Z tego co mi wiadomo to film przedstawia autentyczną historię. Więc pretensje co najwyżej do życia.
Chociaż problemy na tle narodowościowym/rasowym są w Paryżu jak najbardziej widoczne. Zresztą jak i w innych "mieszanych" społecznościach. Nihil novi sub sole.

Niestety kolego, autentyczna historia przedstawia dwóch białych mężczyzn.

A tam czasem nie było jakiegoś zdjęcia na końcu filmu, przedstawiającego autentycznych odpowiedników filmowych bohaterów? No dobra, nie chcę się kłócić, gdyż tematu nie zgłębiałem i być może masz rację.

Niestety kolego mylisz się. Prawdziwa historia to historia białego Francuz, którym zajmował się Arab, a konkretnie Algierczyk. Chyba, że Arab to dla Ciebie biały, no ale raczej Arabowie by się na Ciebie pogniewali za zrównanie z białymi.

po pierwsze do mnie to raczej koleżanko, po drugie widziałam zdjęcia w internecie tej dwójki. obaj są biali xD

Arabowie należą do Semitów, którzy są rasy białej. Bo na pewno nie są ani z rasy czarnej, ani z rasy żółtej.

tworcy tego filmu uznali widocznie ze czarny sluzacy lepiej bedzie sie nadawal zeby podcierac tylek bialemu bogaczowi, zwlaszcza ze czarni tylko sobie ponarzekaja, a arabowie by im jakis diżihad mogli urzadzic za takie przedstawienie araba, nawet jesli to jest historia autentyczna

Moim zdaniem bardzo dobrze zrobili wybierając czarnego aktora. Dodatkowo podkreślili to różnice między światami bohaterów. Świat bogatych, arystokratycznych ale i często pustych rdzennych Francuzów reprezentuje niski, chudziutki biały mężczyzna. Świat prostych, ale bardziej otwartych na ludzi imigrantów prezentuje wielki, dwumetrowy łysy Murzyn. Driss wyróżnia się z otoczenia i taki był zamiar twórców. Gdyby umieszczono w filmie Araba, kontrast nie byłby tak mocny. Tak samo było np w filmach Zabojcza broń, gdzie obu aktorów różni wszystko, wiec wybrano białego i czarnego. To zwykła filmowa sztuczka a nie rasizm.

Poza tym nie łudźmy się, większość mieszkańców Banlieues to nie biali, lecz czarni lub śniadzi Francuzi pochodzenia arabskiego lub afrykanskiego. Oryginalny Driss również był ciemnoskóry, chociaż nie czarny. Przedstawiciele dzielnic muzułmańskich we Francji żyją w większości tak, jak rodzina Drissa.

Owszem, Driss byl czarny, ale wszyscy pozostali kandydaci na to miejsce - biali. Również pielęgniarka i reszta opiekunów glownego bohatera to biali. I to właśnie Murzyn dostał pracę :).. To chyba wbrew rasizmowi, nie?
Cóż to zresztą za dyshonor, że Driss był niewykształcony i pracował jako pielęgniarz? Czy taka praca to jakaś porażka życiowa? Czy gdy biała pielęgniarka podciera, jak to powiedziałeś, tyłek, to nie jest już uwłaczające? ;)

A oto prawdziwy Driss, czyli Abdel Selou: http://cineville.nl/sites/all/files/imagecache/header_bigger_169/220513_1067.jpg

driss wyglada jak murzyn w nocy, a ten arab wyglada jak lekko opalony bialy
z tego co slyszalem to murzyni byli bardzo niezadowoleni i bojkotowali ten film, i sie nie dziwie, bo jesli film jest reklamowany jako "na faktach", to ta zmiana koloru budzi pewien niesmak

Dla mnie niesmak budzi zamiana koloru skóry oraz pochodzenia żony Philippe'a. Jego prawdziwa żona jest Marokanką i jest bardzo ciemna, prawie czarna. Dodam, ze wcale nie wygląda jak modelka z Elle i nie jest młodsza o 30 lat. To było faktycznie dziwne, ostatecznie Philippe, jako biały arystokrata, mógl być nastawiony negatywnie do emigrantów i dopeiro kontakt z Abdelem pokazal mu, jak otwartymi i milymi ludźmi są Marokańczycy. W przypadku filmowego Phillipe'a ten element w ogóle zniknął.

http://annachromy.com/wp-content/plugins/wp_humanitas_plugin/upload/photo/136606 27738849.jpg

Skąd ta bzdura, że emigranci, czy inne mniejszości mają pierwszeństwo za granicą? A co to za bzdura z tymi zdjęciami z CV? Za dużo demotów się naoglądałeś.

Po pierwsze, jestem kobietą.
Po drugie, nie oglądam "demotów".
Po trzecie, zapytaj jakiegokolwiek doradcę zawodowego w najbliższym PUPie. U nas jest jeszcze moda na zdjęcia w CV, ale powoli wychodzi z użycia ten obyczaj.
Nie mowię, ze mniejszości mają wszędzie pierwszeńśtwo, ale są takie kraje i takie stany, gdzie się taka styuacja wytworzyła z powodu rozlicznych pozwów sądowych o dyskryminację przy przyjmowaniu do pracy. I szefom zwyczjanie nie chce sie w to bawić, wiec idą na latwiznę.
Rasizm istnieje i nikt temu nie zaprzecza. Znajoma Wietnamka w liceum często opowiadała mi, jakie "eleganckie" komentarze słyszała na swój temat w szkole. Jednak niektórzy ludzie używają argumentów o rasizmie, seksizmie, homofobii etc wtedy gdy brakuje im innych argumentów. Nie powiesz mi, że to "bzdura".
Pierwszy z brzegu przykład: podczas rodeo klownów przebiera się za znane osoby. Niedawno taki klaun wystąpił w karykaturalnej masce Obamy. Uznano, ze to rasizm i zaciągnięto gościa przed sąd. Tymczasem kilka lat wcześniej klaun podczas rodeo mógł sobie występować w podobnej masce zrobionej na bazie rysów Busha i nikt nie miał pretensj. Czy to jest logiczne?
Ja parę razy usłyszałam podczas rozmów z ludźmi z USA, ze skoro nie lubię Obamy to dlatego, ze jest czarny (mimo, ze przedstawiałam dość obfitą argumentację, z którą można było merytorycznie dyskutować) a ja jestem rasistką. Jeśli skrytykujesz Obamę, nie tylko w otoczeniu czarnych, to często dostaje Ci się od rasistów. Krytykując słynnego geja przy innym geju, dostajesz etykietkę homofoba. Zresztą, gdy w sieci atakują kogoś z Polski, często Polacy od razu bronią rodaka, chociaż w kraju uważają go za kretyna i obsmarowują ile wlezie. Poczytaj, co pisali Izydora i TomBooze. To jest normalne zjawisko, ze w pierwszym odruchu kazdy broni "swoich".

Trochę chyba przesadzasz, owszem były zmiany w filmie, by zwiększyć kontrast światów - ale przez myśl by mi nie przeszło, że tam się pojawia się dyskryminacja przez taki zabieg, Driss to bardzo pozytywna postać, pokazał jak wiele można zmienić posiadając właściwe podejście do życia, traktował Philipe jak człowieka, a on również nie był mu dłużny. Tam jest sporo dobrego przekazu.

Żeby nie było sama jest przeciwko wszelkim dyskryminacjom i rasizmowi, ale doszukiwanie się tego w tym filmie to dla mnie jest przesadą i szukaniem dziury w całym.

Ty jesteś prawdopodobnie w USA, ja jestem z Niemczech. Nie będę się kłócił, bo nie wiem jak w Stanach jest, jednakże wiem jak jest w Niemczech, więc nie mów 'zachód' tylko 'USA'.

Nie jestem w USA, mam znajomych w USA. Nie wiem jak jest w Niemczech, to fakt. Popytam Polaków którzy mieszkają w Niemczech. Fakt, ze Niemcy bardziej na zachód :D.
Czy uważasz, że w NIemczech jest teraz razism? Pytam serio. Zawsze mi się wydawało, że NIemcy mają spory kompleks na tym tle i teraz się bardziej pilnują. Czy w rzeczywistości jest inaczej? :(

Mieszkam we południowo-wschodnich Niemczech. Zdecydowanie jest tam homofobia, jednak geje się tam tak nie boją dyskryminacji jak w Polsce. Może w Niemczech homofobia jest tylko, gdy nie ma geja w pobliżu.

Ofiarami rasizmu w Niemczech zostają głównie Rosjanie, Turcy, Polacy i Arabowie i Żydzi. Nie ma tam jakiegoś wielkiego rasizmu, moim zdaniem to są głównie zwykłe żarty, ale takie poważne sprawy to rzadko się zdarzają, podobno na zachodzie kraju rasizm jest większym problemem. Ja osobiście w Niemczech spotkałem tylko jedną prawdziwą rasistkę, ale nie była groźna :) Zdarzały się już rozboje na autach emigrantów i morderstwa, ale źle nie jest.

Wniosek jest taki, że Niemcy na południowym-wschodzie nie są rasistowscy, ale lubią sobie pożartować.

"Może w Niemczech homofobia jest tylko, gdy nie ma geja w pobliżu."- dobre :)

Odnośnie stosunku do Polaków, Rosjan i calej "ściany wschodniej" to akurat wiedziałam, ale nie podciągałam tego pod rasizm, bo ostatecznie to rasa jest ta sama. ;). Stąd tego tematu w ogole nie poruszyłam.

Ofiarami rasizmu padają Arabowie? Jedź do Berlina i powiedz to Niemcowi.

To do mnie czy to Karirsu? Bo ja mówiłam, ze o Niemczech pojęcia nie mam.

A więc drogi Pawlovsky powiedz mi skąd to piszesz.

?

Nie zrozumiałeś pytania. Czy mieszkasz w Berlinie, czy w Niemczech, że tak sobie czyjeś słowa kwestionujesz?

Koledzy opowiadali, bo przez jakiś czas mieszkali i pracowali w stolicy, oraz siostra wspomniała o tamtejszej patologii, jak jeszcze była na wycieczce z klasa, dobre parę lat temu.

Nie chcę mi się wierzyć w taką patologię. A z resztą południowo-wschodnie Niemcy to nie Berlin.

Zgadzam się z tobą w prawie we wszystkim. Najgorsze jest to , że jak biały pobije czarnego to od razu rasizm, nawet jeśli się bronił, ale jeśli czarny pobije białego , to pewnie dlatego, że go prowokował i mu się należało, ja nienawidzę 90% muzułmanów, za to , że nie dostosowują się, tylko dany kraj ma to zrobić w stosunku do nich.

No, ja się nie mogę zgodzić w nienawidzeniu kogokolwiek.

To czemu napisałaś , że jesteś rasistką?

Gdzie ja ci coś takiego napisałam? Chyba mylisz posty.

Nie jestem rasistką, proszę mi nie imputować. Napisalam, ze gdy krytykuję Obamę dostaję etykietkę rasisty. W ogole to zrobiliśmy tutaj niepotrzebny offtop. Kończę te dyskusję refleksją: ostatnio widzialam ślub polsko-wietnamski. Reakcje ludzi były sympatyczne i mile. To świadczy chyba o tym, że jest coraz lepiej. Pozdro.

Hahaha, imigrant we Francji może wszystko, szczególnie jak jest muzułmanem, albo jest czarny, co chwile chcą by Francuzi podporządkowali się islamowi, zakaz burek został wprowadzony, to od razu zamieszki i palenie aut, bo we Francji palenie aut jest tradycją, gdy się cieszą czy nie, czy sylwester, mundial auta spalone muszą być. Mają pierwszeństwo jeśli chodzi o zachód. Policjant odda arabowi to od razu ma problem oraz są zamieszki . Francja była leniwa więc ma, zbiera plony swojej tolerancyjności.

Hmm, akurat zakaz burek jest częścią francuskiej polityki narzucania wszystkim obywatelom dość dziwnie pojętej neutralności światopoglądowej. Nie można nie tylko nosić burek, ale i krzyży (nie wiem, jak jest z innymi wyznaniami).
Myślę, ze zamiast koncentrować się na nienawidzeniu muzułmańskich imigrantów powinniśmy zastanowić się, co sami możemy zrobić, żeby było lepiej. Bo sami narobiliśmy sobie koło pióra. Francja zdecydowała, ze dziwnie realizowana neutralność jest dla nich najwazniejszą wartością, ze w jej imię nalezy wyrugować wszelkiego rodzaju moralność religijną. Francuzi pozwolili na to i została próżnia, w którą coś musiało wejść. Muzułmanie po prostu nie dali sobie wejść na łeb. Moze powinniśmy zastanowić się czemu nie umiemy powiedzieć kulturalnie, ze nie zgadzamy się na tworzenie światopoglądowej próżni? I czemu uparcie uważamy, ze nie warto mieć dzieci (a jeśli już to jedno?) albo że warunki wiecznie są niewystarczające. W krajach arabskich nie ma takiego dużego zapotrzebowania na domy starców - to nas powinno skłonić do myślenia.

Sorry, za mój błąd w sprawie rasizmu, ale proszę cię, co jeżeli chłop przebierze się w to chore ubranie kobiety w świecie arabskim (nie wiem jak to się nazywa)i napadnie na jubilera? albo jest poszukiwany i się przebierze? nie zależnie czy to Francuz czy Polak. Jestem przeciw zakładania burek. Są we Francji i obowiązuje ich francuskie prawo. To nie jest dyskryminacja i nietolerancyjność w ich stronę, bo mogą wiele więcej niż katolik. Lewaki proponują nam 2+1 gdy na zachodzie np. w Niemczech Arabowie czy czarni mają przeważnie 5 i na każde dostają socjał. Jakim prawem Niemiec u siebie w kraju ma płacić na nich? skoro ten nie chce pracować, mogę dać ci 100 linków nietolerancyjności wobec białych. Co masz na myśli pisząc, że mamy coś zrobić by u nas było lepiej?

Mówiłam, że nie bardzo chcę tu dyskutować na ten temat, to jest forum o Nietykalnych. Chodziło mi o to, zebyśmy zastanowili się na błędach francuskich, czego nie robić i na co nie należy pozwalać państwu. Żebyśmy nie pozwolili im zrobić takiej próźni u nas. Oraz żebyśmy też nauczyli się od muzułmanów róznych mądrych rzeczy, np posiadania dzieci, szacunku dla starszych, umiejętności nie pozwalania wchodzenia sobie na łeb (oczywiście nie w formie palenia samochodów).
Z drugiej strony należy się zastanowić dlaczego w jednych krajach nie ma problemów z mniejszościami, a w innych są. Dlaczego jedne mniejszości zachowują się tak, a inne inaczej. W Polsce mieszka mnóśtwo Wietnamczyków, a jakoś nie ma z nimi tego rodzaju problemów jak we Francji. Żadnych burd, zadnych awantur.

Co do burek, to w bankach akurat jest zakaz zasłaniania twarzy. :) i to ma sens, nie ważne czy masz burkę czy skarpetkę. Natomiats prblem we Francji był z zakazem noszenia burek i chust w szkołach. Uczennice nie mogą też nosić krzyży ani innych emblematów religijjnych. Czyli, mają zostaiwać swoją tożsamość za progiem szkoły.

Państwo nie dzieli obywateli na Niemców Niemców i Niemców Arabów. Niemiec to Niemiec. Arab również jest Niemcem, jeżeli mieszka i pracuje w Niemczech i deklaruje obywatelstwo niemieckie. Inaczej to bylby rasizm właśnie.

To moje ostatnie słowo w temacie.

Uszanuje, że nie chcesz dyskutować na ten temat, ale dodam, że teraz chusty mogą nosić w szkołach , choć wiele z nich ma omdlenia, ale chrześcijanie nie mogą nosić krzyży nawet na szyi co jednak jest dyskryminacją bo tamci mogą wszystko. Dopóki my Polacy będziemy się zgadzać na wszystko i jedynie "walczyć " na demotywatorach to nie nic w tym kraju nie naprawisz. Przykro mi to mówić, ale jesteśmy idiotycznym narodem.

A jak dla mnie to zakrawa o obsesje.

Kiedyś prowadziłam dyskusję z czarnoskórym Kameruńczykiem. W pewnym momencie jak miałam inne zdanie usłyszałam oskarżycielskie " mówisz tak , bo jestem czarny !!!!" . Myślałam, że szlag mnie trafi, bo może to ja powinnam wyskoczyć z tekstem " mówisz tak , bo jestem kobietą!!!! ". Teksty o dyskryminacji stają się coraz częściej kartą przetargową, gdy brak człowiekowi argumentów albo jak chce coś wywalczyć po najmniejszej linii oporu. Po co dopatrywać się w tym filmie chorych ideologii, skoro postać czarnoskórego bohatera jest ukazana w niezwykle pozytywnym świetle. Cała rzesza białych ludzi z biedniejszych krajów pracuje w charakterze opiekunów. Gdyby np. zagrał go biały Litwinin to już nie będzie dla ciebie dyskryminacja? Niedługo biali będąc grać niewolników w filmach o wojnie secesyjnej, bo tylko taki przekaz będzie poprawny politycznie.

Izydora, ponoć w USA jest już taki schiz, ze jak do pracy startują sami biali i np Murzyn albo Azjata, to trzeba go wybrać, bo inaczej oskarży o rasizm :). Tak samo z gejami i lesbijkami, kobietami itp. Na Zachodzie np w ogóle nie dokleja się już zdjęć do CV, zęby pracodawca nie mogł znać plci ani rasy kandydata. Ostatecznie Pinion z Plotki udawał geja, zeby móc zatrzymać stanowisko.

Prawda jest taka, ze czarni mają niezbyt mile doświadczenia a rasizm do dziś jest obecny w życiu, nie da się ukryć. Niemniej, niektórzy lubią szukać innych wyjaśnień niż to, ze po prostu są kiepscy i ktoś okazał się od nich lepszy. Poza tym są rózne inne uprzedzenia, nie tylko te dotyczące rasy, płci czy orientacji. Ktoś moze nie zatrudnić palacza, ktoś inny nie toleruje ludzi z tatuażami, inna osoba dostanie za to, ze chodzi do Kościoła albo że nie chodzi... Moja koleżanka byla gnebiona przez przelożonych, bo w przeciwieństwie do nich miala wyższe wyksztalcenie.
Zawsze moze się trafić jakaś za przeproszeniem menda. Ale czy chciałabym zmusić szefa do zatrudnienia mnie, jeżeli ten ktoś autentycznie mnie nie trawi? Taka praca mnie niespecjalnie pociąga.

W RPA do pracy najpierw są przyjmowani czarni, potem kolorowi, a na końcu biali. Czy to jest rasizm?

No w RPA to w ogóle jest ciezka sprawa. Najpierw przez całe lata biali znęcali się nad czarnymi a potem w ramach rewanżu czarni zaczęli się znęcać nad białymi :(. Kiedyś były sklepy tylko dla białych. Teraz są takie, gdzie wiszą tabliczki, ze białym wstęp wzbroniony. A co najgorsze, nikt nie wyciąga wniosków. Jeden rasizm zastąpil drugi rasizm a na obecnej sytuacji korzystają oczywiście ci, którzy chcieliby powrotu Apartheidu. Slowem, zajebiście. :p

Dokladnie, w RPA morduje sie maczetami cale rodziny, a policja a tym bardziej rzad z tym nic nie robi, nawet to popiera. Oczywiscie o tym sie nie mowi, poniewaz dla niektorych tylko bialy moze byc raista. To nie jest rozwiazanie, zeby niewinni ludzie gineli za swoich przodkow, poza tym biali nie mordowali czarnych maczetami. Tam to jest dzicz.

"Na Zachodzie np w ogóle nie dokleja się już zdjęć do CV, zęby pracodawca nie mógł znać płci ani rasy kandydata"- może na zachodzie nie, ale np w takiej Austrii, którą można uznać iż należy do tzw "krajów zachodnich" zdjęcia w CV mają ogromne znaczenie. Generalnie jest tak, że to właśnie zdjęcie decyduje czy dostanie się pracę, oraz rozmowa kwalifikacyjna, czyli również chodzi głównie o cechy osobiste kandydata na stanowisko, osobowość, charyzma itd.

Wszędzie jesteśmy oceniani powierzchownie i dyskryminowani, wpasowywani w ramy lub odrzucani z różnych powodów. Tolerancja polega jedynie na tym, że nie usłyszysz nigdy od takiego pracodawcy czy urzędnika prawdy w stylu "nie dostał pan pracy bo jest za stary, łysy, zbyt młody, czarny lub ma 40 kolczyków na twarzy" tylko że "nie pasujesz do wizerunku firmy".

"właśnie zdjęcie decyduje czy dostanie się pracę, oraz rozmowa kwalifikacyjna, czyli również chodzi głównie o cechy osobiste kandydata na stanowisko, osobowość, charyzma itd. " - jak zdjęcie moze świadczyć o cechach osobistych, osobowości, charyzmie? To nie są cechy wyglądu, ale osobowośći właśnie :) . Nie widać ich na zdjęciu

Napisałam "zdjęcie (...) oraz rozmowa kwalifikacyjna" czyli wygląd plus cechy osobowościowe. Najczęściej jeszcze dochodzi tzw Assessment center, czyli kolejny wymiar dyskryminacji ;D

Owszem, są zawody, gdzie patrzy się na wygląd, ale nie byłabym aż taką pesymistką :). Księgowy albo laborant nie muszą wyglądać jak modele :)

Taa, ale jak pójdę się ubiegać o pracę u Turka w spożywczym, to mnie nie zatrudni, bo będzie wolał jakąś "swoją" czyli dyskryminacja.
Młode matki są dyskryminowane, bo z reguły pracodawca wybierze bezdzietną, mniej problemów, bardziej elastyczna. Dlaczego wszyscy tylko w kołko gadają o dykryminacji ze względu na kolor skóry, dla mnie to bez sensu.

O, słyszałam o tym wiele razy. Osławione pytania "Czy planuje pani założyć rodzinę", niby zakazane, ale istniejące. Dyskryminacja istnieje, pod wieloma względami. A z rasizmem chyba jest tak, ze kiedyś był rpzyczynkiem niewolnictwa, stąd waga tematu.
Dużo słyszę i często o dyskrymiacji kobiet (nie czuję się dyskryminowana) oraz mniejszości seksualnych (trzeba by zapytać kogoś z branży).
Poza tym wiele osób nie chce tez przyznać przed sobą, ze zawiodły i były słabe, więc tłumaczą swoje niepowodzenia dyskryminacją.

Moze jestem nadmierną optymistką, ale nie wierzę, ze wszyscy jesteśmy oceniani powierzchownie. Ja nie oceniam ludzi po tym, jak wyglądają, a wątpię bym była jakiś ewenemenetem w sklai światowej :0

To zależy być może w jakim kontekście ma zapaść taka "ocena" konkretnego człowieka. Bo jeśli chodzi o zatrudnienie, to ma ogromne znaczenie. Np wyobraź sobie że szukasz opiekunki do własnego dziecka. Nie patrzysz i nie oceniasz po wyglądzie? Nie dałabym własnego dziecka w opiekę osobie, kobiecie która ma np długie tipsy, bo mogłaby mu zrobić krzywdę itd. A jak uczennica pójdzie do szkoły w krótkiej spódniczce? A asystentka w dużym dekolcie albo recepcjonistka bez makijażu ze smutną twarzą? Masz rację, nikt nie ocenia po wyglądzie ;]

Stój to nie tak do końca wygląd, bo często zmienia sie go w pracy ;). Miałam do czynienia z lekarką, która po pracy była gotką ;) Chodziło mi bardziej o rysy twarzy, kolor włosów, skóry, waga, wzrost itp. Uczennica łamie regulamin szkoły, to też trochę co innego. Asystentki w dekolcie widuję bez przerwy, zaś noszenie makijażu nie uważam za niezbędne dla recepcjonistki :). Smutna twarz to jak rozumiem po prostu cecha charakteru, ponura osobowość, moze introwertyzm? I nie mówiłam, ze nikt nie ocenia po wyglądzie. Mówiłam jedynie, że JA nie oceniam po wyglądzie oraz że nie wszyscy to robią, oraz że zalezy to od charkateru pracy. Wiadomo, ze modelkę, aktorkę (w zależlnośći od roli) będziemy oceniać po twarzy, bo tą twarzą one pracują. Twarzą robi też rzecznik prasowy, prezenterka pogody czy pan z wiadomości. Ale jeżeli zaturdniałabym recepcjonistkę, bo zatrudniłabym raczej taką, która zna dużo jezyków, jest komunikatywna, mila, grzeczna, dobrze wychowana, ma ładną wymowę, a nie przede wszystkim jest ładna (ale np nie umie ani słowa po angielsku albo bełkocze). Gdyby pani się malowała zbyt ostro, mogę ją poprosić, by tego nie robiła, bo tego wymaga praca :). Sama na co dzień ubieram się i czeszę zupełnie inaczej do pracy i na co dzień :) . Opiekunkę tak samo wybiorę - podejsćie do dzieci :). Opiekunkę oceniałabym pod kątem tego, jak się zachowuje, czy nie pali, jakie ma referencje itp - a nie czy jest atrakcyjna czy może ma wąsy (ostatecznie czasami taka z wąsami jest lepsza, bo mąż jej nie poderwie ;)). Są ludzie którzy zatrudniają bo pani ma ładne nogi, ale jeżeli nie chodzi o reklamowanie rajstop, to mozna się nieźle wyjechać. Zatrudni bowiem osobę nie oceniając jej obiektywnie i z biegiem czasu okaze się, ze jest nie tak wspaniała w tym co robi.



Oczywiśćie, ze pewne cechy wyglądu na nas działają podświadomie, ale jeżeli człowiek zdaje sobie sprawę z istnienia mowy ciała i takich tam pierdółek, to będzie je usuwał z głowy i koncentrował się na tym, co jest naprawdę istotne :).

"ostatecznie czasami taka z wąsami jest lepsza, bo mąż jej nie poderwie" czyli zdykryminowałabyś tę piękną długonogą biuściastą blondynkę np ;D