PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=418956}

Ostatni Władca Wiatru

The Last Airbender
5,3 50 056
ocen
5,3 10 1 50056
2,8 8
ocen krytyków
Ostatni Władca Wiatru
powrót do forum filmu Ostatni Władca Wiatru

Efekty specjalne

ocenił(a) film na 7

Jestem fanem Industrial Light and Magic. Debrze że oni je robią. To legenda swiata trików. Gdyby nie ILM to technologie Digital Domain, Sony Pictures Imaginworks, czy nawet Weta Digital nie były by tak daleko. W gruncie rzeczy to ILM jest ich matką. Kim są panowie John Bruno i Michale Owens z Digital Domain ? Byłymi ludzmi ILM. Kim jest Ken Ralston z Sony Pictures ? Byłym industrialczykiem, a pan Joe Lettieri geniusz i współtwórca Avatara z Wety. Tak ten pan również przez lata był członkiem ILM. Wiem że to uogulnienia ale gdy w wyścigu o oskary zwycięża Lettieri z Avatarem w barwach Wety przed Guaytem z Star Trekiem w barwach ILM to trochę tak jak w pamiętnym meczu Niemcy - Polska, Kloze i Podolski zwyciężyli Smolarka i Krzynówka. Tak czy siak za sukces zespołu odpowiadali w jednym przypadku ex-polacy a w drugim ex-ilmowcy. Nara

ocenił(a) film na 10
Rahabiel

heheh dobre ! PZDR

ocenił(a) film na 6
Rahabiel

wiesz, digital domain tak dawno temu powstało i tyle filmów zrobiło, że stwierdzanie że pracują w niej ex-ilm'owcy i to jest jej sukces, to jak stwierdzanie że za sukcesy amerykańskich futbolistów odpowada Kolumb.

każda z tych film ma swój dorobek i pracuje na siebie, a to że ktoś kiedyś pracował w ILM znaczy tylko tyle że pomagał przy starcie firmy i już.

ocenił(a) film na 7
jorwa

jorwa, myślę że zbyt bardzo uogulniłeś. To są zespoły. Więc gdybyś powiedział że za sukces jednego zespołu odpowiadają byli członkowie innego, współistniejącego to byłaby analogia, a tak to tylko rozwadnianie tematu. Nie krytykuję tego że jedni przechodzą do drugich. Wskazuję jedynie kto gdzie odnosi sukcesy i kim wcześniej był. Ken Ralston w barwach ILM 1976 -1997 ( 6 Oskarów i kilka nominacji ) w Sony Pictures 1997 - 2010 ( jak na razie sukcesów brak ). W innych przypadkach proporcje są inne. Nie podlega dyskusji że Ralston jest exaielemowcem, i pewnie każdy z branży tak to widzi. Z tym Kolumbem to dobre. Czyli że co za sukces Niemców a jednocześnie porażkę Polaków we wspomnianym powyżej meczu odpowiada tak naprawdę Mieszko z swym synem Bolkiem Chrobrym. Sam widzisz jak to brzmi.

ocenił(a) film na 6
Rahabiel

nie ,ale jakby Podolski i Kloze sami grali to by z naszą jedenastką (marną bo marną) raczej nie wygrali.

Mnie chodzi o to tylko, że te irmy działaju już kilka - kilkanaście lat i odstawiają projekty ogromne i spektakularne. Nie umniejszam zasłóg ILM, ani wpływu ludzi z ILM na POCZĄTKU DZIAŁALNOŚCI DODATKOWYCH FIRM, ale teraz to ogromne zespoły z doświadczeniem i jak mówie - pracują na siebie. Wyrzucanie po tylu latach działalności że takiego molocha ciągną w górę pojedy ńcze osoby które kiedyś tam cośtam robiły jest trochę nierzeczywiste. peace :)

ocenił(a) film na 7
jorwa

I tu się zgadzamy. Ja też nie uważam że bez jednostek podkupionych z firmy matki świat i inne zaspoły popadły by w niebyt. Zdążam jednak do tego że jeszcze nigdy w histori nie było tak wyrównanego poziomu. Zastanawiałem się nad tym dlaczego. Przecież w latach osiemdziesiątych też istniała konkuręcja dla ILM jednak ową konkuręcję od firmy Lukasa dzieliła przepaść technologiczna. W latach 1981 -1994 tylko jednen film niepochodzący z tego studia zdobył Oscara. Był to Obcy - Decydujące starcie. Cała reszta to prace ILM. 1981 - Poszukiwacze, 1982 - E.T. 1983 - Powrót Jedi, 1984 - Indiana, 1985 - Kokon, 1987 - Interkosmos, 1988 - Królik Roger, 1989 - Odchłań, 1990 - Pamięć apsolutna, 1991 - Terminator 2 1992 - Ze śmiercią jej do twarzy 1993 - Park jurajski 1994 - Forest Goump. Nie liczę oczywiście nominacji. Po 1994 wszystko się zmienia. ILM zdobywa dopiero Oskara w 2006 za Skrzynię umarlaka. Nominację zdobywają jednak nieprzerwanie od 1981 do 2009 co jest rekordem świata. Nikt inny jeszcze tego nie dokonał. Wyrównanie poziomu jest efektem przekazania tajemnic technologicznych konkuręcji. Takie jest moje zdanie. Uczynili to ci którzy opuścili firmę matkę. Tak myślę.

ocenił(a) film na 6
Rahabiel

a ja myślę że to spowodował rózwój techniki komputerowej i standaryzacja narzędzi i metod wykonywania efektów specjalnych. Nie przeczę że ILM było pionierem tutaj, ale nie można całe życie być pionierem w dziedzinie która lubi przystanąć i odsapnąc :).

Ustaliły się metody dotyczące komputerowych technik wzbogacania obrazu, pojawiły się przemysłowe systemy wspomagające kręcenie filmów z efektami specjalnymi (np kontrola ruchu, motion capture itd. itd.). Każdy mógł to sobie zamówić i mieć, więc pojawiła sie opcja konkurencji, która szybko zapełniła rynek.

ocenił(a) film na 7
jorwa

Standaryzacja narzędzi standaryzacją. Gdyby wszystko jedynie zależało od narzędzi Weta nie odmówiłaby przekazania ILM-owi programu którego użyła w Avatarze do animacji oczu bohaterów. Każdy pilnie strzeże swych sekretów. To właśnie one sprawiają że jedni są wyjątkowi,a inni nie. Jak śpiewa Perfekt. Trzeba być zagadką.

ocenił(a) film na 6
Rahabiel

co innego autorskie oprogramowanie do animacji oczu, robienia demolki w mieście albo symulacji futra, a co innego ogólny pomysł na motion capture, albo na kontrolę ruchu dla kamer. Te pierwsze to złożone algorytmy które trudno jest wymyśleć, a drugie to prosty pomysł, na który tylko trzeba wpaść :P. Dlatego jeszcze istnieje kilka firm, bo jedna robi świetne futra, druga potrafi zdemolować miasto a trzecia ma ładne oczy :P. Co nie znaczy że jak z WETY przejdzie do Digital Domain jakiś lead designer czy inny senior artist to nagle Digital Domain nauczy się robić sceny batalistyczne :).

I w drugą stronę - DD wymyśliło jak szczegółowo przechwycić ruch twarzy aktora, ale wymyśliło na to nie algorytm tylko prostą empiryczną metodę, pochwalili się i już wszyscy tak robią. Więc mówiąc o standardach i rozwiązaniach nie mam na myśli dorobku intelektualnego firmy, którym handlować się nie opłaca, ale o mówie o szeroko pojętych rozwiązaniach pewnych stale powtarzających się problemów. ILM miało tę przewagę że złapali się za coś "niemożliwego" - gwiezdne wojny - opracowali wiele prostych patentów na kręcenie tego i weszły one potem do kanonu technik. I każdy umie ich uzywać, czy pracował w ILM czy nie :).

ocenił(a) film na 7
jorwa

Przeciąganie do siebie wysokich rangą ( strategicznych ) pracowników konkurencji to nic innego jak pewna forma szpiegostwa przemysłowego. Każdy nieoficjalinie ci to powie. Gdyby jednak poprosić o oficjalny komętarz do takich działań będzie on brzmiał tak jak to co napisałeś. Dyplomacja, nic więcej.

ocenił(a) film na 6
Rahabiel

ja nie przeczę że bierze się pewne pomysły, niemniej wszystko co ci panowie wymyślili dla ILM w połowie lat 90 było już popularnymi technikami w kanonie FX a nie jakimiś tajemnicami.

Dobra, nie ma co się sprzeczać, chyba mówimy o tym samym tylko z dwóch różnych stron. Pozdro :).

ocenił(a) film na 3
jorwa

ja tam chce tylko żeby to nie wyglądało jak ekranizacja dragon balla :P. Ale z tego co widze powinno lepiej wyglądać :).

ocenił(a) film na 7
bartekwrx

Film jest nieco lepszy od Dragon Balla jednak w kwesti narracyjnej mogło być o wiele lepiej, a tak pozostają widzowi jedynie walory techniczne. Obecnie dobre, a nawet bardzo dobre efekty specjalne już nie wystarczą. Moja ocena 6/10. Film mimo wszystko nie okazał się finansową klapą

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones