Jestem w stanie zrozumieć wszystko, bez sensowne przepychanki (wiadomo internet). Ale żeby dyskusja na temat filmu trwała miesiąc przez te same osoby to już naprawdę chyba z braku zajęcia. EX perci niech się zajmą oglądaniem filmów z torentów, a nie bez sensowna dyskusją. Sam się sobie dziwie, że piszę ten komentarz. Pozdrawiam

Myślę, że na tym zakończę tę rozmowę. Skoro problem leży we mnie - udam się do specjalisty, który mnie wyratuje. A skąd wiesz jakie filmy oglądam i czy mam odniesienie to nie wiem, ale skoro nawet to o mnie wiesz, to naprawdę nie chce mi się już kłócić. I tak tu za wiele nie wskóram.

Sherlock'u... a raczej "szerloczko" nie wiem czy wiesz ale w twoim profilu na tym portalu znajdują się filmy które podejrzewam, że oglądałaś, bo wystawiłaś im jakąś ocenę -.-

Przecież masz 100% pewności, że robię to szczerze i uczciwie i zaznaczam tu każdy film, jaki obejrze :)

Jeśli nie oceniasz wszystkich filmów szczerze i uczciwie to po co w ogóle korzystasz z tego portalu? robisz to przecież tylko dla siebie. Nie udawaj greka... To jest mój ostatni post na twoje idiotyczne wypowiedzi. Typowy troll internetowy pod postacią dziewczyny :D dawno czegoś takiego nie widziałem. Pozdro :)

"My dziewczyny" (w cudzysłowie, bo pewnie nie wszystkie ;p), zamiast uczyć się czegoś pożytecznego, wolimy oglądać średnich lotów filmy o odważnych, dzielnych i nietuzinkowych dziewczynach, które zmieniają swój los i ratują świat ;))
A tak serio, to po obejrzeniu filmu pozostaje wiele pytań/ nieścisłości co do fabuły; aktorzy są jak dla mnie zbyt cukierkowi(mdło się robiło momentami), a muzyka jest OKROPNA(naprawdę nie wiem, jak można tak zniszczyć obraz muzyką...). W sumie to się z Tobą zgodzę, ale nie mogę narzekać, bo szukałam nieskomplikowanej rozrywki na wieczór i w sumie taka była... Pewnie, można tam znaleźć jakieś głębsze warstwy, czy nawet traktować film jako alegorię(jak ktoś "mondry" gdzieś napisał), ale ogólnie niewiele to zmienia w odbiorze - w każdy razie u mnie :>

Do 51-wszej minuty oglądałem z zażenowaniem ten filmik, lekko usypiając ale się przebudziłem bo zaczęła się bić z facetem no i facet jej trońkę dolał, no i ona znalazła się chyba w jakiejś lecznicy, no i taka poobijana postanowiła brać udział w kolejnej akcji, mimo odrzucenia, no i biegnie za pociągiem, no i trzeba było ,do granic możliwości, zwolnić bieg tegoż by ona mogła doń wskoczyć - i to już był, dla mnie, gwóźdź do trumny, dla tego nijakiego filmu - 2/10 !!! ...żeby coś zrozumieć trzeba mieć IQ trochę wyższe niż klapa od kanału - ci wspaniali amerykanie po latach doświadczeń odkryli, że można mieć również IQ poniżej klapy od kanału i dotyczy to przeważnie tych, którzy mniemają iż geniuszami inteligencji są - pozdrawiam !

Przyłączam się do tych co uważają że ten film jest do dupy bo taki jest. Szkoda liter by podawać argumenty. Gimbusy mają kisiel a fani klasyków sci-fi raczej mogą sobie odpuścić. I tyle.

czasami jak wchodzę na fora pod filmami na tym portalu mam wrażenie, że piszą tu ludzie pełni jakiś swoich kompeksów czy czegoś. przecież filmy są kierowane to różnych targetów... plus jak można pouczać innych, że mają coś pożyteczniejszego robić ze swoim czasu a jednocześnie samemu wdawać się w płytkie dyskusje internetowe... LOL

to jest eksperyment pedagogiczny... jak na razie wszystko się zgadza. Hipoteza, że filmu będą bronić tylko kobiety sprawdza się w 100% :)

ja tam go nie bronię, zarówno książka jak i film były kierowane dla nastolatków. udało im się spłycić każdy wątek warty rozszerzenia.

też sobie próbę znalazłeś do eksperymentu - ludzie komentujący cudze hejty na filmwebie

O mój Boże...

Nie czytałam całej dyskusji i mimo mojej wysokiej oceny mogę się z tobą zgodzić. Mi film się bardzo podobał, ale rozumiem twój apel, czy sugestię, że z takich takich filmów więcej jest szkody niż pożytku. Ja nie odbieram tego jak napisałeś, takie filmy nie podnoszą mojej samooceny, nie sprawiają, że czuję, że mogę zrobić coś wielkiego, że wszystko jest możliwe, że każdy może być moim wrogiem. Nie odbieram tego tak, ale widzę, że niektórzy tak to odbierają. Za przykład posłużę się tu Harrym Potterem- zaraz każdy myślał, że jest czarodziejem, albo PJ (książkę uwielbiam), ale nie trzeba uważać siebie od razu za herosa. I rozmawiam z taką osobą i się zastanawiam czy ona naprawdę wierzy, że jest jakimś czarodziejem, albo herosem czy niezgodną w świecie ludzi takich samych. To jest śmieszne i inni uważają, to za śmieszne, ale ta osoba uparcie wierzy, że jest wyjątkowa.
Co prawda nie powinieneś potępiać samego filmu, a jedynie jego odbiór przez niektórych. Historia oklepana, ale ja jak mam wolny czas, to mi go umila.

nie rozumiem tylko po co dajesz czemu 10/10 jak nie jest to pozycja idealna dla/według ciebie.
Trzeba potępiać, bo tobie nie podnioszą, ale ty nie jesteś targetem tylko gimbaza. Ja rozumiem sens istnienia każdego gatunku filmowego i produkcji go prezentujących.. ale istnienia takiego chłamu nie rozumiem. Po co robić słabą ekranizacje słabej książki? wiadomo, że tylko dla kasy... ale pomijając ten fakt, nie rozumiem istnienia tego czegoś, bo ani to dobra rozrywka, ani dramat, ani dobra ekranizacja to nie jest, efekty nie porywają, gra aktorska potrafi zirytować, historia w filmie jest spłycona na maxa kosztem oklepanej histoyjki/ bajki i wątku miłosnego... a najgorsze z tego wszystkiego jest to, że to marna kopia, prawie plagiat i tak przeciętnego filmu.

Wiesz, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to plagiat Igrzysk. Podobieństwa są, nie można temu zaprzeczyć. Ale film mi się podobał, został zrealizowany na podstawie książki (która podobała mi się znacznie mniej, bo Tris jest bohaterką iście romantyczną), nie obniżę oceny filmu dlatego, że może autorka (co nie jest winą reżysera ani aktorów) zaczerpnęła sobie co nieco (czytaj: prawie wszystko) z Igrzysk. Trudno mi oceniać zekranizowane książki, bo nie wiem czy mam podnosić ocenę czy obniżać za odbieganie od powieści, ale porównując tą ekranizację do PJ mogę śmiało stwierdzić, że wyszło dobrze.
Nie zmienię już oceny, bo film został dobrze zrealizowany, a to, że Tris jest Mary Sue nie jest winą twórców filmu, ale młodziutkiej autorki, która naczytała się Igrzysk (Katniss), może HP (Hermiona) i tak wykreowała swoją bohaterkę.