Te film jest nieporozumieniem. Jest tak banalny, opiera się na tanich chwytach i oklepanych
zagrywkach. nie ma w nim nic strasznego, a pod sceny, które rzekomo mają straszyć podpięta
jest muzyka budująca napięcie - okej, gdyby nie ona, to zasnęłabym w kinie.
NIE POLECAM SZCZERZE. nie chodzi nawet o pieniądze, ale szkoda po prostu na taki film czasu.
Oczywiście film może się nie podobać a nieporozumieniem możemy nazwać twoją ocenę. Ja daje 8 i polecam wszystkim.
widzisz, a dla mnie nieporozumieniem jest Twoja ocena. opinii i ocen jest tyle ile jest ludzi.
Może i oklepany, może i schematyczny. Ale ta wtórność wygląda tutaj rzetelnie i nie razi. Nastrój jest i to mocny. Muzyka, zdjęcia, scenerie są na wysokim poziomie. Dawać jeden to faktycznie nieporozumienie. Bo jeśli nawet film do kogoś nie trafił na pewno nie był aż tak kijowy żeby dawać mu najniższą notę. Poproszę o przykład lepszego horroru z ostatnich dwóch, trzech lat !
Nie rozumiem Twojej oceny, coś takiego powinno być sprawdzane przez administratora i jakoś korygowane bo dawać ocenę 1 dla bardzo dobrego filmu ogólnie a czołowego o ile nie najlepszego horroru ostatnich lat to jest obraza dla samych twórców i robienie z samej strony filmweb'u przysłowiowych jaj.
Najwidoczniej nie widziałeś porządnego kiczu i po to jest aż 10 stopniowa skala oceny być mógł wyrazić swe niezadowolenie dając ocenę 4 lub 5 bo na tyle są oceniane słabe horrory wg ludzi poważnych.
Zastanów się bo Twoja ocena jest tak niepoważna, że większość ją i tak odrzuci, jeżeli naprawdę chcesz odradzić komuś coś to staraj się brzmieć poważnie i dawać niskie ale też sensowne oceny.
Sorka za powtórzenia słowa "poważnie" ale brak weny na znalezienie synonimu i chęć wyrażenia szybkiej opinii to spowodowały.
Jest to odpowiedź oczywiście do pierwotnego posta.
Wg mnie ocena 1 jest zarezerwowana dla tworów, które w ogóle ciężko nazwać filmem. Sam jeszcze żadnemu nie wystawiłem tak niskiej oceny. Zatem trudno będzie traktować poważnie kogoś, kto skale 1-10 traktuje jak skale 0-1
W tym momencie wypada mi przytoczyć wpowiedź Pawła T. Felisa w gazecie Co jest grane , cyt. " zapożyczeń jest tutaj wiele ("Amityville", "Egzorcysta", "Ptaki"), ale całość i tak skutecznie się broni. "Można ironicznie potraktować >>Obecność<< jako lament na wszelkiej maści demony i duchy, które zamiast szukać oryginalnych sposobów na nawiedzanie i straszenie, wciąż obracają się w ramach tych samych strategii i pomysłów" .
Ja sie pokusiłem o dyszkę. A no bo co. W końcu film który naprawdę można nazwać horrorem. Bo na przestrzeni kilku ostatnich lat to "Obecność" występuje ponad szereg w tym gatunku. I co dla mnie bardziej istotne film trzymie w napięciu, bohaterów da się polubić i żaden z nich nie irytuje, nie ma tu zbędnych zapychaczy i mimo oklepanych schematów film ogląda się z zainteresowaniem. Po prostu kawał dobrego filmu.
Ja straciłem czas czytając Twój post . Z litości dla ludzi sfrustrowanych życiem,nie będę go oceniał.
Jak dla mnie film bardzo fajny. Wreszcie od kilku lat na ekranach możemy zobaczyć horror wart uwagi. Największym plusem, według mnie, jest fakt, iż nie został tutaj przedstawiony stereotypowy model nawiedzonego domu. Oprócz kilku oklepanych już akcji, tj skrzypiące drzwi, spadające obrazy, zauważamy całkiem nowe, ciekawe sceny. Moim zdaniem jedynym nieporozumieniem tutaj, jest wygłaszanie opinii przez osobę, która nie rozumie oglądanego filmu. W ocenie nie tylko powinna pojawić się scenografia, muzyka, gra aktorów, czy też światło. Oceniając trzeba patrzeć na pryzmat całego filmu i uwzględniać w nim plusy i minusy. Dodam również, iż jest to pierwszy film od czasu Egzorcyzmów Emily Rose, na którym się bałam. Może nie cały czas, lecz były chwile, gdy dostawałam gęsiej skórki. Jestem tutaj nowa, lecz horrory to moje hobby i mając za sobą wiele godzin seansów filmowych, nie pozwolę, aby ktoś, kto nie umie wyciągać racjonalnych wniosków "bezcześcił" dobry film;] Widzę, iż twórcy horrorów znów wkraczają na dobrą ścieżkę. Dzięki temu znów z radością będzie się chodzić do kina i wyczekiwać kolejnych premier horrorów;]
jak wyżej - zgadzam się, szczególnie w porównaniu do ostatniego porządnego "straszaka", czyli "Egzorcyzmów Emily Rose".
"Obecność" to klasyczny horror, nakręcony zgodnie z wszystkimi prawidłami filmu grozy zrobionego serio. Nie ma tu żadnego puszczenia oczka czy pastiszu, a to jest naprawdę odświeżające jeśli chodzi o horrory ostatnich lat.
Jest dobry retro klimat, napięcie jest budowane powoli i perfekcyjnie. Mimo że jest to porządny horror, wybijający się ponad przeciętność, to jednak Emily Rose jest dla mnie nie do pobicia, a jej dałam mocną 8 ;)
a ja nie potrafię zrozumieć fenomenu tego filmu, wynudziłam sie na nim jak diabli i te komenty sikających nastolatek "budziłam sie o 3 w nocy' dla mnie to najnudniejszy film pod słońcem, a jeśli chodzi o opętanie to tylko "Egzorcysta" i długo długo nic, pomimimo że nie był na tzw "faktach", a jeśli chodzi o strach to tyLko i wyłącznie "Omen" nie widziałam jeszcze straszniejszego filmu, klimat i muzyka to mistrzostwo świata, nie wiem albo wyrosłam , albo te wpsółczesne horrory są g.wno warte, uwagi godne są jeszcze azjatyckie horrory, które również straszą klimatem
Kobieto, ogarnij się! Jeden z lepszych horrorów made in USA ostatnich lat, a ty to nazywasz nieporozumieniem? W takim razie współczuję gustu, film świetny, czerpie garściami z najlepszych dzieł gatunku, ale W KOŃCU czuć Klimat przez duże K amerykańskiego horroru ze swojej złotej ery, przełomu lat 70/80. Do tego jest dobrze zrealizowany i w stosunku do dzisiejszych "dzieł" potrafi przestraszyć. Ale trafi się taka dyletantka i oceną 1/10 niszczy ocenę w gruncie rzeczy dobrego filmu. W takim razie twój intelekt oceniam na 1/10, podobnie jak ty jestem nieobiektywny i bezlitosny.
A nie szkoda Ci Twojego czasu na takie opinie i oceny ? Jesteś przedstawicielką tej grupy malkontentów co to ogląda film z gatunku, którego de facto tak naprawdę nie preferuje, śpią w kinie lub wkurzaja ludzi bo przeciskają się rzędami do wyjścia, bo film ich nie zadowala. Poprostu szkoda Twojego i naszego czasu na takie oceny i posty. Ja nie lubie komedi romantycznych i głupkowatych komedii, więc ich nie oglądam, a tym bardziej nie oceniam, a nawet jeśli oglądnę ze znajomymi to i tak nie wchodzę na filmweba z cieczką w gaciach żeby zjechać film. Naprawdę choć 4-5 byś dała, ale 1 - to ocena dla Ciebie, takie buraki z takimi ocenami trzeba rugować i zwalczać.
Ja osobiście jeszcze filmu nie widziałem, ale na pewno obejrzę, ale według mnie to zgrywasz twardzielkę która próbuje wmówić nam wszystkim jaka to jesteś cudowna, jakie masz stalowe nerwy, jak potrafisz powstrzymać strach, a tak naprawdę do sikałaś w majtki podczas emisji tego filmu.
hehe sam byłem świadkiem po seansie jak koleś mówi do panienki ' nawet się nie bałem, słaby' taaa.. nie bałeś.. lol, ja jestem fanem horrorów i potrafię odróżnić kupę od miodu, czułem adrenalinę, strach, może nie przerażenie, ale jednak czułem to coś co sprawia, że czujesz się niepewnie. Dziś ciężko o dobry nowy horror. ten mnie urzekł, polecam
Oj tam oj tam ;) Ja uważam, że film jest niezły - jak na horrory, które ostatnio można było oglądać faktycznie wart jest uwagi. Natomiast bardzo drażnił mnie Patrick Wilson, nie mogę się przekonać do jego gry aktorskiej. Scena, kiedy to wypędzał demona z tej kobiety trochę mnie rozczarowała, za łatwo mu to wyszło i te "docieranie" przez Lorraine ,żeby przezwyciężyła Carolyn demona też wyszło trochę komicznie , coś demon szybko sobie odpuścił :) ale to takie moje skromne odczucie.
" Nie ma w nim nic strasznego" To się uśmiałem mocno. Takie bzdury pisać o jednym z najstraszniejszych horrorów jaki powstał w historii kina to trzeba wstydu nie mieć. Horrory o tej tematyce oglądam od piątej klasy podstawówki, czyli 20 lat i obok Egzorcysty i Zemsty po latach, Obecność jest najstraszniejszym z horrorów.
przypominam, że każda opinia jest SUBIEKTYWNA, nie obiektywna, a każdy człowiek odbiera każde dzieło poprzez swoje wcześniejsze doświadczenia.
NIE, TEN FILM NIE MIAŁ MOIM ZDANIEM ŻADNYCH STRASZNYCH MOMENTÓW.
Najwidoczniej horror to nie gatunek dla ciebie. Jeżeli w tym filmie nie było dla ciebie strasznych scen to znaczy, że w żadnym nie widziałaś nic strasznego. Ja przez 20 lat oglądania horrorów o tej tematyce nie znam bardziej strasznego filmu w tej dziedzinie.
Nie karm trolla ;)
Mówisz do dzieciaka twierdzącego, że w horrorze nie musi być fabuły, a grać mogą nawet żule spod budki z piwem i jednocześnie uznającego się za znawcę gatunku...
Nigdy nie stwierdziłem, że jestem znawcą gatunku gdyż nie oglądam wszystkich podgatunków horroru. Znać mogę się co najwyżej na ghost story, które oglądam od 20 lat.