Czy mieliście ochotę podobnie jak ja, po 10-15 minutach oglądania twarzy i nieustannego sztucznego banana na ryju głównej bohaterki po prostu do niej podejść i sprzedać jej liścia żeby przeleciała kilka ulic? Czy może tylko mnie takie myśli naszły pod wpływem tej taniej sztuki aktorskiej o ile można to tak nazwać?
po "Moje wielkie, greckie..." liczyłam na coś więcej... Główna bohaterka rzeczywiście po kilku(nastu ???) minutach przyprawia mnie o mdłości i wyzwala dziwne pokłady agresji, a ciągle przyklejony do jej twarzy uśmiech w połączeniu z kiepskimi dialogami i jeszcze gorszą grą aktorską doprowadzają do białej gorączki, że ktoś mógł coś takiego nakręcic...
Dokładnie identyczne odczucie! Doceniam optymizm, ale naprawdę jej wieczny uśmiech nieadekwatny do całej reszty również wyzwalał we mnie pokłady irytacji.
a mi się akurat ona podobała... film nie z najwyższej półki ale miło się go i ją oglądało
film nawet fajny, taka typowa cieplutka komedia romantyczna...ale ten ciągły sztuczny uśmiech głównej bohaterki naprawdę irytujący...
Taaaak! To było przerażające, strasznie irytujące... jednym słowem tragedia. Powinni staranniej dobierac aktorów.
Bardzo zle dobrana aktorka ...
W tej roli powinni osadzic jakas bardziej delikatna kobiete a nie takie stare pudlo ze sztucznym usmiechem ...
Dobrze by to zagrala np. Kate Hudson
Uważam że to jest totalne dno. Myślałam że jakaś miła romantyczna i lekka komedia a tu co? Nic. I jakby jeszcze ten facet co przychodził do tej babeczki był ładny, to może by było jeszcze warto film obejrzeć. Ale tak? Również uważam, że aktorka nie potrafiła przekazać tego, co przekazać miało. Ogólnie źle dobrani aktorzy. Totalne dno, liczyłam na coś lepszego. Dałam 2 tylko i wyłącznie za mądrość tego grubego facia (że mimo wszystko kocha żonę, jaka by ona nie była. jak ktoś oglądał to kojarzy kawałek i pamięta co on tam jeszcze mówił). Nie polecam. Rozśmieszyła mnie scena końcowa :p
To prawda... Film może mnie nie zachwycił, ale spodobał mi się. Ale ta babka... Sztuczna do przesady. Fryzura tak ułożona, że nawet jej filmowy partner bał się jej dotknąć, a mina PRZEZ CAŁY FILM IDENTYCZNA. Myślałam, że się wścieknę...
Dokładnie. Miałam ochotę zwrócić kolację.
Dla mnie to dziwne, bo kocham się śmiać i uwielbiam optymistów, ale...
nie znoszę sztuczności.
Jednak zrozumiejmy - musiała pewnie powtarzać te wszystkie sceny po kilkadziesiąt razy.
Tylko że mi w takim razie opadłaby szczęka.
Film byłby przeciętny, ale dzięki Nii Vardalos nie da się go ogladać, Zastanawiam sie co kierowało twórcami tego filmu, żeby obsadzić w głównej roli żeńskiej takie straszydło z idiotycznym usmiechem. Porażka.
hah dokładnie miałam takie wrażenie, i wiesz co? Ona musiała przesadzić z operacjami plastycznymi. Była sztuczna, i dziwnie chodziła, jakby górna część ciała nie pasowała do dolnej ;P
Film idiotyczny, ale śmiałam się cały czas. Nie- film mnie nie rozbawił, ale Rachel Dratch po prostu wygląda jak skrzyżowanie kozy kameleona i baaleronu i przy każdej scenie, w której była płakałam ze śmiechu.
Vick3d i Malutka... święte słowa, jestem teraz w 27 min. filmu i walczę ze sobą by go nie wyłączyć ;/
hahahhahahahah :D W 30 min. filmu ona idzie jak robot :D Wyłaczam ten film bo mi nerwy sięgają granic wytrzymałości :D
Specjalnie cofnęłam, racja. Najgorsza scena - deptanie bezdomnego oraz wyraz twarzy Nii, gdy Corvette przedstawił interpretację 4 randki.
też mnie to rozwala... babka ma jedną minę. Na szczęście nie jest brzydka. Jakoś dam rade do końca :D Widziałam trudne sprawy więc co mi tam taki film
Zgadzam się. Głowna bohaterka ma wiecznie przyklejony uśmiech do twarzy, zupełnie jakbym patrzyła na Jokera, choć w porównaniu do niego jest o niebo ładniejsza:) Ale owszem wygląda jakby była zdrowo upalona!
Tyle, że "uśmiech" Jokera miał przynajmniej uzasadnienie, a u niej... Masz rację "upalona" najlepiej oddaje jej stan w tym filmie. xP
film leci w tej chwili na TVN. "Moje wielkie greckie wesele" było 7 lat wcześniej, a jej twarz jest jakby zupełnie inna, czy to zasługa pana doktora? Musiał u niej zostawić taki uśmiech wymieniany na uśmiecho-grymas, lllleeeeeeee, palec sam mi leci do gardła, hauauhaha!
hahaah właśnie miałam założyć wątek na ten sam temat, szczerzy się jak stuknięta, marzę, żeby jej wymalować strzałę w twarz :)
A ja się bałam, że ze zdziwienia umrze, bo miała taki wytrzeszcz, jakby zobaczyła rozwiązanie zagadki wszechświata.
Nie oglądałam od początku, bo kibicowałam Kamilowi 2zł Stochowi :P , ale tak słabej "komedii romantycznej" jeszcze nie widziałam. Nawet nie wiem co tu opisać, bo beznadziejne było wszystko od początku do końca - pomysł, beznadziejne dialogi, gra aktorska, scena końcowa, rozterki, itp, itd.... po prostu żenada. Oglądałam jednym okiem, a i to tylko dlatego, że nie ma nic innego w tv. MASAKRA
Za to ja mam ochotę przyłożyć w ryja gościowi który wypowiada się o filmie po 15 minutach i nie jest w stanie się dowiedzieć że faktycznie banan był z założenia w zgodzie ze scenariuszem prze 3./4 filmu
A jeśli chodzi o komentowanie wyglądu fizycznego innych osób podeślij swoje zdjęcie może pośmiejemy się z twoich krzywych zębów w ryju
"Czy mieliście ochotę podobnie jak ja, po 10-15 minutach oglądania twarzy i nieustannego sztucznego banana na ryju..." po takim opisie, szczerze? polecam, Polecam. Gorąco. :)...
Ja również :)
**
Jamajka_73
Nie. Znam tę Panią jako tako z wcześniejszych filmów, jej pomysły i pozytywny przekaz. Mnie akurat podoba się ten banan :D Pozdrowienia.
Nie. Znam tę Panią jako tako z wcześniejszych filmów, jej pomysły i pozytywny przekaz. Mnie akurat podoba się ten banan :D Pozdrowienia.
W tym filmie absolutnie wszystko jest fatalne. Jeden z najgorszych filmów jakie kiedykolwiek oglądałam (na szczęście nie zmarnowałam całych 98 minut z życia).
Brak pomysłu na dialogi, trochę głupkowate, szkoda bo aktorzy dopasowani i mogłoby z tego być coś lepszego.