ale jednak jak na Gilliama to zdecydowanie mało. za dużo tanich chwytów, wygłupów i efektów specjalnych, za mało ironii i oryginalnych wizji do jakich przyzwyczaił ten reżyser. najważniejsza jest tu kanonada następujących po sobie efektownych scen od samej fabuły czy aktorów. miała być niepokorna zabawa baśniowymi motywami dla dorosłych wyszło zwyczajnie kino przygodowe z elementami fantasy i sporą dawka humoru - niestety niespecjalnie błyskotliwego. obejrzeć nikomu nie zaszkodzi, ale zachwytów nie będzie. oczekiwałem jakichś zaskoczeń, groteskowego misz-maszu a la "Brazil" czy choćby" Las Vegas Parano", a otrzymałem nader grzeczniutką bajkę.