W czasie kiedy maszerują w drodze do Berlina noszą hełmy na plecakach, Ok potem są ciężkie walki w mieście, gruz się sypie na głowy, latają płonące belki i odłamki, a dzielni wojacy nadal mają hełmy na plecach :) Kubelwagen odpala dopiero po popchnięciu przez paru silnych, ale potem fryc gasi i zapala jak nówkę....
Pierwsza połowa to wątpliwej jakości komedia wojenna. Problem w tym ze tak do końca nie wiadomo czy to raczej komedia ludowa czy na poważnie. Druga połowa to raczej nieznośna propaganda batalistyczna która ratują tylko wstawki z autentycznych kronik wojennych. Pamietam ze w 1969 to była nowość i bardzo interesujące...
Po napuszonym i przygnebiajacym "Kierunku Berlin", ktory byl pierwsza czescia "Ostatnich Dni" spodziewalem sie czegos najgorszego.
Tymczasem duze zaskoczenie.
3/4 filmu to zabawna polska ballada zolnierska z klimatem jak z "Czterech Pancernych" czy "Gdzie jest general". Male oddzialki lub pojedynczy zolnierze...
Na tle podobnych produkcji w lat 60. naprawdę się wyróżnia. Mamy tu staranne zdjęcia, pozbawioną drewna grę aktorską, niezłe sceny batalistyczne. Propagandy tu niewiele, patosu prawie nie ma. Zaangażowano sporo sprzętu wojskowego, a sceny w Berlinie zrealizowano bardzo sprawnie. Jest w tej produkcji coś, co naprawdę...
więcejani czasu - na ucieczkę, zatem błyskawicznie postanawiają się ukryć. Niemcy - jak to Niemcy w polskich filmach wojennych - przyjeżdżają, pokrzykują gardłowo... Ich dowódcy wbiegają do środka budynku, rozkładają mapy sztabowe, coś tam szwargotają. A aktor Krzysztof Chamiec, z ukrycia, wszystko słyszy i nawet podgląda te...
więcej