Ok:) Jestem ciekawy Twojego zdania:)

Oglądałam! Film świetny, naprawdę trzyma w napięciu...
Nie spodziewałam się, że będzie to film o snach... :)
A muzyka, też fascynująca... Co tu dożo mówić. Lubię takie filmy i bardzo dziękuję za polecenie mi go :DD
Wiem, że to nie strona Incepcji, Tylko Srebrnego Krzesła, ale chyba mi wybaczycie... ;p

Ależ to jest temat ogólny;) możemy pisać o czym chcemy...A jak rozumiesz ten film? jestem ciekaw

Hmm...
jeśli chodzi o końcówkę: Myślę, że dla Cobba rzeczywistością stał się sen, ponieważ go zabił Saito. I też dlatego, na końcu jego talizman kręcił się, bo to nie była rzeczywistość.
Początku w ogóle nie zrozumiałam, ale potem ktoś powiedział, że to sen we śnie... ;)
świetna fabuła. :)
A ty jak to rozumiesz? Bo ja nie do końca jestem pewna czy dobrze.

Ja właśnie byłem ciekaw Twojego zdania bo ja nie rozumiem tego filmu...ale mam go na DVD więc mogę kiedyś obejrzec go jeszcze raz i kiedyś wkońcu go zrozumieć:)

Aaaa :D
Rzeczywiście, ja nad nim myślałam i myślałam i w końcu chyba mam ogólne pojęcie o co chodzi, ale niezbyt wyraźne... ;)
Ale zakończenie było smutne. ;( i w sumie zaskakujące.

wydaje mi się, że końcówka była bardzo dziwna...

Taaak... temu nie sposób zaprzeczyć.
Cały film był więcej niż tylko dziwny. Był intrygujący ;p

A jednak Ci się podobał

Tak, nawet więcej: właśnie dlatego mi się podobał :DD
A Tobie nie?

Mi również sie podobał nie tylko ze względu na fabułę ale też na efekty specjalne muzykę...:) podobał mi się i dla mnie bardzo dobry:)

Tak, to było niesamowite.
Dziękuję za polecenie mi filmu ;)

Widzę w Twoich filmach, że m.in. jesteś zainteresowana filmem "Gran Torino". Widziałem ten film na HBO i powiem, że wcale nie podobał mi się ten film i dziwię się taką wysoką oceną... w tym filmie są tylko przekleństwa, żałosne zachowania młodzieży i nieciekawa fabuła. Nie wiem z jakiej strony Ty patrzysz na takie filmy ale mi się ten film osobiście nie podobał. Mogę powiedzieć, że go obradzam ale to Twoja decyzja czy go zobaczysz czy nie;) Ale jak najbardziej polecam film: "Jeździec bez głowy", "marzyciel", i może trochę z humorkiem jak lubisz "Uczeń czarnoksiężnika";)

Wiesz, nawet nie wiedziałam, że "jestem zainteresowana" tym filmem. Chyba zaznaczyłam to przez przypadek, ale jeśli tak mówisz, to rzeczywiście nie będzie mi się podobał. Też nie znoszę tego typu filmów. ;)
Ale wiesz, co? Obejrzę go i zobaczę, czy mi się spodoba ;p Tylko tak, z ciekawości.
Ostatnio nie oglądałam żadnego filmu i chyba mam spore braki pod tym względem... ;) Muszę zobaczyć te dwa filmy, a co do "Ucznia Czarnoksiężnika", to słyszałam, że nie jest za dobry, ale jak wiadomo: każdy ma swój gust i właśnie dlatego, ten film też obejrzę, żeby się przekonać, czy pogłoski były tylko pogłoskami, czy rzeczywiście są prawdą. Zawsze muszę mieć swoje zdanie. ;P
Ale kiedy ja to wszystko nadrobię?? Teraz nie mam chyba zbyt czasu, a na filmweb wchodzę w przerwie pomiędzy referatem, a nauką. Właśnie robię referat na fizykę (żeby wyciągnąć się na marną 3 ;))
Taak... Trzecia klasa, to nie przelewki :DD

Mi dochodzi fizyka w drugim półroczu. Słyszałem, że fizyka jest trudnym przedmiotem i łatwo się pogubić. W szkole często się gubię i nieruzumiem pewnych rzeczy i przez to mam kłopoty;( lece na dwujach ale z fotografii mam 5, z religii 5, plastyka spoko;) Zastanawiam się czy praca jest lepsza od szkoły... ale chyba jedno i drugie jest na tym samym poziomie. Cóż trzeba sobie jakoś radzić w życiu;) Właśnie dla tego moim najlepszym zainteresowaniem oczywiście w wolnym czasie są filmy;)) to mi dodaje jakby takiej zachęty do szkoły. No ale nie zawsze tak jest bo trzeba poświęceć więcej czasu na naukę. Ale teraz są ferie i nie ma co myśleć o szkole:) Teraz mam więcej czasu na filmy. Właśnie będę oglądać film "Nostalgia Anioła" po zwiastunie wydaje się bardzo zachęcający... jak obejrzę to powiem Ci jakie jest moje zdanie o tym filmie:)

Kto ma ferie, ten ma... :P
Mi zaczynają się dopiero w walentynki.
Hm?? Fizyka dopiero w 2 półroczu? Ja miałam od razu, od początku pierwszej klasy... :/ ( Ty w której jesteś?) :)
I mam 3 trymestry (a nie 2 semestry. Tak, wiem: bezsensowne. Też tak uważam, ale cóż na to poradzić... )
Ja mam podobny problem z ocenami... A teraz trzeba zbierać te punkty rekrutacyjne.
Ja też próbuję się jakoś ratować przedmiotami, które lubię (biologia, historia, plastyka i takie tam...) ;)
Życie jest ciężkie i monotonne. Żeby wydawało mi się mniej okrutne próbuję jakoś uciec od rzeczywistości w fantastyczny, nieistniejący świat... ;) Nie wiem czy to jest dobra recepta na życie, ale jak na razie - bardzo skuteczna. "Tamten" świat wydaje mi się lepszy od tego. No i staram się być optymistką, co też bardzo pomaga :D
Tylko chcę przetrwać trzy pierwsze dni tygodnia, potem jakoś leci.
Czy praca jest lepsza od szkoły?
Myślę, że są porównywalne, różnią się jednak tym, że w pracy nie trzeba odrabiać lekcji (bo uczy się całe życie) ;)
Uczymy się żeby pracować, i tyle. W naszym świecie liczą się tylko pieniądze i to ile, kto zarabia.

A co do filmów, to też są dla mnie jedną z niewielu urozmaiceń w życiu. :D

Mam bardzo udane ferie;) zaczęły się 15 stycznia. Jestem w pierwszej klasie gimnazjum:) ja mam znowu tyko 2 semestry. Może w trzeciej klasie też będe miał 3 semestry niewiadomo... Tak samo intnieje dla mnie inny świat. Bardziej fantasy, natury, bez lęku, strachu... Jak wygląda Twój świat fantastyczny, w którym chcesz zapomnieć o tych złych rzeczach? Ja wyobrażam go sobie jak np. Świat Pandory z "Avatara" czasami na morzu. Śnię o tym i marzę;) Dzięki temu, jest mi łatwiej w szkole i nie myślę, że świat jest zły lecz tamten drugi jest dla mnie lepszy. Nie wiem ile trwa jeden semestr ale dla mnie to szybko przemija i coraz bliżej są kolejne przerwy:) Staram się za dużo o tym nie myśleć, ponieważ wtedy się to dłuży a to jest najgorsze. Narazie wolę pracę od szkoły chociażby ze względu na to, że nie ma prac domowych i są jakieś pieniądze. Przychodzi się do domu i zapomina. Na drugi dzień znowu robić swoje i tak w kółko. Świat czasami wydaje się bez sensu. Właśnie dla tego najlepszym pochłaniaczem czasu są dla mnie filmy:) i "Tamten" świat;) Właśnie niecałą godzinę temu obejrzałem film pt.: "Nostalgia Anioła" - bardzo piękny i wzruszający film. Jak najbardziej polecam go Tobie jeśli jeszcze go nie obejrzałaś i jestem ciekawy Twojego zdania:)

Ja widziałam już Nostalgię Anioła. Bardzo mi się podobał i uważam, że film był lepszy od książki (co rzadko się zdarz w moim przypadku). :)
"Mój świat" ciągle się zmienia. Zależnie od mojego nastroju. Czasem jest zimny i niedostępny, pełen tajemnic, a czasem wręcz przeciwnie: prosty i pełen ciepła, taki który może mnie osłonic i zawsze mogę tam wracać, gdziekolwiek jestem.
To cudowne, że ludzie zostali obdarzeni wyobraźnią, nie uważasz?? Ja w żadnym stopniu nie jestem realistką i chyba chcę, żeby tak pozostało.

"Mój świat" jest bardzo podobny do Twojego, jest zielony, zawsze do niego mogę iść. Na świecie według mnie jest bardzo mało zieleni. Za mało. Ludzie niszczą przyrodę i to mnie przybija. Chciałbym, żeby w prawdziwym świecie nie było samochodów, które zanieczyszczają środowisko, żeby nie było chemicznych i sztucznych substancji np: paliwo, i różne rzeczy zanieczyszczające środowisko. W "moim świecie" jest właśnie zielono ale chciałbym, żeby było tak w prawdziwym świecie. Żeby nie było to tylko fikcją. Tak, to cudowne, że ludzie zostali obdażeni wyobraźnią:) Ale niektórzy jej nie używają.

No pewnie, że do "Konia i Jego Chłopca" ich wcisną. Między innymi do: bitwy, jakiś tam rozmów XD i do tej "kolacji" na której osądzali Rabadasza. (Tu lepiej już spoilerować nie będę) Czy ty, naprawdę nie myślisz?

Ojejku, ale się rozpisaliście :-) Spora dygresja się zrobiła, ale nie czepiam się, przecież po to jest to forum. Chciałam napomnknąć, że zmienił się reżyser, bo zmieniła się wytwórnia. A Srebrne Krzesło jest bardzo fajną książką, bo w niektórych miejscach jest niemal przerażająca. Trzeba by było ją nieco zmienić, aby była nieco ciekawsza, ale bohaterowie są barwni i popełniają znacznie więcej błędów niż rodzeństwo Pevensie...

Tak i myślę, że są przez to bardziej "prawdziwi" i realistyczni. Są bardziej podobni do nas. Osobiście tak samo lubię rodzeństwo Pevensie i nowych bohaterów. ;)
Chociaż do tamtych mam sentyment...

Oni na pewno nie dadzą rady zrobić wszystkich części z powodów finansowych. Oni odeszli od fabuły książki i teraz namieszali. Co mnie nie dziwi, bądź co bądź książki były pisane dla dzieci, a dzisiejsza młodzież jest bardziej wymagająca... Oni muszą się zdecydować czy chcą zrobić dobry film czy wybuchową mieszankę książki i własnych pomysłów.

Jeśli o mnie chodzi to chcę dawnego klimatu Narnii, , żeby cała czwórka rodzeństwa znowu się pojawiła i żeby Zuzanna i Kaspian byli razem ( wiem że to zupełnie odbiega od książki, ale po co robili ten wątek skoro wogule go nie wykorzystają?) i przede wszystkim wciągającej akcji i ciekawych wątków...walki o szczęście, miłość i wolność.

Najgłubsza .... omg tyle w temacie.