Dodam jeszcze tylko że jedno czego tutaj brakuje to jakaś wybitna kreacja aktorska , bo że są tutaj kreacje świetne to pewne. Samo zakończenie b.dobre jednak nie dorównuje całemu filmowi i spodziewałem się jeszcze większej "jazdy". Ale i tak jest bardzo, bardzo dobrze.

Jak czytam te wszystkie zachwalające opinie to zaczyna mi być smutno, że film mi się nie spodobał i sklasyfikowałem go jako - niezły.

DLa mnie "niezły" to już ocena że warto obejrzec :-) Jak mi się nie podoba to daję między "ujdzie" a "średni". A jak badziew to poniżej 3 :-)
Pozdrawiam

No i słusznie sklasyfikowałeś bo jest to film niezły ;)

Hah, ja właśnie dlatego chyba nie wiem jak ocenić. Nie odczułam go jak inni. ROZCZAROWAŁAM się zachwalającymi opiniami innych,i żeby nie było lubię horrory oglądać, pewnie dlatego sporo mi się śni - czego akurat nie lubię.
Teraz odnoszę wrażenie, że takie świetne noty zyskały dzięki młodym widzom - nastolatkom. Już całkiem jestem o tym przekonana gdy czytam niektóre komentarze, infantylność promieniuje. Spoko. Jakbym ja była młodsza też bym pewnie się bała. Tymczasem widziałam troszkę horrorów i jakoś bardziej się bałam tam. No ale to chyba nie mój dzień na horror, tzn nie potrafię się wczuć w tą jakże przerażającą atmosferę filmu, o czym mają świadczyć komentarze typu "posra.lem się".

Czy to kwestia wieku, ciężko powiedzieć.
Na pewno kwestia braku obeznania z gatunkiem. Przychodzi człowiek, który raz na ruski rok obejrzy horror i potem wydaje mu się nie wiadomo co.

"Tymczasem widziałam troszkę horrorów i jakoś bardziej się bałam tam." Błagam cię, wymień mi tutaj te tytuły teraz, zaraz. Też chcę się trochę wystraszyć.

A co najciekawsze: w dobrym tonie jest teraz narzekac na filmy które cieszą się uznaniem. Może po to by się wyróżnic i zaznaczyc jacy to z nas wielcy koneserzy kina
( oczywiście to uogólnienie i nie dotyczy wszystkich bo jak ktoś uzasadni rzeczowo swoją niską ocenę to ok. ). Stąd pewnie ( między innymi ) tyle niepochlebnych komentarzy.

Nie generalizowałbym tak, bo się kiedyś natniesz.
Film zdecydowanie nie jest zły. Technicznie został wykonany świetnie (pod tym względem spokojnie horror roku), dobrze zagrany i rozpisany, ale...
Przede wszystkim boli kosmiczna wręcz wtórność historii. To wszystko już było. Było wielokrotnie i to w bardzo zbliżonych formach. Dodatkowo zakończenie całkowicie zawodzi, a stwierdzenie, że "na faktach" nie tyle robi wrażenie, co raczej rodzi politowanie w nieco bardziej obeznanym odbiorcy horroru. :)

Wystawiłem 7 i uważam, że film na to 7 zasługuje, ale jednoczesnie niezwykle śmieszą mnie niektóre opinie, które można tu zauważyć. Sceny grozy czy klimat nie wybijają się w żaden sposó ponad lepsze z obecnych horrorów, a filmu zdecydowanie za horror roku uznać nie można. Problemem jest to, że większość zachwycających się osób widzi 3 horrory na rok i potem wychodzą im dziwne rzeczy z braku doświadczenia.

JA nie widzę 3 na rok horrorów a w swoim życiu widziałem mnóstwo. Ten film pokazuje w sposób świeży historię wtórną o czym piszę:
"No tak świetnego horroru nie widziałem od dawna. I tak przerażającego. Niektórzy zarzucają tu wtórnośc i słusznie ale co z tego jeżeli wykonanie filmu jest świetne a ukazane sceny grozy na prawdę straszą i to nie byle jak . "

"Nie generalizowałbym tak, bo się kiedyś natniesz. "
A ja napisałem tak : "Może po to by się wyróżnic i zaznaczyc jacy to z nas wielcy koneserzy kina
( oczywiście to uogólnienie i nie dotyczy wszystkich bo jak ktoś uzasadni rzeczowo swoją niską ocenę to ok. ). "
Tak więc generalizuję ale "z głową" zdając sobie sprawę że różnie bywa.

Jeżeli Ciebie boli kosmiczna wtórnośc to wydaje mi się że ten ból już nie przeminie. Wg mnie wszystko już zostało wymyślone i pokazane przez kilkadziesiąt lat . Podobnie w muzyce rockowej że tak odbiegnę od tematu. Możliwe są albo wskrzeszenia starych tematów albo mix kilku różnych stylów czy wątków filmowych ( podobnie w muzyce ).

Oczywiście każdy ma swój gust i swoje oczekiwania.

Oczywiście wiem, że wtórność bedzie mnie boleć już do końca życia :) Ale mimo tego wciąż wśród mas wtórnych filmów znajduje filmy które na swój sposób są oryginalne. Patrzą na jakiś temat w inny sposób, stosują inne rozwiązania itp. W Obecności reżyser nie silił się na nic dobrego, a jedynie ograniczył się do stworzenia jak najlepszej wersji starego schematu. To mi przeszkadza.

W tym rzecz, że mówisz o świeżości. Ale tu tej świeżości brakuje. Jest ta sama historia, którą widziałem dziesiątki razy w dokładnie tym samym schemacie, z wykorzystaniem tych samych rozwiązań. Przewidywalna od początku do końca.

Poza tym jak mówiłem nie twierdzę, że film jest zły.

Troszkę widzę sprzecznośc: "(pod tym względem spokojnie horror roku)" a potem "a filmu zdecydowanie za horror roku uznać nie można"

Czyli częsciowo horror roku a częsciowo nie ?

Spójrz na to jak np na Oscary.

Jeden film dostaje nagrody za np montaż, efekty specjalne i dźwięk.
Inny film dostaję nagrodę i tytuł filmu roku.

Pod względem technicznym Obecnośc jest według mnie najlepiej wykonanym horrorem w swoim roku, ale jednocześnie nie jest najlepszym horrorem ogólnie rzecz biorąc.

No i spoko. Oscar za efekty itd. czemu nie. Jeżeli chodzi o horror roku pozostaje mi Tobie uwierzyc na słowo akurat oglądałem ostatnio filmy starsze.
Wiem natomiast jedno że obok Krąg ( wersja USA bo japońskich nei trawie ), Sinister, REC , Widmo, mogę postawic ten film jeśli chodzi o horrory w ostatnich kilkunastu latach chociaż zdaję sobie sprawę jak wielu nie widziałem . Nie jestem fanem tylko horrorów więc siłą rzeczy nie oglądam ich hurtowo. :)

Tym się różnimy ;)
Ja jestem miłośnikiem horroru i stanowi on jakąś połowę tego co oglądam. Zapewne z tego wynika duża różnica w naszym podejściu do wtórności :P

Znudzony jesteś :-) zrób sobie przerwę i obejrz co innego. Swoją drogą widziałeś Naznaczony cz.1 i 2 tego samego reżysera? To jest dopiero słabizna.
Oceniłem na 4/10 przy dobrych wiatrach. Niby nawiązanie do kina lat 80-tych ale prawie zupełnie bez strachu i napięcia podczas oglądania. Ten film przy tych dwóch to kryształ.
Polecam film "Sierota" tak na marginesie ( w sumie bardziej thriller )

Widziałem większość filmów Wana, Sierotę zresztą też.
A akurat ocenianie horroru pod względem straszności jest dość słabą opcją. Z czasem przestajesz się bać jakiegokolwiek ;)

No tak, ale "strasznośc" to nieodzowna cecha dobrego horroru jak i "śmiesznośc" dobrej komedii. Jak się oglada 100 tytułów rocznie czy więcej ( z jednego gatunku ) to i owszem ..można zobojętniec. :-)

Z tym bym się kłócił.
Trzeba pamiętać, że tak straszność jak i śmieszność to cechy które odbiera się indywidualnie. Choćbyś wybrał najlepszą komedię to znajdą się osoby które nawet się na niej nie uśmiechną. Nie dlatego, że nie zrozumieją, nie dlatego, że są za głupi na film. Dlatego, że to nie ich typ humoru.

Tak samo fakt, że mnie nie rusza horror nie jest wyłącznie wynikiem mojej miłości do gatunku i pewnego doświadczenia z nim. Policzyłbym na palcach jednej dłoni horrory, które wzbudziły we mnie większe emocje. Więc to nie jest kwestia zobojętnienia.

No ale to że kogoś coś śmieszy, a kogoś coś straszy a innych nie...jest dla mnie jasne i tutaj nie ma sporu. Mi chodzi o to co jest nieodzownym elementem tych gatunków - trudno iśc na komedię i byc zadowolonym po niej jeśli nie śmieszyła - chyba że wyjątkowo przekazano w niej jakąś treśc w sposób nowatorski itd. W gruncie rzeczy niektóre filmy ciężko sklasyfikowac, a tu na tym portalu często widzę wprowadzające w błąd określenia gatunków danych filmów. Przykładowo "Blue ruin" określany jako thriller w rzeczywistości jest dramatem kryminalnym

Błędy na filmwebie to zupełnie inny problem. Czasami można odnieść wrażenie, że niektórzy weryfikatorzy nawet danych nie sprawdzają tylko ślepo przyjmują (szczególnie w wypadku mniej znanych nie amerykańskich filmwów).
Zwróć też uwagę na to, że na komedię nie idziesz z założeniem, że będziesz pękać ze śmiechu, bo wtedy z każdej wyszedłbyś zniesmaczony i zawiedziony. Liczysz, że się uśmiechniesz w trakcie seansu i będziesz miał po nim lepszy humor. Tak samo nie powinno się zakłaadać, że horror od razu przerazi.

Owszem horro nie musi przerazic żebym za przeproszeniem narobił w gacie. Ale straszyc powinien. Komedia jeśli powoduje że dzięki niej mam lepszy humor również to idzie na jej plus, a jeżeli pękam na niej ze śmiechu to już oceniam wysoko. JEdnych zadowala podśmiechiwanie pod nosem inni wymagają ryczenia ze śmiechu. Różne są wymagania widzów. Ja mam dośc szeroko otwarty umysł na rozmaite warianty byleby komedia była komedią a nie czymś absolutnie odwrtonym.

Są horrory które są dramatami, są horrory które są filmami psychologicznymi, są horrory które są pastiszem pełnym czarnego humoru i to się nie zmieni :)

Dramat/psychologiczny w konwencji horror: Mgła z 2007 roku na podstawie S. Kinga :-)