Wystawiłem ocenę ze względu na bezsensowne ożywienie bohatera to po pierwsze, a po drugie brak logicznego powiązania z częścią poprzednią, no ale cóż ...
O jakim braku powiązania mówisz?
Po prostu ponownie uciekł z zakładu dla psychicznie chorych i od tego momentu zaczyna się akcja.
Film niestety słabszy, niż poprzednie - Ojczym to tylko Terry O'Quinn i nawet gwizdanie melodyjki nie pomogło, aczkolwiek scena jego śmierci ciekawa :)