PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=618823}
6,5 114 121
ocen
6,5 10 1 114121
6,7 28
ocen krytyków
Pacific Rim
powrót do forum filmu Pacific Rim

Tytułem wstępu chciałbym napisać, iż nigdy koneserem kina nie byłem, ani nie mam alergii na
filmy głupie. Tym niemniej zdarzyło mi się oglądać filmy ambitniejsze niż ,,Straszne filmy" i inne
/amerykanckie/ produkcje.

I teraz już a propos samego filmu: na Pacific Rim udałem się z grupą znajomych w zasadzie ot
tak. Zobaczyliśmy na plakacie duże roboty i choć rozsądek mówił, iż może to być straszna
kicha, to mimo wszystko poszedłem za głosem serca do imaxa i... wcale nie żałuję ;]

Powiem więcej - ten film jest po prostu fenomenalny! Szedłem nań ze sporą dawką rezerwy i w
zasadzie niczego szczególnego nie oczekiwałem. Ba! Liczyłem się z tym, że właśnie mogłem
wywalić 2 dychy w błoto, no ale trudno. Ciekawszych alternatyw nie widziałem.

No i co? No i świetnie się bawiłem, faktycznie poczułem się jak dziecko ( dosłownie; jak byłem
mały to zbierałem bionicle i budowałem z nich roboty ^ ^ ). Tym bardziej dziwią mnie te ,,głosy
krytyki" w stylu:

...no ale to takie absurdalne, wielkie roboty i w ogóle z naukowego punktu widzenia...


KRETYNIE! :D Wielkie roboty tłuką wielkie potwory! :D

...no dobra, ale tam w jednej scenie się pojawia miecz, a tego miecza to mogli użyć wcześniej,
bo tak naprawdę to...

WIELKIE ROBOTY TŁUKĄ WIELKIE POTWORY! :D

...ale rys psychologiczny głównego bohatera jest bardzo słaby, zabrakło mi dylematów moral...

WIELKIE ROBOTY TŁUKĄ WIELKIE POTWORY DO CHOLERY! :D

Takie opinie są efektem zbyt wygórowanych oczekiwań. Kiedy idziecie do McDonalda
oczekujecie wykwintnego dania? Oczywiście, że nie! Tak samo idąc na Pacific Rim nie
oczekujecie ambitnego SC-FI na miarę - nie wiem co tu dać za przykład, bo pewnie dla
prawdziwych kinomaniaków niezależnie od tego co bym tu wrzucił to byłoby płytkie i
pretensjonalne, dlatego dam klasykę bo klasyki ludzie boją się krytykować ;] - ,,Łowcy
Androidów" ! Ten film jako rozrywka sprawdzał się fenomenalnie, już w ciągu pierwszej minuty
widzimy potwora siejącego demolkę.

Że to mało ambitne i nie ma intelektualnej głębi? No cóż. ,,Wali mie to", bo parę minut później
wielki robot tłucze innego potwora :D

Osobiście uważam, że trzeba być strasznie przykrym człowiekiem, by nie móc choćby na chwilę
wyłączyć trybu ,,permanentnego odchamienia" i zwyczajnie dobrze się bawić :) Wytłumaczcie
mi dlaczego niektórzy ludzie próbują doszukiwać się jakichś ,,mądrości" w tym filmie, skoro
same ZAŁOŻENIA są zaprzeczeniem wszelkiej logiki.

Kiedy mam ochotę na porządne kopnięcie w intelektualne jądra zasiadam do dobrej książki, a
nie do filmu, który promuje plakat na którym jakieś dwa helikopterki wrzucają Mega Zorda do
oceanu. Wydaje mi się, że dla scen w stylu naparzania Kaiju tankowcem można choćby na
chwilę przymknąć oczy (a bo to by pękło, a bo to absurd, a bo to nielogiczne). Ten film to czysty
przerost formy nad wszystkim innym. Ma to ładnie wyglądać i być efektowne. Przy czym jest
dużo lepsze niż inne produkcje tego rodzaju, bo najzwyczajniej w świecie większość takowych
zjada już na samym wstępie. Nie ma tutaj jakiegoś nudnego wprowadzenia, akcja zaczyna się
od pierwszych minut i tylko czasem na chwilę zwalnia, byśmy chwilę potem znowu ujrzeli jak
dajmy na to: Jaeger zakłada Kaiju Nelsona :D

Wydaje mi się, że tylko ci co nie potrafią się bawić, albo ci, którzy muszą mieć wszędzie głębię i
poczwórne dna wraz z skomplikowanymi intrygami i zwrotami akcji na miarę - tu też nie wiem
co dać, bo pewnie i tak będzie słabe, zatem rzucę asekuracyjnie - Fight Clubu wystawiają temu
filmowi tak drastycznie niskie oceny.

Swoją drogą - nie mówię, że ten film nie ma wad. Ma i to nawet trochę tego będzie, z czego
najbardziej razi w oczy zbyt szybkie pozbycie się Jaegera rosyjskiego (udał im się jak Stalinowi
komunizm) i chińskiego (tutaj jednak nieco twórców rozgrzeszam, bo wiadomo, chińskie,
plastikowe to mogło się rozlecieć :D ). Mogli chociaż dać im po dwie epickie walki czy coś... No,
ale wiadomo, że wtedy film trwałby nieco dłużej.

I tak nie udało mi się zawrzeć wszystkiego co chciałem, ale wydaje mi się, że i tak przyciągnę
uwagę chociaż jednej osoby, której poczucie estetyki i wyszukany gust filmowy został brutalnie
zgwałcony przez brak kunsztu filmowego del Toro :D Come at me bros.

AndrewGrabos

Przeczytałam wszystko i zgadzam się w stu procentach! :D
PS. Co do Cherno Alpha zgadzam się 1000% z Tobą. To mój ulubiony Jaeger i byłam bardzo zawiedziona gdy "padł" :cc Ale sceny walki z nim byłyby epickie :D
I naprawdę świetna wypowiedź :D "... i chińskiego (tutaj jednak nieco twórców rozgrzeszam, bo wiadomo, chińskie, plastikowe to mogło się rozlecieć :D )..." <-- jak to czytałam to myślałam, że padnę ze śmiechu xD :D

ocenił(a) film na 9
AndrewGrabos

Oj stary... smaruj dupę, bo zaraz Cię zjedzą oświeceni spece od kinematografii ;-)

ocenił(a) film na 9
oumajgad

haha specom chyba brakło argumentów. Film świetny i w pełni się zgadzam z wypowiedzią andrzeja :D

użytkownik usunięty
oumajgad

Nie przeczytałem całej wypowiedzi założyciela tematu bo szkoda mi czasu na zagłębianie się w tak długi elaborat o tego typu filmie, a już początek mnie zraził. Ogólnie nie nudziłem się, ale całą radość z oglądania psuła mi ogólna głupota i beznadziejność zagadnienia bazowego filmu. Już 20-30 lat temu ludzkość posiadała środki militarne do zlikwidowania takich potworów, nawet kategorii 4 albo 5, w 15 sekund, a w tym filmie pokazane są czasy odległej przyszłości, bardzo zaawansowane technologie, a z potworami walczą jakieś zwykłe myśliwce używające działek, czyli podstawowego uzbrojenia. Do tego chyba ich piloci to potomkowie kamikadze, bo chętnie wlatywali w ciało monstrów rozbijając się efektownie.

Rozumiem, że to film-bajka S-F, ale niech chociaż trochę trzyma się kupy. Niech chociaż w ogólnym zarysie scenariusz ma jakikolwiek sens. Tutaj sensu nie było i w ogólnym spojrzeniu na film i w mniejszych detalach. Rozumiem, że jest to kino dla amerykańskiej młodzieży (chociaż polscy nastolatkowie też już zaczynają nie wysilać mózgu nadmiernie) i nikt nie liczy, że ktoś będzie mózgownicę używał, ale bez przesady. :)

ocenił(a) film na 6

To raczej nie są czasy odległe, pierwszy atak odbył się w naszych czasach (pokazany był Obama), następnie akcja skacze chyba 7 lat do przodu, wojna wymusiła skok technologiczny, ujawniono lub wyciągnięto spod lady wiele nowych rozwiązań..... mieliśmy już taki przykład podczas 2 wojny światowej. Myślę, że i teraz było by podobnie, narazie obalenie gospodarki bazującej na ropie naftowej jest nieopłacalne.

użytkownik usunięty
KKB

Oczywiście masz rację. Co nie zmienia faktu, że sam pomysł na film jest po prostu bezsensowny z tworzeniem wielkich robotów, gdy od dziesiątek lat, ludzkość dysponuje bronią zdolną do zmiecenia tych dziwadeł z powierzchni ziemi w kilka sekund.

Jakaż to broń? (że się tak nieśmiało spytam)

ocenił(a) film na 9

a ja się zapytam tak. Chciałbyś oglądać film w którym z portalu wyłaniają się stumetrowe potwory i zostają rozgramiane w ciągu paru sekund bombą atomową? O to chodzi w filmie żeby pokazać walkę gigantycznego robota z gigantycznym potworem jeśli kwestionujesz zamysł twórców to po prostu nie mamy tutaj o czym z tobą dyskutować.

użytkownik usunięty
PanKasztan

Ja napisałem tylko, że cały główny motyw filmu jest bezsensem. Odrzucając ten problem to oczywiście można się świetnie bawić, ale przy każdej scenie człowiek się zastanawia po co te roboty skoro można by prościej.. :) Widocznie aż tak mózgu nie umiem wyłączyć.

Wiem, że ten film to czysta rozrywka i rozpierducha, ale ja wolę jak chociaż w całokształcie trzyma się kupy, bo detali to w każdym filmie da się czepić. ;)

ocenił(a) film na 7

Bezsensem to jest doszukiwać się realizmu w takich filmach, to jakby powiedzieć "łee film godzilla był mało realny". Ten świetny film to hołd złożony panu Ishiro Honda, wielkiej legendzie kina japońskiego i twórcy Godzilli (napisy po literach). Film świetny pod każdym względem! 8/10

ocenił(a) film na 7

No właśnie po tej wypowiedzi widać, że nie czytałeś tego co napisał założyciel tematu. Nie musiałeś sam się do tego przyznawać. No i jakiego sensu chcesz się tu dopatrywać? Przecież "WIELKIE ROBOTY TŁUKĄ WIELKIE POTWORY! :D" F.u.c.k Y.e.a.h!

ocenił(a) film na 8
AndrewGrabos

Zgadzam się...Problemem ludzi jest to że wszystkie filmy spośród setek kategorii (jak nie tysiąca) zawsze pakujemy w jeden wór. A potem przychodzi nam porównać Ojca Chrzestnego do Pacific Rim i piszemy wtedy że ten drugi to gniot...Jak to powiedziano...w swojej kategorii wagowej - fenomenalny...coś świeżego w końcu. Jeżeli ktoś się spodziewał w tle walki potworów, dramatu na poziomie Romeo i Julia to gratuluję wyczucia:) Nie da się stworzyć filmu o wszystkim, w którym to "wszystko" będzie NAJ:)

AndrewGrabos

Po części się zgadzam, tzn. z tym że Polska to taki naród że nam sie podobają tylko dramaty, o czym swiadczą najwyzsze srednie oceny takich filmów , a gdy pzyjdzie ocenic film sci-fi rozrywkowy czy komedie czy pastisz to robimy z siebie wielkich gburowatych inteligentów, których takie filmy wielce uwłaczają godnośc i rozpoczyna sie fala hejtu ze strony wielkich Filmwebowskich krytyków i wychodza oceny jakie wychodzą. Z drugiej strony film nie był fenomenalny ale można powiedziec zę dobry, czemu nie fenomenalny ? w sumie nie dużo mu brakowało ale szkoda takich własnie scen jak sam wspomniałes , bicie potwora statkiem, czy błedów logicznych o jakich wspomniał kolega mmw545 z mieczem (szło go wczesniej użyc), zaawansowanie technologii mysle juz wystarczalo do zniszczenia potworów bez Hunterów(mogliby sie postarac to jakos wytłumaczyc lepiej), i tych kamikadze..
ogółem proste błedy logiczne ale psują ocene filmu, ja daje 7/10 bo mimo to i tak nie jest zły. Pozdro

diouf89

Ludzie analizujący zagadnienie tajemniczego miecza przywodzą mi na myśl pewną sejmową komisję, starającą się usilnie "wyjaśnić" pewną strasznie skomplikowaną tajemnicę.

Nie trzeba nawet specjalnie uważnie oglądać tego filmu, by zauważyć, że mech wyposażony w ten miecz został podczas swojej pierwszej ukazanej w filmie walce poważnie uszkodzony, wręcz zniszczony. Później go odbudowano. Może właśnie wtedy wyposażono go w miecz? A właściwie dwa, bo miał taki w obu łapskach. Po tym remoncie wersja mecha 2.0 używała tego miecza w każdej kolejnej walce. Można naprawdę dojść do tego wniosku, bez ryzyka zużycia swojego mózgu w procesie myślowym, zamiast używać tegoż miecza jako oręż wymierzony w film.

ocenił(a) film na 9
AndrewGrabos

I już się złażą ludzie wpisujący się w to co napisał autor: WIELKIE ROBOTY TŁUKĄ WIELKIE POTWORY! :D To jest konwencja. Juz przed filmem można, a nawet trzeba założyć, że armia sobie nie poradzi. Podobnie jak we filmach z zombie. Na logikę 99% z nich jest bez sensu, ale taka jest konwencja. To na tej samej zasadzie jakby czepiać się Gwiezdnych Wojen, bo coś takiego jak Moc nie istnieje, a lasery nie robią pew pew w kosmosie. No ale jak ktoś woli czepiać się filmu w którym (pozwolę sobie jeszcze raz zacytować autora) "WIELKIE ROBOTY TŁUKĄ WIELKIE POTWORY!" to proszę bardzo. Dziwi mnie tylko jak tacy ludzie potrafią zrozumieć te "ciężkie" dramaty skoro ogarnięcie tak prostej konwencji ich przerasta.

P.S. Akurat wytłumaczenie dlaczego Jaegery, a nie coś innego jest we filmie. Krew Kaiju była toksyczna. Jak walniesz w takiego 10 tonową bombą to rozrzuci toksyczne bebechy w promieniu kilku kilometrów. Miłego sprzątania. Jaeger łamie kości, gniecie czachę i krwi sie przy tym mało leje. Stąd się wzięła magiczna mila i zakaz używania działa plazmowego w pobliżu miasta.

ocenił(a) film na 7
AndrewGrabos

Tak jest, masz rację chłopie ! Wczoraj oglądałem w HD w bijącym na głowę wiele kin - 100 calowym kinie domowym i muszę powiedzieć, że takiej rozwałki daaaawno nie widziałem!

Efekty specjalne są już dziś na takim poziomie, że szczena opada.
Czy można jeszcze zrobić to lepiej ? Ciężko to sobie wyobrazić...

O f*ck! Ale te roboty były wielkie :) ! Przy nich transformery wyglądały by jak zabawki.

Oczywiście, że z naukowego punktu widzenia było tam wiele zgrzytów, ale to przecież nie były film na Discovery Science.
Na wszystko przymknąłem oko, tylko jedno mnie trochę zmierziło - lot potwora ponad atmosferę ;)

No i gra aktorska, jak na taki film, to naprawdę BARDZO dobrze! Znacznie powyżej oczekiwań.

ocenił(a) film na 6
AndrewGrabos

no nawet sam fakt, ze oni po polaczeniu nie powinni gadac ze soba, bo przeciez siedza sobie w mozgach, ale na potrzeby filmu i zeby widz mial jakis smaczek emocji, aktorzy musieli drzec japę - wcisnij to wcisnij tamto :D to juz po tej akcji wiedzialem ze nie musze sie niczego doszukiwac, tylko siedziec i po prostu wylaczyc mozg i dac sie poniesc tej rozrywce, a jako ze lubie taka tematyke to wcale mi te bledy logiczne nie przeszkadzaly :)

no i ten tekst to rozwala wszystko WIELKIE ROBOTY TŁUKĄ WIELKIE POTWORY hehehehhe :D

AndrewGrabos

Ależ argument o zgodności z prawami fizyki jest jak najbardziej na miejscu :D

Przecież w filmie, w którym WIELKIE ROBOTY (sterowane przez dwóch sprzężonych ze sobą - nie wiedzieć po jaką cholerę - neuropołączeniem USB 4.0 pilotów) TŁUKĄ WIELKIE (wynużające się ze znajdującej się w głębinach Pacyfiku bramy prowadzącej na inną planetę) POTWORY, niedopuszczalne jest, aby np. te roboty poruszały się z taką zwinnością 10km pod powierzchnią Pacyfiku. Nie mówiąc już o tym, że podwodna detonacja bomby o sile pierdyliona megaton zmiotła by wszystko aż do orbity Marsa. Takie błędy po prostu przekreślają ten film, nie można bezkarnie robić z widza idioty - nawet jeśli targetem produkcji jest Homo Americanus Idioticus.
Ocena -100000000000000/10 :D

AndrewGrabos

Bardzo fajnie napisane i tylko dodam coś od siebie - dlaczego ludzie zamiast oglądać filmy dla przyjemności, zasiadają do nich z nastawieniem "wyłapać jak najwięcej nieścisłości i niedorzeczności"?

ocenił(a) film na 7
AndrewGrabos

Tak, film miał błędy ale co z tego. W ogóle, po co roboty. Pewnie, ze można zrobić to prościej. Mamy przecież radar, widzimy jak potwor zaczyna wyłazić ze szczeliny, bierzemy B2 z atomówka na pokładzie i zrzucamy draniowi na czachę. Oczywiście atomówka nie o sile tryliona megaton tylko od taka co by rozwalić trochę mięsnej materii i nie wywołać 10 km tsunami. I tak do skutku. Przecież amerykance maja na stanie parę tysięcy głowic a w filmie wyraźnie mowa ze te roboty rozwaliły raptem kilkadziesiąt potworów łącznie. Czyli zapas by mieli. Oczywiście ta metoda nie rozwalili by wyłomu i nie było by to rozwiązanie na zakończenie inwazji ale na pewno to mniej ryzykowne, kosztowne i prostsze przedsięwzięcie od budowy 30 metrowego robota, który jest skuteczny ale nie jest na 100% gwarantem sukcesu. Ale wtedy film nie miałby takiego wzięcia i był po prostu nudny. Bo nie chcemy oglądać filmu o serii wybuchów jądrowych, tylko jak WIELKIE ROBOTY TŁUKĄ WIELKIE POTWORY DO CIĘŻKIEJ CHOLERY! :D

ocenił(a) film na 8
JazOOn

Ludzie piszą o sensie filmu,ze mogli by rozwalić potwory bombą atomową...tak mogliby,ale to najpierw wy sie zastanówcie.Potwory atakowały miasta,nikt normalny w mieście nie puści bomby atomowej tylko po to żeby zabić 1 czy 2 potworów i wyrządzić tym samym większe szkody temu miastu niż same potwory...władze miały unicestwić te potwory i chronić miasto a nie je zabijać kosztem miasta.Min. po to właśnie były te roboty.
Reszta to to co napisał autor:Chcesz sensownego filmu to po kiego grzyba idziesz na film który ma na plakacie wielkie roboty?Film jest ukłonem dla ludzi co wychowywali się w latach 90tych na transformersach godżilli i innych takich typu produkcjach/bajkach a nie dla "wielkich" krytyków filmowych z perfekcyjnie zdaną maturą z fizyki co wyszukują się w każdym filmie każdej choćby najmniej ważnej niemożliwości fizycznej...

ocenił(a) film na 7
ViAiPi

Pisałem, ze mogliby rąbać ich atomówkami zaraz przy wyłomie a nie w mieście. A z druga częścią twojej wypowiedzi jak najbardziej się zgadzam. Jestem wychowankiem lat 90-tych i to roboty chce oglądać nie atomówki.

ocenił(a) film na 3
AndrewGrabos

Taaa !!! supeeer !!!! wypas film łaaaał...!!!! a najlepsza scena jak robot naparza robota tankowcem jak maczugą łaaaał....mega... !!!! A Cameronowi się Titanic złamał pod wpływem siły ciążenia chmm gość jest chyba nienormalny............:/

ocenił(a) film na 8
ROBERTHUNT

Nie wiem o co chodzi, ale wnioskując po ocenie to przytyk do łamania praw fizyki w filmie.

Owszem. Są łamane.

Udowodniłeś to czarno na białym :D

Ja również wyłapałem, że pewne rzeczy w tym filmie były minimalnie naciągane. Oczywiście niewprawnego obserwatora łatwo dałoby się zmylić, ale my jesteśmy za starzy i za intieligentni na takie numery panie Del Toro ^ ^ Ja miałem cztery z plusem z fizyki!

Nie dajcie się tej Del Torowskiej propagandzie, co dziatwie próbuje wmówić, że wszystko w jego filmie było od początku do końca wyliczone. My wiemy, że było inaczej i mamy na to twarde dowody :&gt;

Swoją drogą - niektórzy ponoć mówili Del Toro by przed nakręceniem tego filmu wybudować takiego robota tak coby zweryfikować np. z jaką prędkością będzie mógł się poruszać i czy aby na pewno to dobry pomysł - wpuszczenie wielkiego blaszanego, napędzanego silnikiem diesela, megazorda do wody :D Odrzucono jednak ten pomysł na samym wstępie bo nie było skąd wziąć Kaiju do pary ^^

Już nieco poważniej:
Ciesze się, że wielu ludzi podziela moje zdanie i jednak potrafi nieco wyluzować :)
W zasadzie mógłbym odpowiedzieć na parę zarzutów, ale wypowiedź JazOOna streszcza wszystko :) Nie powiem niczego nowego, może tylko nieco innymi słowami.

Pokój, hejże ^ ^

ocenił(a) film na 3
AndrewGrabos

Miałem skończyć czytać po słowach "pewne rzeczy w tym filmie były minimalnie naciągane......" :-D ale powiedzmy że się poświęciłem, i:
Mowisz że del Toro przed nakreceniem miał wybudować dużego robota ? czy dobrze zrozumiałem ? aluzja do tego że cameron zrobil makiete titanica ? ;) AAA widzisz, bo Cameronowi się chciało !!!!! A Del torowi nie chciało sie nawet wsadzić łba pod wode żeby sprawdzić prawa fizyki tam panujące, puscił pare komputerowych bąbelków żeby gawiedź zajarzyła że scena walki rozgrywa się pod wodą i tyle. Panie w tym filmie nawet napisy końcowe są naciągane......bujda bujde goni

ocenił(a) film na 7
AndrewGrabos

Aż muszę odpisać i pogratulować panu AndrewGrabos za dystans zarówno do siebie jak i do oglądanych filmów.
Oraz chciałem powiedzieć, że absolutnie zgadzam się z tym co jest napisane w poście.
Oby więcej takich ludzi.
Pozdrawiam.

finalowiec

Twórca tematu rozwiał moje wszelkie wątpliwości :)
Dzisiaj musze przekonać się na własne oczy, JAK BARDZO WIELKIE ROBOTY LEJĄ JESZCZE WIĘKSZE POTWORY!!!! :D
Jadę do sklepu po dvd :)
Malutki chłopczyk się we mnie obudził... XD

użytkownik usunięty
tupajew15

NIEEEEEEE
Nie rób tego!
Nie oglądaj tego na DVD!

Jeśli oglądać w domu, to blu-ray i tylko blu-ray do takich filmów.

ocenił(a) film na 9
AndrewGrabos

...dobrze napisane, zgadzam się...najlepsza nap******alnka robotów od czasów Joxa...

Owenyeates

Spoko :D
Na całe szczęście wstrzymałem się z zakupem. W zasadzie palnąłem głupotę, bo chciałem jak najszybciej się zabrać za ten film, a pod wpływem emocji jak wiadomo gada się od rzeczy ;)

ocenił(a) film na 2
AndrewGrabos

W IMAX z pewnością efekty robią robotę. Zgadzam się w 100% i pewnie można ze względu na te przeżycia wydać kasę na bilet, ale powiem szczerze, że ja zasiadasz do tego filmu przed TV to cały czar pryska. Jestem fanem Sci-Fi, chociaż tutaj bardziej do czynienia mamy z fantasy. Tak durnego filmu dawno nie widziałem. W trakcie oglądania dałem mu 3/10, po obejrzeniu całości 1/10 (1 za efekty, jedyna zaleta filmu). Nastawiam się na rozrywkę niskich lotów i chcę zobaczyć fajne efekty. Odpalam film i...schemat, schemat, schemat. Nie znoszę tej durnej amerykańskiej kalki wszystkich "wojennych" filmów. Jak zwykle Rosjanie koniecznie blond włosy, robot jak łada. Amerykanie - patrioci, heroiczni i durni do granic możliwości. Ma miecz, który okazuje się rewelacyjną bronią w zwarciu, a używają go w momencie gdy są 15 km nad ziemią w podbramkowej sytuacji. Nie chce mi się wypisywać tych wszystkich bzdur. Chcę na koniec zwrócić Ci uwagę na to, żebyś nie nazywał nikogo kretynem za to, że podczas filmu analizuje go i jak każdy myślący widz odbiera ten obraz po swojemu. Wiele osób mogłoby Ciebie nazwać kretynem za to, że zgadzasz się na tę typową amerykańską papkę bez mrugnięcia okiem i bezmyślnie przyjmujesz każdą głupotę wypełniającą czas tego filmu. Gdyby to miała być walka robotów z otworami ok, ale co z 80% reszty czasu? Można to było lepiej zagospodarować.

ocenił(a) film na 8
SUB_ZERO_2

Dość swobodnie rzuciłeś tą jedynką ;]

Ale nie podałeś żadnych konkretnych argumentów, do których mógłbym się odnieść.
Schemat gonił schemat i to Cię tak znudziło, hm? : >

Opisałeś swoje - stricte - subiektywne odczucie, więc nie mamy o czym rozmawiać. Faktycznie te wszystkie detale mogły być irytujące dla konesera, ale no mi jako przeciętnemu człekowi takowe nie przeszkadzały. Swoją drogą nie wiem czemu zabolał Cię ten kolor włosów Rosjan... a gdyby to byli Niemcy? :D Wtedy też byśmy mogli rzec, że - ,,no tak, chcieli aryjską rasę zaprezentować od tej >> znajomej << strony, robot też jakoś tak się z czołgiem kojarzy, kurde jakieś to oklepane, tylko swastyk na nim brakuje". Jak dla mnie wystarczyłoby podmienić muzyczny motyw puszczany przy okazji ,,highlightsów" reprezentantów Rosji i też byśmy mogli ponarzekać, że się del Toro inwencją nie popisał, a Niemcy tak szybko przegrali, bo najpewniej byli świeżo po Oktoberfeście.

Zresztą po co miałby się tutaj popisywać inwencją, skoro ten Jaeger był na swój sposób przaśny (oczywiście w tym pozytywnym sensie). O to chodziło - zestawienie kilku charakterystycznych robotów, z czego każdy odzwierciedlałby reprezentowany naród. Szkoda, że nie było polskiego jaegera, bo pewnie miałby skrzydła ^ ^

Chiński Jaeger dla odmiany był przebajerzony - trzecią łapę dostał :D No i czy to nie był dobry patent? Takie chodzące, chińskie cudactwo bardzo ładnie się prezentowało ^ ^

Czemu Rosjanie i Amerykanie? Pomyślmy... ja na ten przykład wolałbym zobaczyć Litwinów i Holendrów. Taki holenderski Jaeger mógłby być pacyfistą i być napędzany marihuaną ^ ^ No, ale padło na te dwa nieszczęsne, w opinii wielu ludzi najpotężniejsze narody no i jest jak jest :) [ + Chińczycy].

Kolejna rzecz - dlaczego Amerykanie według Ciebie w takim filmie nie mieliby być patriotyczni i heroiczni? Zresztą o czym my mówimy - czy gdziekolwiek w tym filmie pojawiła się amerykancka flaga? Jestem na punkcie amerykańskiego patosu wyczulony i nic takiego nie zauważyłem. Może i jakaś się pojawiła, ale mnie to specjalnie nie raziło, co znaczy, że nie było to zrobione w jakimś nachalnym stylu. No i z drugiej strony, wyobraźmy sobie, że piloci Jaegerów byliby tchórzliwymi antybohaterami i razem z Kaiju zaczęliby rozwalać Hong Kong. Piękny zwrot akcji, zupełnie jak w pierwszym Matrixie, kiedy jeden z załogi zawiera sojusz z Agentami. Równie zakręcony co skrajnie niepotrzebny. Innymi słowy = ,,ale rys głównego bohatera był tak bardzo słaby" ^ ^

Tego miecza nawet nie chce mi się analizować, bo przecież cała jego koncepcja nie opierała się zapewne na:

,,A zatem, w celu jak najszybszego i efektywnego wyeliminowania Kaiju w Jaegerze powinien zostać umieszczony miecz, który sprawdziłby się w walce wręcz i stanowiłby bazowy oręż"

Tylko na:

,,Ej, a wyobraźcie sobie, że Jaeger przecina Kaiju na pół mieczem, a w tle taaaaaakie ładne słońce świeci i wszyscy robią w kinie: WOOOOW!"

Że to głupie i balansuje na granicy zdrowego rozsądku? No tak, ale gdy to zobaczyłem w kinie, to faktycznie zrobiłem: WOOOOW; podobnie jak cała reszta znajomych :D Swoją drogą wcześniej go nie używali, bo z tego co kojarzę został on zamontowany w Megazordzie stosunkowo późno.

Faktycznie z tym kretynem mogłem przegiąć, ale nie był to żadne ad personam, ale ot tak rzucone sobie w eter słowo. Szczerze mówiąc, nie zakładałem nawet, że ktoś zwróci na to szczególną uwagę. Widocznie przytoczone przeze mnie ,,parafrazy"...

,,no dobra, ale tam w jednej scenie się pojawia miecz, a tego miecza to mogli użyć wcześniej"
,,...ale rys psychologiczny głównego bohatera jest bardzo słaby, zabrakło mi dylematów moral..."

...sprawiły, że wziąłeś tego ,,kretyna'' do siebie. Cóż... twoja wypowiedź nawet nieco się z tymi parafrazami pokrywa... Ale zauważ, że ja BEZPOŚREDNIO nikogo o nic nie posądziłem.

Ty zaś zarzucasz mi brak myślenia, akceptację wszelkiej głupoty i amerykańskiej papy - Misiek, od tego aż bije brak niekonsekwencji i hipokryzja ;] Jak chcesz mnie uczyć kultury w internecie, wpierw sam stosuj się do zasad, których przestrzegania oczekujesz od innych. Kiedy przeczytałem ,,chcę na koniec zwrócić Ci uwagę na to, żebyś nie nazywał nikogo kretynem" - to aż mi się głupio zrobiło i stwierdziłem, że być może przegiąłem. No, ale później prawda - dostałem piękną wiązankę o tym, jakobym sam był idiotą, a zatem wszystko poszło w piach :] A jakbyś zakończył zdanie słowami - ,,bo to niegrzeczne" to bym tutaj się ukorzył i przeprosił za tę lekkość w słowach x]

Tym niemniej wszystkich tych, których te słowa zabolały i tak przepraszam. Nie sugerowałem tutaj nikomu (komu nie podobał się ten film) niedorozwoju umysłowego. Był to stricte - na wpół nieudany - zabieg erystyczny . Mea culpa.

Zgodzę się jednak z tym, że siła tego filmu tkwi w efektach, a te najlepiej podziwiać na dużym ekranie w kinie, dlatego jeżeli ktoś przez moją pseudo-recenzję wyrzucił ( według tejże osoby) pieniądze ,,w błoto" na wersję DVD, to również mea culpa, no ale cóż...

Life is brutal ^ ^

ocenił(a) film na 8
AndrewGrabos

Nie kajaj się. Sub zero ma mniej więcej poziom odpowiadający jego nickowi. Widzi w tym filmie fantasy, czyli ogólnie magię i miecz. Chciałby film z dylematami moralnymi, filozoficzny. Pewnie źle wpisał frazę w wyszukiwarkę torrentów. Darujmy mu.

ocenił(a) film na 2
l0co

Ciekawa wypowiedź, ale ja post AndrewGrabos absolutnie nie uważam za "kajanie się". Jest to zwykła prezentacja swoich poglądów i uwag. Tak właśnie postępują ludzie na odpowiednim poziomie intelektualnym. Niestety jak widać znacznie odstępujesz od tego poziomu dlatego "daruję Tobie". Możesz spokojnie wracać do zasysania plików z torrentów bo widzę, że jesteś fanem tej formy pozyskiwania filmów.

ocenił(a) film na 2
AndrewGrabos

hahahaha szczerze mówiąc ja też nie liczyłem na odpowiedź i na to, że ktokolwiek to przeczyta. Tak wziąłem sobie do serca tego "kretyna", ale mój błąd bo widać nie zachowałem odpowiedniego dystansu do Twoich słów. Moja uwaga nie miała za zadanie Cię urazić ani nie była odwetem. Chciałem zwrócić jedynie uwagę na to, że bądź co bądź poczułem się urażony jak i zapewne kilka innych osób. Co do uczenia Ciebie kultury...jestem daleki od takich pouczeń bo miedzy Twoją wypowiedzią a "burackim" tekstem jest mega przepaść. Resumując. Każdy ocenia film wg siebie. Ja oczekiwałem czegoś innego. Komuś się podoba ok. Mi nie przypał do gustu. Tyle w tej kwestii. Mam nadzieję, że już wszystko jasne.

ocenił(a) film na 8
SUB_ZERO_2

Oksa.
Wszystko jasne i klarowane :)

Pozdrawiam :D

ocenił(a) film na 9
SUB_ZERO_2

Nie ma to jak dać takiemu filmowi ocenę 1, bo nie podobało mi się nawalanie potworów przez potwory (a efekty specjalne są świetne, więc powinno być CO NAJMNIEJ 5)

ocenił(a) film na 5
AndrewGrabos

Tyle że ja wiedziałem, że będę oglądał sequel Godzilli, tylko spodziewałem: 1. Trochę lepszych animacji potworów 2. Że te walki będą bardziej , powiedzmy, wyrafinowane. Naprawdę jak widzę, że doświadczony, przeszkolony pilot ogromnego mecha, zapomina, że ma schowany w rękawie ogromny, zajebisty miecz (o czym przypomina mu niedoświadczona pilotka), to mi się trochę robi słabo.
Ok napie*dalajmy się z potworami, ale róbmy to z głową, a nie przez 3/4 filmu widzę jak pięściami okładają potwory po głowie.

ocenił(a) film na 5
AndrewGrabos

A to prawda. Chiński i Ruski Jaeger został rozwalony w 3 sekundy, żaby potem wkroczył dzielny główny bohater i pokonał wszystko, nawet bez jednej nogi i ramienia w robocie udało się. To tylko pokazuje jak bardzo w filmach (nie tylko tym) liczy się główny bohater a inni to zwykłe "śmiecie" do efektownego zdechnięcia. hehe :D brzmi to okropnie, ale tak jest. A co do filmu spoko, jak byłem mały też uwielbiałem bawić się Bioniclami, film zabrał mnie na chwilę w czasy dzieciństwa. Ogólnie ciekawa mieszanka - godzille ale bardziej jak w project monster i przerośnięte roboty (jak zobaczyłem trailer pierwszy raz to pierwsze co pomyślałem "Przerośnięty Iron Man").

ocenił(a) film na 8
AndrewGrabos

Zgadzam sie w 100%.

Dla każdego który hejtuje ten film mam prostą metaforę. Otóż czasami fajnie zjeść schabowego babci, domowy obiadek, czasami fajnie zjeść coś innego, wykwintnego, z serem pleśniowym, mało popularną rybą, czasem coś orientalnego.
Czasem zaś nawpierd.lać się KFC i popić colą, a potem bekać przez godzine ;P J

Film dla mnie bomba. Niczego więcej nie oczekiwałem niż dobrego mordobicia, odrobiny patosu, a nawet aktora, który głównego hero grał lubie za 21 jump street. No i roboty były kurde wielkie i potwory były kurde wielkie, a każda klucha na ryj potwora sprawiała że uśmiech sam mi wpełzał na usta.

Edit :
To jednak nie był Tatum, ale chłopaki cholera jak kropla w krople.

ocenił(a) film na 8
AndrewGrabos

Dołączam się do ludzi którzy się zgadzają :) Ogólnie dla tych co piszesz że oczekują 100% reality bez niespójności, proponuję poniższe ćwiczenie: poduszka na parapet i przez dwie godziny niech się gapią przez okno. Powinni być zadowoleni, mają 100% reality. Po filmie, a już na pewno nie z tego gatunku co powyższy, raczej nie mają co tego oczekiwać.

Co do ambitnego SF, to łowca androidów ależ i owszem, ale tylko książka. Jak już się przeczyta książkę to niestety film już zawsze będzie się wydawał płytki. Żeby zadowolić wyjadaczy musiałbyś rzucić coś innego, nie wiem, może odyseja 2001?

ocenił(a) film na 8
AndrewGrabos

mosz recht synek ! ;)

dawno nie było tak dobrego blockbustera, i to o robotach i potworach.

jakby ekranizować na poważnie jakieś anime o mechach, to ten film jest najbliższy klimatu.

ponadto, jak na amerykański blockbuster film jest zaskakująco spójny i logiczny, a słabsze momenty maskuje dobrą i dynamiczną akcją.

ocenił(a) film na 9
AndrewGrabos

Zgadzam się i powiem: CHCĘ WIĘCEJ!!!.
Niech robią sequel, bo pacific rim nie wysycił mojego zapotrzebowania na soczyste tłuczenie!
Nowe roboty, nowe umiejętności, nowe stwory, nowe zagrożenia. Spokojnie jeszcze z 2 części pociągną.

ocenił(a) film na 9
AndrewGrabos

Trochę odkopuję temat, ale chciałbym podpisać się pod Twoją wypowiedzią - naprawdę powinna to przeczytać każda osoba, która uważa, że szczytem znajomości kinematografii jest wyłapywanie nielogiczności na tle fizyki w filmie, gdzie, cytując "WIELKIE ROBOTY TŁUKĄ WIELKIE POTWORY! ". Pozwolę sobie na trochę niedojrzałe podsumowanie, wiem, że nic prawie o tego typu osobach nie wiem, ale... zwyczajnie mi ich szkoda. Rozumiem, że komuś może film zwyczajnie nie podpaść do gustu, ale jeśli ktoś objeżdża go dlatego, że "jest bez sensu", to chyba ta osoba ma duże problemy z cieszeniem się życiem :-). Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
AndrewGrabos

Nie to nie był fenomenalny film. To był bardzo słaby film, poza walkami można przewijać bez żadnej straty. Naprawdę nie rozumiem podejścia osób takich jak założyciel tematu. Zamiast chcieć czegoś więcej, zadowalacie się cienizną. Blocbuster nie musi infantylny i kretyński, trzeba tylko się trochę wysilić, ale po co skoro lud weźmie wszystko..Film gdzie jedyną zaletą są efekty specjalne, dostaje ocenę 8. A co gdyby oprócz efektów,miał jeszcze świetną fabułę, aktorstwo, ciekawe wątki, stylistkę, dialogi, oprawę muzyczną etc. Ile mu wtedy dacie 20/10?

Jak zobaczyłem jak w tych całych Jaegerach robią te swoje durne miny, to przyznam że miałem chwile kryzysu. Oglądanie wisiało na włosku.

ocenił(a) film na 8
forzaroma

Założyciel tematu prawie zapomniał o tym temacie, ale to fajnie, że do tak ,,starego'' filmu można powrócić : >

Powiedz mi forzaromo co było głupie wg. Ciebie w tym filmie, a weźmiemy Twoją opinię na warsztat. Infantylny, kretyński i głupi - okej, zarzuty mamy. Teraz jeszcze jakieś argumenty. Ja moje podałem - choć właśnie są /infantylne/ ; > To ci dopiero paradoks.

Co Cię drażniło? Aktorstwo? Tak na dobrą sprawę to porządnie zagranego filmu już dawno temu nie widziałem. Tutaj chociaż utrzymany był jakiś tam poziom. Fakt, Oscarów to bym w życiu z obsady nikomu nie dał, ale ich patetyczne mowy były w miarę składne. Zwłaszcza mowa Elby. A że daleko tym ludzikom na ekranie było do Marlona Brando czy Ala Pacino? No trudno... Pogodziłem się z tym, że blockbustery (rozmawiamy cały czas O TEJ /kategorii wagowej/, nie?) nie będą swoim pułapem zbliżać się do Adwokata Diabła, czy Lśnienia. Nie wiem - swoją drogą - czy posiłkuję się adekwatnymi filmami, bo może dla Ciebie Nicholson to drewno itd., no ale subiektywnie uważam, że ,,nawet nieźle" sobie radził w wyżej wymienionym filmie :D

Nie wiem też czemu czepiłeś się oprawy muzycznej, kiedy była ona wcale niezgorsza. Dałbym jej taką mocną 5-tkę, zaś poszczególnym wątkom, stylistyce (ciekawe koncepcje Jaegerów, Kaiju + niektóre postacie) dałbym gdzieś z 6. ,,Kościec" filmu nie porażał, ale był spójny i nie ,,kserował" jakichś wcześniejszych schematów (Transformerami mi to nie trącało :) ). Dlaczego w takim razie nie dać temu filmowi nawet tej głupiej ósemki, jeżeli człowiek mógł się dobrze w kinie na tym bawić?

Raz jeszcze powtarzam, że ósemka dana Pacific Rim, a ósemka dana np. [biorę z listy filmów przeze mnie ocenionych...] Seksmisji nie oznacza, że w jednym i drugim filmie efekty specjalne zrobiły na mnie tak dobre wrażenie. Wszystko to kwestia skali. Jak już mówiłem - w Pacific Rim pierwsze role grają efekty i to jest ten rodzaj filmu, w którym po prostu one mają robić większość roboty. Jako tania, głupia, ale też bardzo przyjemna rozrywka sprawdza się idealnie. Czemu nie mielibyśmy się tym pojarać? Że fabuła trochę za prosta? No dobra, intrygi tutaj niestety zabrakło, ale olewam to. Jak już mówiłem - tutaj działał obraz, wysilać się nie trzeba było.

Swoją drogą, abstrahując nieco od samego Pacific Rim - zauważyłem, że ludzie mają ogromny problem z oglądaniem takich filmów. Bo mają jedną miarę do filmów - i tak samo patrzą na Interstellar (któremu dałbym max. 7) i na Transformers. No i jak ten biedny Optimus Prime, ma się potem obronić w starciu z teorią mostów Einsteina-Rosena? :D No ja nie wiem... na tarczy wychodzi ewidentnie.

Ludzie, poluzujcie portałki :) Jak np. na co dzień musicie zajmować się tyloma ,,poważnymi" i niestety >> logicznymi << sprawami, to obejrzenie takiego filmu jak Pacific Rim powinno być nawet przyjemne. To dobre widowisko. Niektórzy widać, mają jednak za dużo tego czasu wolnego i za mało poważnych tematów do ,,rozkminiania"... A potem idą potem na jakieś Transformery 10, tylko po to by wynotować powtórzone cliche :D [Choć nie wiem czy to dobra analogia, bo ostatnie transformery udały się twórcom, jak Stalinowi komunizm].

Pozdrawiam i dalej czekam na ataki ze strony ludzi, którzy wyłapali, że nacisk razy przyspieszenie ziemskie = pogwałcone prawa grawitacji :> A no i że postacie są tekturowe, a fabułę można by streścić na paczce płatków śniadaniowych (swoją drogą można by to nawet podciągnąć pod plus tej produkcji... wszystko zależy tylko od tego, jak kto podchodzi do filmu o wielkich robotach tłukących wielkie potwory :> ).

ocenił(a) film na 4
AndrewGrabos

Powiem szczerze pierwotnie miałem zamiar, jeszcze raz obejrzeć film żeby rzeczowo i dokładnie wytknąć wszystkie błędy. Jednak to oglądanie odkładam, i odkładam...i ostatecznie daruję sobie ponownie męczarnie z tym filmem.

Mówiąc ogólnie, dla mnie w ''Paciffic Rim'' leży ogólny styl tego filmu. Ten film jest nakręcony tak, jakby docelowym widzem był 10-latek. Ja się po prostu męczę, nie relaksuję przy tym filmie...Sednem problemu jest to, że sama widowiskowość nie wystarczy, aby być zadowolonym. Jak ktoś ma podejście typu, aby nawrzucali potworów, robotów, i niech się napitalają w HD i już jest ok, to ja wysiadam... Od kina rozrywkowego również oczekuję czegoś, co mnie w jakiś sposób zainteresuje i wciągnie.

Żeby nie być gołosłownym z poprzedniego roku w tej kategorii, chociażby ''Godzilla'', ''Na skraju jutra'' czy ''Ewolucja planety małp''. Poprawnie wykonane, również efektowne, nie- kretyńskie blockbustery. Siadam, trochę się wczuwam i z jakąś przyjemnością oglądam. Wymienione filmy również do wybitnych nie należą, ale można oglądać je bez bólu i mają jakieś sceny, cechy które zapadają w pamięć.

Kurcze przeszło dwadzieścia lat temu udało się nakręcić taki ''Park Jurarski'', który angażował widza, wgniatał w fotel i zapadał w pamięć. Też efektowne, kino rozrywkowe jednak zrobione z jakimś sercem i pomysłem. W wielu współcześnie zrobionych filmach tego brakuje. I właśnie takich blockbusterów chcę! ;)

ocenił(a) film na 8
forzaroma

W sumie...
Można i tak :) Nie każdy musi mieć wysoki poziom tolerancji na mało ambitne kino. To trzeba lubić.

Pozdrawiam i życzę [zarówno Tobie, jak i sobie] więc takich blockbusterów, jak wspomniany przez Ciebie ,,Park Jurajski" :)

ocenił(a) film na 9
forzaroma

chyba nie masz na myśli tego czegoś z 2014 (tego co próbuje udawać Godzille)?

ocenił(a) film na 4
arieljarosz

Tak o tą Godzillę mi chodziło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones