Historia dziadka reżysera, Żyda polskiego pochodzenia, który po ponad 60 latach wraca do znienawidzonej Polski wydała mi się arcyciekawym tematem. TVP Kultura na dodatek wyemitowała film w Wieczorze Kinomana, co dodatkowo mnie zachęciło. Zdziwił mnie brak opinii krytyków na Filmwebie i to, że tak mało jest opinii widzów. Niestety film okazał się niewypałem. Brak reżyserskich umiejętności, banalny scenariusz, film zrobiony byle jak i po łebkach. Nic tu nie wybrzmialo. Bardzo nieudolnie aktorsko i scenariuszowo zrobione sceny wspomnieniowe z Polski - syn kilka razy daje ojcu z pięści, bo ten nie chce przyjąć do domu Żyda - serio? Fajny główny aktor, ale naprawdę mógłby się nauczyć tego jednego zdania po polsku w ostatniej scenie, bo nic nie zrozumiałam. Chociaż i tak w połowie ten film przestał mnie w ogóle obchodzić