świetnie zrealizowany remake Romero nawet troszkę lepszy niż oryginał .. , gra aktorska świetna ..
,dramaturgia ludzi w czasie zagrożenia zagrana bezbłędnie , emocje od pierwszej minuty i
transformacja Barbary w Jil Valentain :) ..na nudną sobotę bez perspektyw .. przy piwku Horror się
sprawdził daje solidne 8/10 Polecam
Niezły filmik, choć od razu widać, że kręcony ładnych parę lat temu:-)
Śliczna główna bohaterka i w porównaniu z książkową, to jak dzień do nocy pod względem osobowości.
Nie wiem czy czytałeś: w książce zginęli wszyscy. Barbara była w takim amoku z powodu tej tragedii, że przespała pół nocy, a jak wstała, to gibała się jak dziecko sieroce i nic nie mówiła, w końcu zginęła na samym końcu, bo ugryzł ją wampir (tak ich nazywali w powieści).
Akcja z paliwem: Tom i jego panna spłonęli w ciężarówce, Cooper rzucał koktajle Mołotowa z okna, ale później uciekł do piwnicy, lecz Ben go postrzelił i zabił. Matka z córką zginęły tak jak w filmie, a Ben dotrwał do końca. Nie był postrzelony. Schował się w piwnicy. A nad ranem usłyszał helikoptery i brygadę ratującą. Wyszedł z piwnicy i kiedy wyjrzał przez okno, aby zobaczyć co tam się dzieje, zarobił kulkę w łeb. So close :-D
to chyba nie mówisz o książce, tylko o oryginalnej wersji z 1968 roku.
Ona nie powstała na bazie żadnej książki
Akurat w przypadku tego filmu, mówię o książce. Bohaterowie się zgadzali. I zdarzyło się to o czym nadpisałam wyżej...
Nawet mam ją na półce :-) John Russo - Noc żywej śmierci.
To na pewno jest na podstawie tej książki ;] A na końcu jest dopisek od reżysera Romero
John Russo jest współautorem scenariusza, więc bardzo prawdopodobne, że na jego podstawie napisał wymienioną przez Ciebie książkę, bo ani w tym remaku, ani w oryginale z 1968 roku nie ma żadnej informacji o tym, by scenariusz był oparty na podstawie jakiejś książki
w każdym razie wielkie dzięki, zwrócę na nią uwagę :)
Możliwe, że książka powstała po filmie. Tego z 68 nie widziałam, szczerze powiedziawszy nawet nie wiedziałam, że jest i gdzie go można znaleźć. Ale bądź co bądź, książka różni się nieco od tego filmu.
oryginał jest dostępny na necie w tym na yt.
Taka ciekawostka - ten z 1968 roku jest własnością publiczną więc można go legalnie ściągać i oglądać bezpłatnie :)
jeśli jesteś zainteresowany to https://www.youtube.com/watch?v=ODuZW8kHisw link z polskimi napisami, był też z lektorem, ale nie wiem, czemu już nie ma
miłego oglądania
Zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dziś już odbieram go trochę inaczej, ale kino się mocno zmieniło od tego czasu. W tej chwili na łeb wszystko bije The walking dead, ale wówczas i przez długie lata później nie widziałem żadnego filmu, który by się klimatem zbliżył do Nocy żywych trupów z 1990 roku. Resident evil (pierwsza część) miał parę klimatycznych momentów, ale to wszystko. Cała reszta filmów o tej tematyce to bardziej lub mniej (częściej mniej) udane kopie o tym samym schemacie.
Do dziś pod względem klimatu najlepsze cztery filmy o zombie to:
Noc żywych trupów 1968
Świt żywych trupów 1978
Zombie pożeracze mięsa 1979
Noc żywych trupów 1990 remake
Cała reszta filmów w tym gatunku odstaje od tych.
Resident evil to bardziej film akcji niż typowy survival horror.
Walking dead to dramat/akcja. Za wiele w nich horroru nie ma.
Jeśli patrzeć na którekolwiek z wymienionych, to w żadnych z nich horroru nie ma wg współczesnego kina ;-). The walking dead - zwłaszcza w swoich początkach, miał dużo z horroru, ale w sumie nie do tego piłem. Chodziło mi o esencję, klimat świata wykreowanego przez Noc żywych trupów. The walking dead ma w sobie wszystko, co najlepsze - klasyczne zombie, apokalipsę i świetne postacie. Szkoda, że serial rozmienia się na drobne - trwa za długo, a wykreowany świat jest tylko tłem dla zmagań ludzi z ludźmi.
Dla mnie pod względem klimatu i horroru te cztery filmy biją wszystkie inne.
Walking dead, Remake świtu 2004, Resident evil 2002, 28 dni później 2002 nie mają w
sobie tego klimatu jakiego szukam -survival horror. Bardziej dominuje akcja.
Nie ma żadnego momentu, że można się przestraszyć.
Są jeszcze brytyjskie 28 dni później i 28 tygodni później. Może nie zombie stricte, ale tematyka zbliżona, a same filmy przyzwoite.