Nie wiem, co wy widzicie w tym filmie. Aktorstwo słabe, z wyjątkiem Maxa Schrecka, muzyka w ogóle nie pasuje, zero klimatu, a dziewczyna brzydka ( no cóż, Niemka). Obejrzałem już trochę horrorów i mogę powiedzieć z czystym serce, że ten film nie ma prawie nic wspólego z tym gatunkiem.
Nie rozumiem waszego rozumowania. "DZISIAJ jest chu.jowy to jest chu.jowy i automatycznie zasługuje na niską ocenę i chu.j z tym, że był kiedyś arcydziełem" Przecież to niedorzeczne. Kiedyś wszystko było prymitywne. W porównaniu do dzisiejszego sprzętu, efektów specjalnych itp to aż dziw bierze, że kręcili filmy na początku XX wieku. Jeśli nie rozumiesz "prehistorycznego" kina to nastaw sią na to współczesne.
nie mówię o efektach specjalnych, mam je głęboko w dupie, nie lubię filmów wysokich kosztów, nie kręcą mnie wybuchy i sztuczne widoki i cała reszta. mówię o fabule, grze aktorskiej, pomyśle i klimacie. spójrz na takich 12 gniewnych ludzi gdzie efekty specjalne nie istnieją a klimat jest konkret i wciąga do oglądania i nasuwają się pewne refleksje albo La Haine gdzie tych efektów też nie znajdziesz a gra aktorska jest po prostu niezastąpiona, fabuła genialna i cała konstrukcja i przesłanie jak złoto. Nie chodzi tu o rozumienie. Ja nie oglądam tego filmu w XX wieku tylko XXI i nie ważne czego bym nie zrobił nie przeniosę się w przeszłość żebym uciekał przed wyświetlanym pociągiem na ekranie i bał się jakiegoś fajusa z watą w japię mówiącego wierszem.
Oj dobra ale mówimy o filmach grozy czy nie? Max Schreck świetnie wypadł w swojej roli i nie można mu zarzucic złego aktorstwa. Klimat wg mnie był, ale masz prawo uważac inaczej.
Hmm... Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja osobiście uważam, że film od początku do końca trzyma w napięciu we mnie nawet wzbudzając lęk. Dzisiaj mało który film przeszywa dreszczem, współczesne horrory z nielicznymi wyjątkami (wyjątki to np. ,,Inni" , ..Egzorcysta"- czy te obrazy jeszcze można nazwać współczesnymi? Moim zdaniem tak) raczej bawią niż straszą. Gdzie im do Nosferatu, ,,Omena" czy ,,Lśnienia".
Tak czytam sobie waszą dyskusję i po prostu tego nie ogarniam. Oceniacie film 10/10 i rzucacie się na osoby, które oceniły film nisko, z tego powodu, że był on jakoby pionierem w gatunku horror i jak na tamte czasy był rewelacyjny? Może na tamte czasy rzeczywiście jest arcydziełem (nie znam żadnego hororru z lat '20 XX wieku do porównania, może Wy znacie?), ale teraz to jest po prostu kicz i jest śmieszny. I dlatego, że żyję w XXI wieku nie będę tego filmu wychwalał pod niebiosa i dawał oceny 10/10, bo kiedyś był za taki uznawany (w ogóle co to ma być? dajecie maksymalną ocenę, bo kiedyś ludzie uważali go za arcyfilm? to ma być wasza ocena, a nie powielanie), oceniam z perspektywy współczesnego widza i daję 2/10 ponieważ jedyną rozrywką jest tutaj możliwość obejrzenia filmu sprzed prawie wieku.
I b. dobry ktoś tu podał przykład z Casablancą, film ma wiele lat, a mimo wszystko jest rewelacyjny (dla współczesnego widza).
Boże, tylko mi nie mów że studiujesz kulturoznawstwo albo filmoznawstwo - na normalnej uczelni nie przeżyłbyś pierwszego roku na tych kierunkach ze swoją "wiedzą" -.-
Nic z tych rzeczy. ;) Poza tym, chyba właśnie po to się idzie na kulturo bądź filmoznawstwo, żeby tę wiedzę zdobyć, prawda?
Casablanca ma inną tematykę, powstała 20 lat później, a w tym czasie wiele się zmieniło. Czego Wy się właściwie spodziewaliscie po przedwojennym filmie grozy? Bo chyba nie tego czego w dzisiejszych horrorach?
Wiem, że Casablanca ma inną tematykę i mam świadomość, kiedy powstała, ale chciałbym zauważyć, że siła Casablanci (czy jak to się tam odmienia) nie leży w postępie technicznym.
Spodziewałem się tego, że film będzie klimatyczny. Nie był.
Dla mnie Nosferatu był mega klimatyczny. Do tego niesamowita muzyka. Może masz inny gust, więc ja jako osoba która intersuje się tym gatunkiem, jestem bardzo ciekawa, jaki horror wg Ciebie ma klimat? Domyślam się, że chodzi o jakiś współczesny?
Oczywiście, że współczesny. ;) Dla mnie klimatyczna była Klątwa (japońska wersja). Niby ogólnie nic strasznego - wydawać by się mogło, że trochę wiejący nudą film, w którym są 3 zombie. Ale momenty ich pojawiania się, dźwięki im towarzyszące, napięcie budowane przed ich pojawieniem się - mistrzostwo. Strach był po prostu paraliżujący, a klimat też bardzo specyficzny i świetny. W ogóle cały film zrył mi psychikę. A właściwie, to aż takich tam efektów specjalnych (czyt. rozwój techniczny) nie było, no bo 90 lat temu też mogli pomalować dwójkę ludzi na biało, zrobić im straszny makijaż i pomalować włosy na kruczoczarny.
Mógłbym jeszcze trochę napisać o Omenie, Egzorcyście i Dziecku Rose-Mary, ale to Klątwa wywarła na mnie największe wrażenie.
Kiedyś inaczej straszono ludzi. Poczytaj sobie stare opowieści o duchach. Dzisiaj wystarczy blada dziewczynka z długimi ciemnymi włosami żeby większosc widzów sie bała. Nie mówiąc o tym, że schemat ten, już tak zresztą oklepany jest w co drugim filmie. Dzisiaj liczy się zysk. Na skalę masową tworzone są horrory, których nawet następnego dnia po obejrzeniu się nie pamięta. Niczego nowego nie wnoszą. Powielają tylko to co już znane, a co w opini ludzi straszy i co wiedzą, że najlepiej się sprzeda.
Omen, Egzorcysta, Dziecko... - owszem świetne horrory, zgadzam się. Od razu nasuwa mi sie Cos Carpentera ;p Również niesamowity. Powstały one jednak już znacznie poźniej, a nie na początku dwudziestego wieku.
"no bo 90 lat temu też mogli pomalować dwójkę ludzi na biało, zrobić im straszny makijaż i pomalować włosy na kruczoczarny" Ale ludzi kiedyś nie bali się tego, czego my dzisiaj. Inaczej myśleli, byli bardziej zacofani. Bali się klątw, złych mocy, upiorów z podań i legend - przykładowo scena Nosferatu, gdy mężczyźni nie weszli na "ziemię upiorów" ze strachu. Inne czasy więc w innych kategoriach powinno oceniac się filmy :)
Nie bierzesz tylko pod uwagę tego, że Klątwa jest filmem japońskim - o amerykańskich remake'ach nawet nie chce mi się mówić. W kulturze i folklorze japońskim występują trochę inne postacie, podobnie inne rzeczy są straszne w tamtych rejonach. Polecam obejrzenie anime 'Ayakashi ~Japanese Classic Horror~', które doskonale obrazuje jak to wygląda w Japonii. Stąd też biorą się blade kobiety czy dzieci z czarnymi włosami, które istotnie są powielane przez rynek amerykański, co wg mnie jest błędem, ponieważ filmy te tracą klimat i są niezrozumiałe dla tamtejszych widzów.
Nosferatu są nam bliższe kulturowo, ale gdyby powstał horror np. o Kelpie /w folklorze celtyckim zmiennokształtny koń wodny, porywający nieświadomych wędrowców w głębiny jezior/ przypuszczam, że nie zostałby on zbyt dobrze przyjęty przez widzów nie znających takiej postaci.
Japanese Classic Horror z przyjemnością obejrzę. Kiedy zaczęły pojawiac się "blade kobiety czy dzieci z czarnymi włosami" w kulturze japońskiej? Poza tym oceniamy film niemiecki i jak sama wspomniałaś jest nam bliższy kulturowo. Również baliśmy się tego co w Nosferatu jest ukazane. I taka tematyka jest nam bardzo dobrze znana. Nie widziałam japońskiego filmu o wampirach, bo boją się czegoś innego. Ale ja to rozumiem i w innych kategoriach oceniam ich filmy, które z reguły zawsze mają na celu jakiś przekaz a nie tak jak jest w większości amerykańskich, gdzie liczy się zysk a nie wartośc filmu.
"gdyby powstał horror np. o Kelpie /w folklorze celtyckim zmiennokształtny koń wodny, porywający nieświadomych wędrowców w głębiny jezior/ przypuszczam, że nie zostałby on zbyt dobrze przyjęty przez widzów nie znających takiej postaci" tak samo bym mogła powiedziec o ciemnowłosych dziewczynkach. Nie spodobała Ci sie kultura japońska? Ich zjawy? W taki sam sposób wiele innych kultur mogłoby bac się konia wodnego :P
Moja wypowiedź była troszeczkę abstrahując od tematu Nosferatu, bo jeśli zobaczysz moje wcześniejsze posty, to zobaczysz, że się z Tobą co do tego zgadzam;)
Chodziło mi to co napisałaś, że 'teraz wystarczy mała dziewczynka z bladą twarzą, żeby ludzie się bali'. Skąd się wziął taki stereotyp? A zastanów się, jak u nas przedstawiane są zjawy? Z całą pewnością blade, nawet bardzo, najczęściej w białych ubraniach. Czarne włosy to po prostu inny 'wyznacznik' kultury - w Azji najpowszechniejsze są czarne lub bardzo ciemne włosy, stąd też taki ich kolor u postaci z Klątwy czy Ringu. A tak jak napisał Lepkam - Klątwa była niesamowicie klimatyczna /oryginalna oczywiście/, nie tyle przez samą postać ducha, ale przez to wszystko, co towarzyszyło jej pojawianiu się - napięcie, odpowiednia muzyka etc.
Zgadzam się z tym co piszesz. Skupiłam sią na słowach Lepkama "90 lat temu też mogli pomalować dwójkę ludzi na biało, zrobić im straszny makijaż i pomalować włosy na kruczoczarny" tak jakby juz nic innego nie byłoby w stanie nas przestraszyc ;p Oceniłaś Nosferatu na taką ocenę jak ja, wiec przynajmniej mnie rozumiesz ;) Poza tym Klątwa również mi sie podobała :)
To sie staje naprawde nudne juz. Gosciu ktory pisales ten temat. Ty oceniasz ten film jako film, czy oceniasz to jak bardzo byl on podobny do definicji swojego gatunku? Wez sie troche zastanów nad swoja postawą okay?
Film ten z pewnością jest klasykiem a ponieważ powstał w XX w trzeba do niego podchodzić z dystansem mi osobiście film bardzo się podobał i wydaje mi się że po prostu trzeba go zrozumieć ale każdy ma prawo do swojego zdania i jeśli było ono kulturalnie powiedziane to należy je uszanować.
Proszę, nie używajcie 'arcydzieło jak na tamte czasy'. To tak jak by mówić że magnetowid jest tak samo dobry jak odtwarzacz blu ray, bo jak na tamte czasy magnetowied był dobry. To oczywiscie śmieszne, bo odtwarzacz blu ray jest lepszy.
To, że film kiedyś był dobry ale już dzis jest słaby nie usprawiedliwia go i nowy film najprawdopodobniej będzie lepszy. Dlatego gdy ktoś mnie spyta 'Czy uwazasz, że Shutter i Nosferatu są sobie równe?' to odpowiem, że oczywiscie Shutter jest lepszy. Starym filmom należy sie szacunek ale nie parytety!
Randomczlowiek -a czy Mustang z 1964r jest gorszy od mustanga z 2011 ??chyba nie .Tak samo jest również z filmami ,Nosferatu jest klasykiem kina i nie powinien być porównywany z dzisiejszymi horrorami(które są moim zdaniem nędzne) tak samo jak nie powinno się porównywać muzyki np.Beatelsów czy Presleya do współczesnych artystów.Czasy się zmieniają i ludzię się zmieniają przez co coś co było dawno temu niektórym wydaje się na coś głupiego ,nie zrozumiałego . Trzeba spojrzeć na świat z głębszej perspektywy .W dzisiejszych czasach mamy społeczeństwo JP a kilkanaście lat temu ludzie byli Hipisami(oczywiście nie wszyscy , daje tylko przykłady).Jeśli coś oceniasz może czasami lepiej zapoznać się z historią tego okresu i zdać sobie sprawę że kiedyś ludzie inaczej odbierali niektóre rzeczy. Nie rozumiem jak można poniżać klasyki kina , spójrzcie jakie mamy teraz kino :np. Harry Potter itp itd Takie filmy nic nie wnoszą do gatunku a mają ogromne oceny...
To nie jest tak jak porównywanie Elvisa do Rihanny, tylko Chopina do Arki Noego. Rozumiem, że autor oceniając dajmy na to Gwiezdne wojny Ep.IV, czy Tron i porówna je do Transformersów Baya to tym pierwszym da również ocenę 1/10 bo efekty były beznadziejne, bo ocenia z perspektywy współczesnego widza anno domini 2011 i nie ma znaczenia to, że produkcje te kilkadziesiąt lat wcześniej były przełomowe dla światowej kinematografii pod względem efektów specjalnych i paradoksalnie pozwoliły na to, żeby takie transformersy zaistniały dziś. PARANOJA!
Dokładnie. Z tego co widzę większość forumowiczów filmwebu zapomina, że kinematografia to także sztuka, a sztuka rządzi się swoimi prawami. Nie chcę się tutaj rozwodzić specjalnie, ale to tak jakby powiedzieć, że Piero della Francesca był beznadziejny, bo w porównaniu ze współczesnymi hiperrealistycznymi obrazami jego, nowatorskie skądinąd, spojrzenie na perspektywę wypada blado. Tak więc jak wyżej: PARANOJA!
Harry Potter to może nie fortunny przykład gdyż jest to bajka skierowana do dzieci, całkiem zgrabna.
Ogólnie nie oglądam horrorów takich typowych. Moim zdaniem to strata czasu i nie widzę sensu w dziwnej modzie na traktowanie strachu jako wręcz formy rozrywki (używki?), ale to tylko moja subiektywna ocena.
Długo przymierzałem się do tego filmu i ledwo wytrwałem (pierwszy film niemy jaki obejrzałem do tej pory). Może dla kogoś kto interesuje się typowo genezą kinematografii jest to arcydzieło, ale dla wszystkich innych już nie. Mnie się osobiście nie podobał (oglądałem wersję niemiecką ), choć wcale nie przeszkadzało mi specyficzne aktorstwo. Zgodzę się z emefcelazarz, że film nie przetrwał próby czasu, dla współczesnego widza nie ma tam nic interesującego. No chyba, że ogląda się taki film właśnie z czystej ciekawości, jak to wyglądało w 22gim roku. Oceny nie wystawiam bo kompletnie nie wiem jaką... nie chcę skrzywdzić arcydzieła patrząc współczesną miarą, a na filmach niemych się nie znam. Finito
pamiętam jak pierwszy raz oglądałam to w liceum bodajze puścił nam to jakiś nauczyciel albo ktoś to to przynióśł i musieliśmy oglądać... nie wiem moze to wina znajomych ze z nimi takie produkcje chce sie obejzeć do końca bo jest możliwość ponabijania się ( i to chyba jedyna pozytywna cecha tego filmu) ale w samotności nie usiedziałabym przy nim 15 minut... dla mnie film kiczowy.. te królicze zęby wyglądają gorzej niż jak je z przed kilku lat zapamietałam. ciekawe kto się przy tym chociaż troszeczkę przestraszył? tak, wiem trzeba brać pod uwagę lata produkcji i mozliwości zamierzchłych czasów i nie ma co wymagać od takich..ale to eksponat dobry do połozenia w muzeum do traktowania jako ciekawostkę a nie horror godny 100 najlepszych :/ cos mi tu nie pasuje a filmowicze chyba z sentymentu tak wysoko oceniaja ten film. 3/10
Nie wiem już czy to ze mną jest coś nie tak, czy to inni nie potrafią zrozumieć czegoś, co wykracza poza wrzaski i pożerające się wzajemnie zombie... Pamiętam, że gdy oglądałam 'Symfonię grozy' po raz pierwszy, miałam autentyczne dreszcze. Nie porównałabym tego do przerażenia, raczej do emocji, zaangażowania w akcję i niepewności. Był to jeden z bardzo niewielu filmów, podczas oglądania którego zdarzyło mi się coś takiego. Z kolei kiedy słyszę, że ktoś się bał na 'Innych', 'Paranormal Activity' czy 'REC', sama nie wiem czy mam się śmiać czy płakać...
nosferatu i jego oblicze wywolalo u mnie znuzenie nizeli dreszcze. strasznie to bylo nudne tym samym nie sklonilo mnie do pochylenia sie i zastanowienia nad glebia tegoż dziela. ja z kolei nie moge zrozumiec jak takie cos moze miec takie wysokie oceny. co do ogladania i lubienia paranormal activity czy rec- zalezy co na kogos dziala i tego czego oczekuje od dobrego horroru. dla mnie ktos moze lubic najgorsze gnioty ja bym sie nie smiala czy nie plakala nad jego losem jego gust niech mu sie kształtuje.
Ja tylko powtórzę co już kiedyś powiedziałam - nikt, kto szanuje kinematografię nie wystawi nonszalanckiej i bezczelnej oceny 1/10 żadnemu filmowi, a już z pewnością nie światowemu arcydziełu puszczanemu na filmoznawczych zajęciach jako przykład wybitnego ekspresjonizmu niemieckiego.
Ocenianie go przez pryzmat horrorów robionych w erze komputerów czy na podstawie "bania się" jest czystą głupotą.
Pozdrawiam.
Klimat niepowtarzalny, aktorstwo znakomite, a co się tyczy Pani Grety -zaraz wyjdę na turpistkę- to naprawdę piękna kobieta.
Szkoda, że tak niewielu docenia kunszt "Symfoni grozy", ale wielki plus za "Monty Pythona".
Odwieczny chyba konflikt pomiędzy ludźmi z klapkami na oczach a tymi, którzy oprócz bezmózgiego oglądania kolejnego filmu myślą. Jest prawdą, że dzisiaj dla ludzi, których straszą ucharakteryzowane japońskie dzieci, obraz NSG niekoniecznie musi przekonywać. I mimo, że napisze swoje, nie przekonam osoby ograniczonej, która chce tylko obejrzeć film. Nie każdy umie sobie wyobrazić jakie emocje budził film wtedy, kiedy powstał. Nie każdego to z reszta interesuje. Dla niektórych teraz jest to śmieszne jak ktoś mógł pomyśleć, że aktor faktycznie jest wampirem. Polecam poczytać(ale nie na wikipedii i tego typu źródłach) o słuchowisku radiowym Orsona wellesa "wojna światów". Ciężko dotrzeć(o ile to faktycznie możliwe) do relacji z tego czasu. Słuchowisko opowiadało o ataku Marsjan na ziemie. Ludzie, którzy włączyli się do słuchania w trakcie audycji myśleli, że marsjanie faktycznie atakują USA i wychodzili na ulicę i strzelali sami do siebie, bo ktoś kto zachowywał się trochę dziwnie to oczywiście marsjanin. Dla nas? smieszne. Dlatego trzeba starać się nie być bydłem, które idzie z klapkami na oczach i nie widzi nic poza obrazem, którego one nie ograniczają. Nie należy być ignorantem. Jeżeli czegoś nie rozumiesz - nie oceniaj.
O Wojnie Światów bardzo fajnie pisał Stephen King w przedmowie do jednego ze swoich zbiorów opowiadań, bodajże było to Wszystko jest względne. Zgadzam się z Twoją wypowiedzią, nie wszystko, co miało miejsce ileś tam lat temu jest dla nas logiczne i zrozumiałe, natomiast wpływa to nie tylko na odbiór, ale przede wszystkim na powstanie dzieła - i nie ma tu znaczenia forma, jaką ono reprezentuje.
Założyłem ten temat kiedy byłem znacznie mniej dojrzały a moja wiedza o filmach była zerowa. Zamykam temat.
Bo film dalej mi się nie podoba. Bzdurą w mojej wypowiedzi jest ten fragment: "Obejrzałem już trochę horrorów i mogę powiedzieć z czystym serce, że ten film nie ma prawie nic wspólego z tym gatunkiem."
Zauważ kiedy powstał ten film .To były zupełnie inne realia .Kiedyś widza łatwo było nastraszyć.Dziś mamy moc filmów które mogłyby spowodować zawał u niektórych osób tamtego okresu.
...które przy okazji posługują się tanimi efektami, które - mimo, że faktycznie u niektórych osób z tamtego okresu mogłyby wywołać zawał - u współczesnego widza choć trochę obytego z kinem powodują wyłącznie znużenie i zwątpienie we współczesną kinematografię;)
Oczywiście nie uogólniam, zdarzają się perełki, i błogosławieństwo dla nich!
Taka piła od 3 do x czy to kogoś straszy może co najwyżej wywołać mój obiad z brzucha.Ciekawi mnie jakby widownia zareagowała na obecne filmy .Np taki prosty straszak z youtube.Jedzie autko jedzie śledzimy je a tu nagle krzyk i zombie wypada na nas znienacka.Jak jeszcze nie znałem tego było ostro może nie tak jak na filmach z reakcjami ale było nieźle .
Dokładnie:) też jestem ciekawa jak widz z powiedzmy lat 20 XXw zareagowałby nawet na nasze współczesne klasyki, a co dopiero na 'horrory' klasy W;p
Myślę że w średniowieczu jakby nie spalili na stosie obsługi kina nie wywarłoby to na nikim większego wrażenia bo oni podobnie mieli na co dzień.
WEŻ POD UWAGĘ ROK W KTÓRYM POWSTAŁ TEN FILM 1922 ! Dla mnie to ikona horroru, koniec i kropka.