OSTATNIA ZIMA to niezależny horror Larry Fessendena, który zebrał w USA dobre recenzję krytyków i trafił do wąskiej kinowej dystrybucji pod koniec 2007 roku.
Mimi małego budżetu w filmie gra sam Ron Perlman oraz James Le Gros.
OSTATNIA ZIMA to pobraz bardzo przyzwoicie zrealziowany jak na swoje koszty.
Fessenden wyraźnie odwoływał się do swego wcześniejszego dzieła WENDIGO oraz inspirował się takimi klasykami gatunku jak LŚNIENIE i COŚ.
Z owej mieszanki inspiracji wyszedł nawet całkiem strwany horror, który intryguje swą tajemnicą oraz wcoiąga dzieki budnowanemu za pomocą bardzo prostych środków klimatowi osaczenia i osamotnienia.

"Zło" w OSTATNIEJ ZIMIE jest początkowo bardzo niekoreślone, tajemnicze i nienamacalne.
Co ciekawe negatywnymi bohaterami są tu też dość sympatyczni (w większości) pracownicy arktycznej bazy jako potencjalni niszczyciele środowiska.
Co ciekawsze film Fessendena jest w istocie horrorem ekologicznym z bardzo wyraźnim przesłaniem. Z czasem OSTATNIA ZIMA to horroru tajemnicy zmienia się w apokaliptyczny film grozy i tu horror zaczyna nieco kuleć. Misternioe budowana atmosfera osaczenia powoli zanika na rzecz (oszywiście słusznego) ,ale nazbyt nachalnie ferowanego przesłania.
Werwę OSTATNIA ZIMA odzyskuje w końcówce.
Atutem obrazu jest ciekawa i dobrze grająca obsada. To w horrorach jest dość sporadycznym zjawiskiem.

Reasumując dzieło Fessendena przełomem, ani arcydziełem nie jest, ale ci, którzy w kinie cenią suspens ponad litry krwi i tanie efekciarstwo powinni być z tego horrou nawet zadowoleni.
Można zobaczyć.