaja imponująco i dostatecznie paskudnie.
To co musze pochwalic najbardziej to naprawde doborowa obsada. Jeffrey Combs, Richard
Lynch, Bruce Payne, nawet Dennis Christopher w małęj roli odwalaja kawał dobrej roboty. No i
jeszcze David Warner który również wypada świetnie.

Nie mogę odmóić temu filmowi uroku. Jets całkiem lekkim i przyjenym hororkiem, który mnie nei
nudził a do którego pewnie jeszcze kiedyś wróce. Naprawde, nie rozumiem wielu negatywnych
opinii. Owszem, jak napisałem każda z historii leci czasem na złamanie karku, ale to
zrozumiałem bo to w końcu nowela filmowa i każda historia musi zmieścić sie w limicie 30stu
minut. Wiem, że zawsze znajdą sie jacyś fanatyczni fani ksiażek, opowiadań którzy zgnoją kazdą
ekranizacje czy adaptację i widzę ich na tym forum jednakże... Necronomikon adaptacja nie jest.
Może nmawiązuje do jakiś opowiadań Lovecrafta, ale nie jest żadnym z nich, więc nie rozumiem
słów w stylu "profanacja Lovecrafta".
Ja osobiscie polecam. Warto poświęcić te póltorej godziny bo można się ubawić. Choć to
wariacki i groteskowy horror, to jednak w wykonaniu lekki.