Fragment wywiadu z Neil'em Blompkamp'em...

- Do you feel you f*cked up Elysium?

A little bit.

- What would you have done differently?

I feel like, ultimately, the story is not the right story. I still think the satirical idea of a ring, filled with rich people, hovering above the impoverished Earth, is an awesome idea. I love it so much, I almost want to go back and do it correctly. But I just think the script wasn’t… I just didn’t make a good enough film is ultimately what it is. I feel like I executed all of the stuff that could be executed, like costume and set design and special effects very well. But, ultimately, it was all resting on a somewhat not totally formed skeletal system, so the script just wasn’t there; the story wasn’t fully there."

Więcej: http://uproxx.com/movies/2015/02/neill-blomkamp-elysium-alien/

Co z tego jak angielskiego nie znam :P

a ja się nie zgodzę. To, że klimatem odbiega od jedynki czy dwójki, nie znaczy, że nie może być również swego rodzaju arcydziełem. Naprawdę, Obcy to poniekąd jedna z niewielu serii, gdzie wszystkie trzy części są równie dobre. Oczywiście, jedynka będzie wyjątkowa, jak każda "jedynka" (z miłością na czele).
Każda część Obcego (pomijam czwartą część) miała "to coś". Każda miała swój klimat, a właśnie w trójka, moim zdaniem, ma najbardziej gęsty klimat, najbardziej mroczny, najwięcej tutaj psychologii i gry aktorskiej. Tutaj niemal każdy oddech to naprawdę spory wysiłek...
Musiałem się trochę z tym filmem oswoić. Również na początku kręciłem nosem. Ale z wiekiem to właśnie trójka zyskuje dla mnie najwięcej, a jedynka i dwójką stają się trochę bardziej infantylne. Swoją drogą to samo mam z Terminatorem...

Święta racja :)

"trójka, moim zdaniem, ma najbardziej gęsty klimat, najbardziej mroczny, najwięcej tutaj psychologii i gry aktorskiej. Tutaj niemal każdy oddech to naprawdę spory wysiłek..." - ależ ja się w pełni z tym zgadzam - pisałem że też nazwałbym ten film mrocznym, klimatycznym arcydziełem - gdyby nie jedno ALE - gdyby to był samodzielny film nie zaś kontynuacja wspaniałej sagi. Mam z tym problem bo jak już pewnie (gdzieś) pisałem - Aliena obejrzałem z tatą w kinie we wczesnych latach 80-tych, potem była długo wyczekiwana premiera znakomitego Aliens - cóż potem nastąpiła wieloletnia przerwa, spore oczekiwania, świetna książkowa trylogia Steve'a Perry z rozbudowanym uniwersum i rodzinną planetą obcych - a tu nagle taki zawód - "jakieś jaja zostały" + bezsensowne uśmiercenie dwójki przesympatycznych głównych postaci z Aliens...Może gdybym obejrzał wszystkie części w krótkim odstępie czasu np. z pakietu DVD czy BD mój zawód byłby mniejszy, oczekiwania mniejsze i uznałbym że "tak właśnie mialo być" i po prostu delektowałbym się klimatem i scenografią trójki...

Chyba trochę za ostro oceniłeś. Ta część była dobra i na pewno nie na ocenę 3. Myślę że wszystko zostało ładnie zakończone, a 4 część nigdy nie powinna powstać. Jedynym minusem jak dla mnie to zmiana klimatu. Nie było widać że jest to film Science Fiction, bo wydarzenia działy się w więzieniu w którym nie było żadnych technologii. Jeśli chodzi o zakończenie, to po prostu postanowili skończyć serie. Ale 4 część to już na siłę stworzyli.

Jak dla mnie głównym minusem tej części jest uśmiercenie ważnych postaci jak Hicks, Newt i oczywiście Ripley. Seria mogła się tak zakończyć. Także Nie lubię w tej części gore, które pojawia się tu zbyt często, a nie lubię tego w horrorach. W tamtych częściach było to tylko w scenach z Chestbursterem.

Zwiastun Alien: covenant wywołuje u mnie trochę mieszane uczucia - niby są nawiązania do Alien i Aliens, jest facehugger i xenomorph - ale jest i czarna maź "wpadająca w ucho", tudzież czuć klimaty nieszczęsnego Prometeusza...pożyjemy/obejrzymy - ocenimy - a nuż będzie zachwyt i na Prometeusza po latach spojrzę łaskawszym wzrokiem

No a teraz Ridley tworzy Neomorfa...Panie Ty widzisz i nie grzmisz

jak powinien był wyglądać scenariusz do Alien 3?

NIE JEST TO FILM DO OBEJRZENIA Z MLODSZYM DZIECKIEM JAK CZESC DRUGA. NIE JEST TO TEZ CZESC PIERWSZA GDZIE AKCJA FILMU TOCZYLA SIE NA SPOKOJNIE I POWOLI W TEJ CZESCI DOSTAJEMY MLOTEM W LEB JUZ NA STARCIE GDZIE WIDZIMY JAK WSZYCY GINA W NIEFORTUNNYM WYPADKU. POFARCILO SIE TYLKO RIPLEY. FILM PRZEPELNIONY GROZA I SILNA DAWKA ADRENALINY. CHOC UWAZAM, ZE TO NAJLEPSZA CZESC Z TRYLOGII TO ZGADZAM SIE, ZE MOGLI TROSZKE INNACZEJ POTOCZYC WATEK FABULARNY, NA MOJE HICKS BYLBY DALEJ MARTWY SWOJE ODSLUZYL A NEWT BY PRZEZYLA. W SCENIE GWALTU GWALCONA BY BYLA NEWT A RIPLEY BYLA BY JEJ ZBAWICIELEM TYLKO PO TO BY NA SAMYM KONCU WLASNORECZNIE JA ZABIC GDYZ TO ONA NOSILA BY OBCEGO W SOBIE. OCZYWISCIE BY SIE PRZEZ CHWILE WACHALA JAK BRAD PITT W FILMIE SIEDEM . OGLADALBYM TO ZE LZAMI W OCZACH.
AMEN

Proszę nie krzyczeć. Amen

to nie oglądaj debilu, proste chyba